Rozdział 33

2.4K 65 0
                                    

Naprawdę lubiłam imprezować w klubach lecz to różniło się od pracy tam. Znacznie się różniło. Za to uwielbiałam pracować sprzedając zdjęcia. Naprawdę to lubiłam. Robiłam je z przyjemnością, a dostawanie za nie pieniędzy było jeszcze lepsze. Zwłaszcza,  jeśli przy fotografię czułam się swobodnie, a tak właśnie było. Ze Scottem znam się cholernie długo, a nasza przyjaźń jest tak mocna, że nie wstydzimy się przy sobie niczego. Uwielbiałam przed nim pozować. Za każdym razem ustawiał mnie, abym wyglądała jak najlepiej w zależności od kadru i światła, w jakim miało być zrobione zdjęcie. Część pieniędzy dawałam jemu, gdyż też był częścią tego biznesu, na którym zarabialiśmy ogromnie dużo. On studiował fotografię, za to ja budowałam swoje ciało, aby było coraz to lepsze. Byliśmy zgranym zespołem. Właśnie wchodziłam na scenę zrobić kolejny występ, ostatni tego wieczoru. Jedna z dziewczyn zachorowała, a druga złamała rękę, więc musiałam zastąpić dzisiaj jedną z nich, co wiązało się z jeszcze jednym występem o dość późnej godzinie. Byłam zmęczona lecz nie za to mi płacono. W klubie jednak liczba ludzi się wcale nie zmniejszała, a wręcz wzrastała. Było około drugiej w nocy kiedy weszłam na scenę i złapałam za rurę. Tańczyłam i starałam się nie pokazywać mojego zmęczenia. Już po kilku sekundach, kilku krokach oraz ruchach, na podłożu leżało kilka banknotów. Ocierałam się o rurę, a wokół pojawiało się jeszcze więcej zielonych. Widziałam ten pożerający wzrok tych mężczyzn. Pragnący zrobić coś więcej, niż tylko patrzeć. Aż w końcu zauważyłam go. Ponownie siedział w tym samym miejscu, ponownie niewidoczny. Ciekawiło mnie kim był, a zarazem pociągało. Podeszłam na krawędź sceny tam gdzie siedział. Machałam mu perfidnie tyłkiem przed twarzą, wyzywająco się przy tym dotykając. Chciałam wywołać w nim jakąś reakcję. Cokolwiek. Czułam się pewniej siebie, niż kiedykolwiek. Pomimo tego, mój występ musiał dobiec kiedyś końca. Piosenka się skończyła, a ja zeszłam. Po przebraniu się, miałam już wychodzić lecz do garderoby wszedł nasz szef. Byłam tam sama, ponieważ reszta dziewczyn siedziała albo przy barze, albo właśnie miała występ. Zamknął drzwi wchodząc i spojrzał się na mnie z powagą. 

- Coś się stało? - zapytałam.

- Jeden mężczyzna zamówił dla ciebie prywatny występ. - powiedział nie spuszczając ze mnie swojego wzroku. Nasz szef był ciemnym brunetem, starszym lecz w dalszym ciągu przystojnym i pociągającym. Cenił to co ma. A miał nas oraz cały klub. Wiedział, że nigdy nie robiłam prywatnego tańca, gdyż nikt mnie nigdy do tego nie wybrał. Teraz już wiedziałam kim był. Pisałam z nim i wysyłałam swoje zdjęcia. Wspominał o prywatnym pokazie. Czyli był tutaj dzisiaj. Możliwe nawet, że to on siedział w całkowitej ciemności i przeszywał mnie wzorkiem za każdym razem. To by wszystko wyjaśniało.

- Płaci z góry. - dodał. Przełknęłam głośno ślinę.

- Na kiedy? - zapytałam. 

- Na sobotę. - odpowiedział i wyszedł zostawiając mnie samą. Miałam się z nim spotkać. W tą sobotę. Dowiem się jak wygląda i kim jest. Nigdy zdobyłam wiedzy o wyglądzie oraz osobie, która była moim klientem. No może oprócz tego jednego razu.


------------------

4/5

Następny za 12 gwiazdek.

TEXTING, NUDES || Shawn MendesWhere stories live. Discover now