Rozdział 18

7.3K 146 5
                                    

Jechaliśmy w ciszy. W sumie wolałam z nim teraz nie rozmawiać. Gdy byliśmy na miejscu wyszłam z samochodu, rozejrzałam się po okolicy i poszłam za Shawnem do drzwi jego domu.
- Ładnie tu masz. - powiedziałam wchodząc do środka.
- Dzięki. Napijesz się czegoś, a może jesteś głodna?
- Możesz mi zrobić kakao.
- Okej. - Poszłam za nim do kuchni i usiadłam na blacie blisko niego. Kiedy on robił mi picie, ja sprawdziłam telefon. Było kilka wiadomości przepraszających od Scotta, a nawet od Matta, jednak nie chciałam zawracać sobie tym teraz głowy.
- Proszę. Twoje kakao - Shawn podał mi kubek z ciepłym, czekoladowym mlekiem - Chodź na kanapę - Ruszyliśmy w stronę sofy, która stała w salonie. Usiedliśmy i znów siedzieliśmy w ciszy, a ja popijałam wywar - To opowiesz mi co się stało? - zapytał. Nie bardzo chciałam się z tym dzielić. Z drugiej jednak strony potrzebowałam się komuś wygadać.
- Ymm... pokłóciłam się z Scottem... O moje zdjęcia. Dokładnie chodzi o to... że podobno wysłałam jakieś zdjęcia do jego kolegi i teraz mówią mu, że mieszka ze sprzedającą się szmatą. - Ponownie łzy zaczęły wypływać z pod moich zamkniętych w tamtym momencie powiek. Shawn mnie objął i przyciągnął do siebie, w między czasie odstawił do połowy pełny kubek na stolik. Siedzieliśmy przytuleni. Ja płakałam w jego koszulkę, a on mnie uspokajał.
- Chcesz się przespać? - zapytał, a ja spojrzałam na niego pytającym wzrokiem - W sensie iść spać. - Na nasze usta wpłynęły uśmiechy. Ja przytaknęłam.
- A gdzie mam spać?
- U mnie w sypialni.
- A ty gdzie będziesz spał?
- Na kanapie.
- O nie. Nie pozwolę, abyś z mojej winy się nie wyspał.
- To mamy spać razem?
- Coś się wymyśli. - Poszliśmy do jego sypialni. Miał spore łóżku, więc raczej na spokojnie się pomieścimy.
- Będziesz spała w ubraniu? - zapytał.
- Tak.
- Może chcesz jakąś moją koszulkę?
- Nie, nie trzeba. - Usiadłam na łóżku i weszłam pod kołdrę. Shawn zaczął się rozbierać. Nie mogłam przestać się na niego patrzeć, a on to widział.
- Aż tak idealny jestem?
- Co? Nie, nie ja tylko... - usiadł na łóżku - To jest twoja połowa, to jest moja. - oddzieliłam je poduszkami.
- Okej. - odpowiedział śmiejąc się pod nosem.
- Dobranoc. - powiedziałam.
- Dobranoc. - odparł, zgasił światło i zasnęłam.



-------------------------------------
8/10
Rozdział co 15 gwiazdek.

TEXTING, NUDES || Shawn MendesWhere stories live. Discover now