19. Drunk girlfriends

6.2K 338 92
                                    

— Spowiadaj się.

Pansy prychnęła. Siedziała na drewnianym krześle, przywiązana ogromną, złotą kokardą. Jej nadgarstki zostały skrępowane za plecami drewnianego krzesła. Spojrzała na Draco. Uśmiechnęła się sugestywnie.

— Twój mąż ma bardzo skuteczną technikę wiązania.

Ślizgon uśmiechnął się, a Harry skrzyżował ręce na piersi.

Pansy westchnęła.

— Podaj szampana.

— Alkohol po tym, jak nam wszystko wyjaśnisz.

— Wyjaśnię? — zaśmiała się, odrzucając głowę do tyłu — To nie był mój plan.

***

— Kolejny poproszę.

Dziewczyna posłała barmance uśmiech, kiedy nalewała jej kolejnego drinka.

— Dziękuję — mruknęła z ustami przy kieliszku.

Barmanka nie czekała nawet na kolejny gest, nalewając następną szklankę. Pansy uśmiechnęła się do niej, skanując ją wzrokiem. Oblizała usta i przeczesała palcami włosy.

Krzesło tuż obok niej zostało zajęte w chwili, w której uznała, że jest na tyle pijana, by zabrać barmankę ze sobą.

Obróciła się w stronę nowoprzybyłej, rzucając jej poirytowane spojrzenie. Uniosła brwi, rozpoznając dziewczynę.

— Co tu robisz, Granger?

Gryfonka nawet nie zwróciła na nią uwagi, szepcząc coś cicho do barmanki, która zarumieniła się i zaśmiała. Hermiona odrzuciła włosy do tyłu, puszczając jej oczko i Pansy wypluła z powrotem swojego drinka.

Barmanka wciąż patrząc na Gryfonkę nalała jej kieliszek wina, z uśmiechem stawiając go tuż przed nią.

— Zostaw całą butelkę, skarbie.

Oczy Pansy niemal wyszły z orbit. Popatrzyła na swój drink, jakby conajmniej był zatruty, następnie przenosząc wzrok na Granger.

— Chcesz? — zapytała Gryfonka z ustami przy kieliszku.

Jej usta były pomalowane czerwoną pomadką, która kolorem dorównywała alkoholowi, który piła. Miała na sobie obcisłą bluzkę z głębokim dekoltem i Pansy była prawna, że ma halucynacje.

Hermiona odstawiła kieliszek, wolno oblizując usta. Skinęła dłonią na barmankę i nalała hojną porcję wina do czystego kieliszka i podsunęła pod sam nos Pansy.

— Widzę, że tobie też się przyda — mruknęła, rezygnując z uzupełniania swojego kieliszka na rzecz picia prosto z butelki.

Pansy nie wiedziała kogo ma przed sobą, ale nie mogła oderwać od niej oczu, nie umiejąc się zdecydować na czym zawiesić wzrok. Czy na czerwonych, pulchnych ustach dociśniętych do butelki, czy na odsłoniętym przez krótką spódniczkę opalonym udzie.

Dziewczyna zdecydowanie jej tego nie ułatwiała, patrząc na nią spod długich rzęs i uśmiechając się kącikiem ust. Założyła nogę na nogę, sprawiając, że jej spódniczka podjechała trochę wyżej i Pansy zapomniała, jak się nazywa. Chciała odwrócić wzrok, ale była zbyt pijana, a siedząca przed nią dziewczyna zdecydowanie za seksowna.

— Parkinson?

Uniosła wzrok, zupełnie nie przejmując się tym na jak bezczelnym gapieniu została przyłapana.

— Mhm?

Oparła policzek na dłoni, łokieć opierając o blat baru. Barmanka już dawno przeniosła się do dalszej części lokalu, zostawiając jedynie butelkę niebotycznie drogiego wina.

Marriage | Drarry ✔️Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum