7. Zaszczytne nazwisko i zdrajca

14.1K 634 1.2K
                                    

Delikatna i wrażliwa strona Draco pękła, jak bańka mydlana z chwilą, w której zauważył maślane spojrzenia wbite w Harry'ego. Pożałował decyzji nie ubrania go w dziergany sweter, kiedy Puchon z szóstego roku puścił do Harry'ego oczko, uśmiechając się zalotnie. Draco zasztyletował delikwenta wzrokiem, mając ochotę wydłubać mu oczy łyżeczką, ale powstrzymał się, widząc, że Harry nawet nie zwrócił na niego uwagi.

Gryfon spojrzał na Draco, kiedy ten po raz kolejny warknął pod nosem i przyciągnął go bliżej siebie, puszczając jego dłoń i obejmując w talii. Harry zarumienił się na ten gest i zaśmiał cicho, widząc, jak Ślizgon zabija wzrokiem blondwłosą Krukonkę, która odważyła się zawiesić na nim wzrok o sekundę za długo.

— Draco — zagadnął miękko.

Malfoy odwrócił głowę w jego stronę, by napotkać jego usta. Westchnął zaskoczony, po chwili oddając pocałunek. Harry wplótł palce w jego włosy i uśmiechnął się zadowolony.

— Nie musisz być zazdrosny.

— Nie jestem- zaczął i westchnął — Okej. Jestem zazdrosny — mruknął, odwracając wzrok.

Harry uśmiechnął się czule.

— Jestem twój, pamiętasz? — zapytał, wskazując pochyłą czcionkę na kołnierzu.

Draco popatrzył na niego.

— Chciałbyś być moim chłopakiem? Tak oficjalnie.

— Cóż... Tak oficjalnie to jestem twoim mężem — Draco trzepnął go w ramię — Ale z chęcią zostanę twoim chłopakiem.

Draco uśmiechnął się.

— Tak oficjalnie — dodał Harry z szerokim uśmiechem.

— Nie dasz mi tego zapomnieć, co?

Harry udał, że się zastanawia.

— Nie?

Draco westchnął, kręcąc głową z rozbawieniem.

— Czy mój, oficjalny chłopak zechce mi dać oficjalnego całusa? — zapytał Harry z głupim uśmiechem.

— Nie.

— Cóż... Jak dobrze, że jest tu cały tłum ludzi, którzy z chęcią mnie pocałują.

Draco zasztyletował go wzrokiem.

— Przecież żartuję.

Założył mu kosmyk włosów za ucho w celu udobruchania Ślizgona.

— Nie gniewaj się, skarbie — zamruczał.

Draco przeszedł dreszcz na ten delikatny dotyk i czułe określenie.

— Panie Potter?

Harry podskoczył, łapiąc się za serce. Mógłby przysiąc, że właśnie doświadczył zawału i to bodajże nie z powodu piękności swojego chłopaka.

— Tak, pani profesor? — zapytał, wcześniej oczyszczając gardło.

Draco powstrzymał śmiech, widząc jego zakłopotanie i spojrzenie, wołające o pomoc.

— Profesor Snape kazał mi przekazać, że pański szlaban został wyjątkowo zamieniony na późniejszą godzinę  — poinformowała go McGonagall.

Zmarszczyła brwi, widząc, stojącego obok Draco. Przeniosła swój wzrok na Harry'ego, z powrotem na Ślizgona, a następnie na ich złączone dłonie.

— Skoro pan też tu jest, panie Malfoy, to samo tyczy się pana.

Draco kiwnął głową. Poczekał aż nauczycielka się oddali, by zaśmiać się cicho. Harry ukrył twarz w dłoniach.

Marriage | Drarry ✔️Where stories live. Discover now