21. Podróż w Noc Duchów

202 23 167
                                    

Powiem tylko, że ten i następny rozdział, to dwa moje ulubione (do tej pory!). ❤ Są nieco dłuższe niż poprzednie i mam nadzieję, że polubicie je tak samo jak ja! 

Tymczasem - przeszukałam cały Internet i nigdzie nie ma info, jak nazywałby się ewentualny parring Remusa i Lily (chyba tylko ja jestem tak szalona, by to wymyślić XD). Chodzi mi o taką nazwę jak Jily, Snily, Sevmione, Drarry, itp. Więc pomyślcie, jak można byłoby nazwać parring Lily Evans i Remusa Lupina? 🤔

Lisa ? A może... Rely? Albo Evina? 😁🤣

To chyba nie najlepszy pomysł 😅 Dajcie znać, jeśli macie jakieś pomysły! ❤

Ok, przejdźmy lepiej do tego i kolejnego rozdziału, w których duuuuużo Lisy, Rely i Eviny w jednym! 🤣

⤝°♦°⤞⤝°♦°⤞⤝°♦°⤞⤝°♦°⤞


— Potter, czy ty naprawdę wiesz, gdzie idziesz? — warknęła Lily, gdy znów potknęła się o wystające korzenie.

— W przeciwieństwie do ciebie, Evans, byłem tu milion razy — odburknął, gdyż też był już zmęczony tą całą wędrówką.

Zmrok zapadł już dawno, a trójka huncwotów wraz z Lily Evans przemierzała niezidentyfikowany zagajnik, który rzekomo miał być krótszą drogą do domu Remusa Lupina. Gdy znów wiatr zadął gwałtownie, Lily poważnie zaczęła żałować, że nie zabrała niczego cieplejszego do ubrania.

Ich plan powiódł się znakomicie. W Noc Duchów wymkneli się niespostrzeżenie z zamku i jakimś cudem udało im się przekroczyć bariery ochronne szkoły. Wszystko (na nieszczęście Lily) zawdzięczali Jamesowi. On odkrył, że w tą wyjątkową noc do Hogwartu sprowadzane były dodatkowe patrole złożone z rodziców, którzy zgłosili się na ochotników.

Następnie Peter, zamieniwszy się w szczura, wkradł się do pokoju nauczycielskiego i podsłuchał McGonagall. Nauczycielka wyjawiła, w jakich godzinach bariera otaczająca Hogwart będzie zdjęta. Takim sposobem udało im się uciec ze szkoły, a dzięki otwartemu kominkowi w karczmie Pod Świńskim Łbem, udali się do najbliższego punktu kominkowego niedaleko Yorkshire.

Później musieli już sobie radzić bez używania różdżek, by nikt nie wykrył ich magii. Takim sposobem wędrowali właśnie późnym wieczorem przez gęsty las, potykając się co chwilę o wszystko to, co ciemność skrywała przed ich oczami. Na domiar złego zaczął padać rzęsisty deszcz. Lily w pewnym momencie kichnęła niekontrolowanie i poślizgnęła się na rozmiękłym błocie. O mały włos skręciłaby kostkę, lecz szybka reakcja Pottera zdążyła ją przed tym uchronić.

James podtrzymał jej przedramię, patrząc czujnym wzrokiem. Nie miał na twarzy cwaniackiego uśmiechu, ani nie prężył się wyjątkowo mocno. Lily spojrzała na jego zmęczoną twarz i wodę, która kapała z oprawek jego okularów.

— Dzięki — mruknęła w odpowiedzi i szybko wyrwała się do przodu.

— Nie ma sprawy — szepnął, lecz ona już tego nie słyszała.

— Idziecie, czy nie? — zawołał Łapa, wypuszczając z płuc dym papierosowy. Nawet srogi deszcz nie przeszkodził nałogowi.


⤝°♦°⤞


Wędrowali jakiś czas przez las, który z każdą chwilą rozrzedzał się odrobinę. W końcu wyszli z zagajnika, a ich oczom ukazała się nieduża wioseczka. James już doskonale wiedział, gdzie był. Pozostało im tylko przejść całą osadę i wspiąć się na pagórek. Tam, na szczycie stał nieduży domek Lupinów.

Nad Przepaścią [ Lupin x Evans ] ✓Where stories live. Discover now