Troskliwy

824 56 23
                                    

Byłem na plaży. Słońce mocno piekło mnie w twarz, a piasek coraz bardziej okrywał moje stopy. Przyjemny dźwięk poruszających się fal uspokajał mnie od środka.

-Jeongin... - usłyszałem tuż za moim uchem, więc odwróciłem się natychmiast, by ujrzeć niecodzienny widok.

Hyunjin wraz z Woojinem i Minho wpatrywali się we mnie, a za nimi stało kilka mężczyzn. Mój chłopak w dodatku upuścił pieniądze, które trzymał w drżących dłoniach, a jego oczy wydawały się znikać.

-Misiu... co się dzieje? - spytałem delikatnie i wyciągnąłem rękę w jego stronę, ale natychmiast zostałem pochwycony przez zakapturzone postacie, które od razu zaczynały mnie związywać. Gdy tylko Hyunjin próbował mnie od nich uchronić, Minho i ktoś jeszcze chwycili go za nadgarstki i odsuwali ode mnie.

-Nie! Zostawcie go! Ja nie chcę tych pieniędzy! - krzyczał niemiłosiernie, przez co krew zmroziła się w moich żyłach - Chcę tylko mojego Jeongina!

-Już za późno. Teraz jest już nasz. - gdy tylko tajemniczy głos się odezwał, wiedziałem już kto to.

-Minoru, zostaw go... Proszę cię... Kocham go najbardziej na świecie... - mój chłopak, który dusił się własnymi łzami i chciał wyrwać mężczyznom sprawiał, że serce pękało mi na milion kawałków.

-Hyunjin... - odezwałem się i ze spokojnym wyrazem twarzy, spojrzałem na niego - Już dobrze. Nie bój się. Będę zawsze przy tobie.

-Nie m-mów tak b-błagam... - słabnący głos Hyunjina przyprawił mnie o dreszcze.

-Kocham cię mocno. Nie martw się o mnie. - dodałem, gdy Minoru z drugą osobą zaczęli mnie ciągnąć do wozu.

-Kocham cię h-honey... T-tak bardzo cię k-kocham... Odzyskam c-cię... obiec-cuję ci t-to... - po tych słowach poczułem ostatni dotyk jego ust, a następnie pojawiła się ciemność...

Ciepło promieniujące od Hyunjina i jasne światło za oknami powoduje, że wybudzam się natychmiast ze snu.

Czuję jak mój chłopak otula mnie mocno i trzyma moją głowę przy jego klatce. Ja natomiast mam założoną nogę na tej jego, a ręce oplecione wokół jego talii.

Jednak jakie jest moje zdziwienie, gdy widzę, że oboje jesteśmy ubrani. Z tego co pamiętam, zasnęliśmy prawie nadzy...

Nie zdążam nawet się poruszyć i dobrze zastanowić, gdy zaspany, niski głos i delikatny pocałunek w czoło sprawiają, że przez moje ciało przechodzi miliony dreszczy.

-Dzień dobry kochanie... - mruczy Hyun i przyciąga mnie bliżej siebie, po czym kładzie dłonie na moich jeszcze różowawych policzkach, zmuszając mnie do spojrzenia na niego. Jego klejące się jeszcze od snu oczy przypominają mi ciągle o tym, jaki jest idealny - Jak się czujesz?

-Przy tobie zawsze czuję się dobrze... - mówię ciepłym głosem, na co starszy się uśmiecha i cmoka mnie w usta - Ubrałeś mnie jak spałem?

-No... tak... - marszczy zawstydzony swój nos i gładzi moje policzki kciukami - Okropnie się trząsłeś w nocy i coś mówiłeś... i się zmartwiłem, że ci zimno lub źle się czujesz lub masz jakiś koszmar... albo wszystko na raz... więc założyłem ci piżamę i przy okazji sobie też... i przytuliłem cię mocno, byś się uspokoił, żebyś nie musiał się niepotrzebnie budzić... Ale wszystko już w porządku, prawda?

-Hyunjin... jesteś strasznie słodki - śmieję się i cmokam go w szyję, zauważając przy okazji malinki, które zrobiłem mu wczoraj - Już jest dobrze, nie przejmuj się.

-Napewno? - dopytuje mnie opiekuńczo - Muszę być pewny, że mojemu maleństwu nic nie dolega i że mogę z nim spędzić w pełni cudownie dzień zakochanych.

Robi mi się ciepło na sercu słysząc, jak martwi się o mnie. Naprawdę nie wiem czym sobie zasłużyłem na takiego chłopaka.

