Harry spojrzał na niego zadziornie, przeczesując włosy palcami. Uśmiechnął się kącikiem ust i obrócił tyłem.
Draco niemal połknął swój język, widząc swoje nazwisko wypisane wielkimi literami na bordowym materiale jego stroju do Quidditcha.
— Kapitanowie, zapraszam na środek.
Harry puścił mu oczko, a on wciąż nie mógł się otrząsnąć. Przygryzł wargę.
— Podajcie sobie ręce na zgodę.
Draco przewrócił oczami, przyciągając go do mocnego pocałunku.
— Oszukujesz, kochanie — mruknął w jego usta.
— Ja? Nigdy. To moje nazwisko — powiedział Harry, uśmiechając się niewinnie.
— Powiedziałem ręce! Minus piętnaście punktów dla Slytherinu — mruknął młody Krukon, będący sędzią.
— Nie żałuję — zaśmiał się Draco, unosząc ręce w obronnym geście.
Harry zaśmiał się w odpowiedzi i złapał go za rękę, ściskając ją.
— Powodzenia, kochanie.
— Nie będę go potrzebować. Już nie mogę się doczekać, kiedy przegrasz bym mógł odebrać moją nagrodę — uśmiechnął się zadziornie, oblizując usta.
— Na Merlina! Możemy zacząć mecz?!
Harry zaśmiał się, patrząc na zarumienionego i poirytowanego Krukona.
— Postaraj się nie zabić, Potter — mruknął Draco na odchodne.
— Malfoy — poprawił go Harry z zadziornym uśmiechem, wskazując na swój nowy strój.
Draco pokręcił głową z niedowierzaniem.
***
— Harry niemal łapie znicz!
Tłum szaleje, kiedy opuszki palców Harry'ego ocierają się o Złoty Znicz. Draco jest tuż za nim.
— Nie dam ci wygrać — mruknął Harry, mocniej pochylając się nad miotłą.
— Oczywiście, kochanie — zaśmiał się Draco, przyciągając go do pocałunku i łapiąc Złoty Znicz.
— Chwila. Czy to jest dozwolone?! Zasady nie zakazują pocałowania innego zawodnika. Slytherin wygrywa z Gryffindorem dzięki zdobyciu Złotego Znicza! — krzyknął komentator, niemal wypadając ze swojego miejsca.
Harry spojrzał na niego zaskoczony, kiedy odsunął się. Jego policzki zaczerwieniły się, kiedy Draco oblizał usta. Ślizgon uśmiechnął się, pokazując mu Znicz.
— Oszukujesz — mruknął Harry, mimowolnie uśmiechając się i kręcąc głową z niedowierzaniem.
— Jestem Ślizgonem — zanucił Draco — Zresztą w zasadach nie ma nic o nie całowaniu zawodników — powiedział, wzruszając ramionami.
Harry zaśmiał się, przesuwając dłonią po twarzy.
— Wiesz, co to znaczy — powiedział Draco, uśmiechając się kącikiem ust.
Harry zakrył twarz dłońmi i popatrzył na niego z między rozsuniętych palców. Jego policzki były czerwone jak nigdy.
— Teraz?
— Oczywiście, że teraz.
— Będą na nas czekać po skończonym meczu.
— To poczekają dłużej.
![](https://img.wattpad.com/cover/191412191-288-k127348.jpg)
YOU ARE READING
Marriage | Drarry ✔️
Fanfiction"- Co ty do cholery robisz w moim dormitorium, Potter? - zapytał, mrużąc oczy. Chłopak siedział na jego komodzie, machając nogami i trzymając ulubiony, teraz pęknięty kubek Draco. Zmrużył oczy zauważając, że szyję i tors bruneta pokrywają małe, cie...