Draco przyszykował kociołek i nalał do niego wody z kranu. Włączył palnik i spojrzał na Harry'ego.
- Możesz przynieść składniki?
Harry kiwnął głową, zadowolony z tego, że się na coś przyda.
Kiedy wrócił, Draco już na niego czekał z podwiniętymi rękawami i idealnie czystym stanowiskiem. Spojrzał na tablicę, kiedy Harry odłożył składniki na stolik.
- Wygląda na to, że mamy przyrządzić Amortencję i Veritaserum. Oba przepisy są zmodyfikowane, by dało się je zrobić o wiele szybciej, ale przez to ich działanie jest trochę inne.
Kiwnął głową, nie wiedząc, co ze sobą zrobić.
- Już wiem, że nie umiesz kroić, więc mógłbyś mieszać, kiedy będę wrzucał składniki?
Ponownie kiwnął głową.
- Czekaj. Co ty - urwał Harry, patrząc, jak chłopak wyciąga drugi kociołek.- Chyba nie chcesz robić ich naraz?
Draco uśmiechnął się.
- Mamy trzy godziny na dwa eliksiry - wyjaśnił, wręczając mu chochlę.
Harry złapał ją niepewnie, rzucając mu przerażone spojrzenie.
- Jestem prawie pewny, że psuje wszystko, czego dotknę.
- Dotknąłeś mnie i nie czuję się zepsuty.
Harry wydał nieartykułowany dźwięk, kiedy prawie połknął swój język. Draco spojrzał na niego z rozbawieniem. Jego oczy błyszczały psotnie i Harry zarumienił się lekko.
Pracowali w ciszy, co jakiś czas wymieniając się spojrzeniami i udając, że nie wiedzą, że na siebie patrzą.
Harry starał się robić wszystko, jak najdokładniej umiał. Spojrzał na Draco i uśmiechnął się lekko, kiedy również przyłapał go na patrzeniu. Wykonał kolejny ruch chochlą i zasłonił usta ręką.
- Przepraszam! - niemal krzyknął, puszczając chochlę - Zrobiłem trzy w lewo, a nie dwa prawo.
Draco spojrzał na niego z niedowierzaniem. Westchnął.
- Spokojnie. Zdarza się. Mamy jeszcze czas, zaczniemy jeszcze raz.
Harry zmarszczył brwi, patrząc na niego.
- Nie zabijesz mnie?
- Na Merlina, Potter - mruknął, przewracając oczami.
- Naprawdę nie chcesz mnie zabić za zniszczenie eliksiru?
- Są ciekawsze rzeczy, które mogę z tobą robić, kiedy jesteś żywy - powiedział, uśmiechając się bezczelnie i Harry przypomniał sobie za co go nienawidził, kiedy jego policzki pokryły się czerwienią.
- Tak? Jakie? - zapytał, unosząc brew i uśmiechając się zadziornie.
Draco spojrzał na niego z pod rzęs i Harry zapomniał, jak się oddycha. Ślizgon udał, że się zastanawia, podchodząc bliżej. Harry oparł się o ławkę, uważając na kociołki.
Draco uśmiechnął się zadziornie, łapiąc go za policzek i przyciągając do pocałunku. Jego dłonie przesunęły się na jego biodra, przyciągając go bliżej. Harry wsunął palce w jego włosy, wzdychając cicho, kiedy chłopak przygryzł jego wargę.
Draco wsunął swoje dłonie pod jego koszulkę i Harry zadrżał na dotyk jego skóry. Przyciągnął go do siebie mocniej, uderzając łokciem w kociołek, przewracając go. Spróbował go złapać i syknął, kiedy jego dłonie dotknęły gorącej powierzchni. Wypuścił go.
YOU ARE READING
Marriage | Drarry ✔️
Fanfiction"- Co ty do cholery robisz w moim dormitorium, Potter? - zapytał, mrużąc oczy. Chłopak siedział na jego komodzie, machając nogami i trzymając ulubiony, teraz pęknięty kubek Draco. Zmrużył oczy zauważając, że szyję i tors bruneta pokrywają małe, cie...