-Jak najbardziej skarbie. - uśmiecham się i delikatnie odrywam od jego uścisku, siadając następnie na jego biodrach oraz kładąc ręce na jego klatce - A ty? Jak się czujesz? Minęły ci te napady?

Po tych słowach dłonie starszego wędrują na moją talie, a po chwili ląduję plecami na jeszcze cieplej pościeli, gdzie Hyunjin zwisa nade mną.

-To nie jest odpowiedź na m-

-Za dużo mówisz honey. - urywa chłopak i zostawia kilka pocałunków na moich wargach, uśmiechając się pomiędzy.

-Ale-

-Nie ma ale Jeongin. - śmieje się - Słyszałem, że Seungmin zrobił śniadanie. I wiem, że jesteś głodny.

Wzdycham, bo wiem, że nie wygram w tej walce, ponieważ mój brzuch zaczyna się upominać o posiłek.

-Niech ci będzie. - mimowolnie na moich ustach pojawia się uśmiech - Bardzo cię kocham wiesz?

-Ja ciebie też. Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo. A teraz chodźmy, bo Min nas zbije, że dalej leżymy.

Idziemy więc niechętnie do kuchni, gdzie natychmiast zauważamy spiętego przyjaciela, który nieudolnie próbuje sobie nalać kawy.

-Cholera jasna! - rzuca w końcu i wzdycha, opierając się o blat rękami.

-Co cię gryzie Seungmin? - pyta Hyunjin, podchodząc do niego i napełniając jego kubek oraz dwa nasze ciepłą cieczą.

-Nic, wszystko jest okej. - mówi natychmiast i bierze z impetem garnuszek, siadając przy stoliku - Albo jednak nie. Nie wiem już... - załamuje ręce.

-Chodzi o Misun? - podnoszę brew i dosiadam się do niego z Hyunem.

-Stresuję się strasznie.

-Czym? - dopytuję zaciekawiony.

-Że nie spodoba się jej prezent i piosenka i-

-Napisałeś dla niej piosenkę? - zatrzymuje go mój zdziwiony chłopak, gdzie sam robię wielkie oczy z zaskoczenia.

-Tak... I kupiłem jej to... - mówi i szybko rusza do pokoju, po chwili wracając z niewielkim pudełeczkiem - Boję się, że jej się to nie spodoba...

Natychmiast biorę przedmiot w dłonie i gdy go otwieram, widzę srebrny łańcuszek, na którym jest napis ,,Juliet,,. Jestem w totalnym szoku. Nie sądziłem, że Seungmin może być taki romantyczny.

-W dodatku... - dodaje i podwija rękaw, pokazując srebrną bransoletkę, na której jest napis ,,Romeo,,.

-Jakbym był Misun, to od razu rzuciłbym ci się w ramiona. - śmieje się Hyunjin i oddaje mu pudełeczko - Napewno będzie się jej podobać. Nawet nie wiedziałem, że z ciebie taki romantyk.

-Sam nie byłem tego świadom, odkąd nie jej nie poznałem... - mruczy mój przyjaciel i chowa twarz w dłoniach - Zaraz chyba umrę ze stresu.

-Min... - wzdycham i kładę dłoń na jego plecach - Nie bój się, będzie dobrze. Napewno cię kocha. Sam widziałem jak oczy się jej świeciły, gdy pytała o ciebie.

-Jeongin ma racje. Poza tym to siostra Chana, a on by byle komu nie pozwolił tykać swojej siostry. Sam mi o tym powiedział. - pomaga mi mój chłopak.

Naprawdę widać, że mu na niej zależy. Nigdy, przenigdy nie był zakochany, a w dodatku aż tak. Nie wyobrażam sobie, że mogłaby go odrzucić.

-Dziękuję chłopaki, jesteście wielcy. - uśmiecha się pod nosem i wypija od razu całą kawę.

-Nie masz za co. Od tego są przyjaciele. - śmieję się i poklepuję go po plecach - A teraz idź się zbieraj, bo się spóźnisz Romeo. Będziemy trzymać za was kciuki

W odpowiedzi dostaje lekkie uderzenie w żebra i śmiech Hyunjina. Uwielbiam ich. Bez nich nie miałbym po co żyć.

/W końcu się za to wzięłam! Powiedzcie mi co o tym rozdziale sądzicie misie, a ja ruszam pisać kolejne rozdziały. Kocham was!\

My Sweetheart [hyunin]Where stories live. Discover now