Wrogi

560 34 188
                                    

-Twoje włosy... Wyglądasz w nich jak anioł... - mówię i bawię się długimi, blond włosami chłopaka.

-Dziękuję słonko. - śmieje się mój ukochany i mruczy z usatysfakcjonowaniem, bo bardzo lubi jak tak robię - Nie wiedziałem jak zareagujesz na nie.

-Zawsze będą mi się podobać Hyun. Nawet jakbyś był łysy, byłbyś dla mnie dalej najprzystojniejszym mężczyzną na świecie. - uśmiecham się i w pewnym momencie ląduję pod moim chłopakiem, mając ściśnięte nadgarstki przez jego silne dłonie, gdzie świdrująco ciemne oczy Hyunjina przeszywają mnie na wylot.

-K-kochanie... - jąkam się, gdyż pozycja w której oboje się znajdujemy sprawia, że robi mi się gorąco.

Mój chłopak nie odpowiada, a za to jego ciężki oddech i spadające, rozburzone włosy wprawiają mnie w osłupienie. Nerwowo przełykam ślinę i patrzę mu w oczy trochę niepewnie.

-H-Hyunjin... coś s-się stało? - pytam cicho, przez co kącik jego ust się podnosi, przy tym mocniej ściskając moje ręce. Czuję ciepło bijące od jego ciała, dlatego przygryzam wargę, oczekując dalszego biegu tej sytuacji.

-Moje maleństwo... jest już mężczyzną... i do tego nie byle jakim... - mruczy niskim głosem i chwyta moje nadgarstki w jedną dłoń, a drugą wjeżdża pod moją koszulkę, muskając opuszkami palców mój w miarę umięśniony tors.

-K-Kiedyś musiało się t-tak stać... - jąkam się i cicho wzdycham pod każdym jego dotykiem. Cholera, jak on na mnie działa.

Cichy śmiech ukochanego oraz delikatne pocieranie się o mnie sprawia, że powoli tracę kontrole nad sobą.

-Wkrótce będziemy razem na zawsze honey... - przybliża się do mojego ucha i przyjeżdża po nim językiem - I będziemy mogli robić co nam się żywnie podoba...

Jego ton głosu przyprawia mnie o dreszcze i totalnie odcina mnie od rzeczywistości. Czy mogę z nim zostać tak na całą wieczność?

Próbuję wyrwać swoje dłonie z uścisku, by dotknąć jego gorącego ciała, ale bezskutecznie. Gdy tylko czuję, jak coraz intensywniej pociera swoje krocze o moje, wzdycham głośno i automatycznie robię się czerwony.

Próbuję jakoś zasłonić swoją twarz, odwracając ją w bok, ale Hyunjin agresywnie łapie mnie za szczękę i kieruje moją głowę naprzeciw jego.

-Tak bardzo mnie podniecasz Jeongin, nawet nie wiesz jak bardzo. - mówi chłopak, lekko dysząc, coraz mocniej ściskając moje nadgarstki - Chcę cię mieć tylko na wyłączność. Tylko dla mnie jest przeznaczone twoje ciało. Dla nikogo kurwa więcej. Kto cię tknie, nie ujdzie z życiem.

Po tych słowach całuje moje usta, wciąż trzymając moją szczękę, a ja totalnie odlatuję do innej rzeczywistości. Dawno nie widziałem... takiego Hyunjina.

Jego pocałunki są pełne pożądania, czułości i wściekłości. Oddaję je leniwie, by go trochę podrażnić, ale wtedy dłoń ukochanego zjeżdża na moją szyję, zaciskając delikatnie palce na niej.

-Nie drocz się ze mną. - rzuca ostro i przygryza moją wargę, a następnie przejeżdża językiem po mojej szyi, wstając i klepiąc mnie w tyłek - Chodź na śniadanie.

Gdy tylko Hwang wychodzi z pokoju, opadam na łóżko zszokowany, próbując opanować swoje emocje i ogarnąć co się właśnie stało, co średnio mi się udaje.

Czyżby Hyunjin byłby o mnie zazdrosny? Nie mam bladego pojęcia, ale podoba mi się to. Nawet bardzo.

Po kilku minutach wychodzę z pokoju i idę do kuchni, gdzie już znajduje się mój przyjaciel i chłopak.

My Sweetheart [hyunin]Where stories live. Discover now