86. JESTEŚ MOJA

2.5K 114 9
                                    

Już następnego dnia zaczął się cały chaos związany z przeprowadzką. Mnie natomiast zaczęły dopadać wątpliwości. Bałam się, że stracimy to co udało nam się zbudować. Jednocześnie, gdy był przy mnie wiedziałam, że możemy wszystko i, że nic nie może nam stanąć na drodze.

Byliśmy zakochani, więc dlaczego nie mielibyśmy żyć chwilą i po prostu olać całą resztę?

Czym ja się przejmowałam? Przecież już 2 tygodnie 'mieszkaliśmy' razem.

Nie wiedziałam czego tak bardzo się obawiałam, jednak byłam pewna, że to dobra decyzja. Chciałam z nim dzielić każdą wolną chwilę, móc zawsze się przy nim obudzić i zasnąć, jeść razem posiłki i je gotować, pocałować i przytulić o każdej porze dnia. To było właśnie to co chciałam robić już zawsze i nie mogłam z tego zrezygnować z głupiego strachu. Wierzyłam, że nam się uda, musiało.

***

Było już przed dwudziestą, gdy udało nam się wszystkie pudła przenieść do mieszkania chłopaka, a teraz do naszego wspólnego. Szczerze mówiąc to chłopak wszystko nosił, bo uznał, że ja nie będę dźwigać, więc tylko pakowałam. Byłam naprawdę wykończona. Nie sądziłam, że mam tyle rzeczy. Aktualnie salon był zawalony przez pudła, a pomiędzy nimi znalazło się tylko małe przejście, aby móc wyjść z mieszkania albo chociaż dojść do kuchni.

Wiedziałam, że jutro będę musiała wszystko to rozłożyć, jednak w tym momencie naprawdę nie miałam ochoty o tym myśleć. Byłam tak wykończona, że nawet prysznica nie wzięłam. Przebrałam się tylko w koszulkę chłopaka, po czym położyłam się obok niego, a kilka sekund później odpłynęłam.

***

Jako, że wczoraj poszłam spać wcześnie, dzisiaj też wstałam wcześniej, a mianowicie o 10. Oczywiście Nate'a nie było już w łóżku. Zamiast tego słyszałam jak brzęczy sztućcami o siebie. Wskoczyłam pod prysznic, a jako, że nie miałam jeszcze wypakowanych ubrań ani nawet kosmetyków zostałam w samej koszulce. Gdy weszłam do pokoju, na łóżku już leżała taca z kanapkami i sokiem, a chłopak leżał obok niej.

- Hej - uśmiechnęłam się, nachylając nad nim. Musnęłam jego usta. - I dziękuję - złożyłam na jego ustach kolejnego całusa, po czym przeskoczyłam nad chłopakiem i usiadłam przed tacką. Chłopak usiadł za mną i przytulił w taki sposób, że siedziałam pomiędzy jego nogami, a jego dłonie oplatały moją talię. Zajęłam się jedzeniem. Chłopak pocałował mnie we włosy, uśmiechając w nie. Nate się poruszył i słyszałam jak otwiera szufladę, a potem ją zamyka. Przed moimi oczami pokazało się czarne pudełeczko, które chłopak otworzył po chwili. Znajdował się w nim klucz, pewnie do mieszkania.

- Jest twój - uśmiechnął się szeroko, gdy wyciągnęłam klucz.

- Dziękuję - odwzajemniłam uśmiech, wychylając się w ten sposób, że mogłam pocałować chłopaka. Uśmiechnęłam się w jego usta. Naprawdę kochałam ich smak i to jak zawsze łączyły się z moimi.

- Cieszę się, że mogę mieć Cię przy sobie - pstryknął mnie w nos, po czym się szeroko uśmiechnął.

- Ja też - całkowicie odwróciłam się w jego stronę po czym naparłam na jego usta z taką siłą, że musiał się położyć. Jego dłonie przeniosły się na moje pośladki, gdy ja ułożyłam swoje po bokach jego twarzy. Szybko przekręcił nas tak, że znalazłam się na dole. Złapał moje dłonie w swoje, po czym umieścił je nad moją głową. Błądził ustami po moich od czasu do czasu, zjeżdżając na moją szyję czy dekolt.

Wolną dłoń wsunął pod moją koszulkę, po czym zaczął badać każdy zakamarek mojej klatki piersiowej.

Zaczęłam się szarpać, bo chciałam go dotknąć, chociażby wsunąć palce w jego włosy, jednak uniemożliwił mi to.

Kiss Me BoyWhere stories live. Discover now