ROZDZIAŁ 12

262 8 0
                                    

Oczywiście kilka tygodni temu, kiedy Hermiona pragnęła codziennie wpatrywać się w Draco, tylko po to by zadowolić swoje oczy, praktycznie wcale nie widywali się w ministerstwie.

Jednak teraz, gdy wolałaby zostać powoli pożarta przez mantykorę aniżeli dzielić z nim windę, to właśnie się działo. Zdecydowanie zbyt często.

W poniedziałek widziała go w windzie dwa razy, na szczęście oprócz nich były jeszcze inne osoby, które wsiadały i wysiadały na poszczególnych piętrach. Potem udało jej się go ominąć w kawiarni, ale tylko dzięki temu, że odwróciła się na pięcie woląc głodować.

We wtorek pobiegła do kawiarni na pół godziny przed lunchem, żeby zjeść jednego z tych cholernych croissantów, od których Harry ją uzależnił, tylko po to, żeby przekonać się, że on ma taki sam zamiar. Tym razem złapali kontakt wzrokowy, więc nie pozostało jej nic innego, jak podejść do lady i zamówić, podczas gdy on siedział przy stoliku w rogu, prawdopodobnie ją obserwując. Wzięła croissanta i zjadła przy swoim biurku.

W środę Harry i kilku innych aurorów zatrzymało człowieka próbującego przemycić do Londynu smocze jajo, a ponieważ Draco zajmował się papierkową robotą i konsultacjami dla Biura Aurorów, a Biuro Aurorów musiało współpracować w tej sprawie z Departamentem Regulacji i Kontroli Magicznych Stworzeń.

Na nieszczęście Hermiona przyjmowała i przygotowywała raporty dla Departamentu Regulacji i Kontroli Magicznych Stworzeń, a Aiden był tego dnia chory.... Na jej biurko dotarła notatka z idealnie zakrzywionymi literami, które od razu rozpoznała. I w ten sposób wymieniali ze sobą notatki przez resztę tygodnia.

W końcu, w czwartek po południu, napisała notatkę do Harry'ego. Stało się to po tym, jak poprosiła Draco o jak najwięcej informacji na temat fizycznych atrybutów samego jajka, a jego notatka brzmiała "Miało kształt jajka". Zapytała Harry'ego uprzejmie, czy jest ewentualnie ktoś jeszcze, z kim mogłaby korespondować w tej sprawie.

W piątek na tacy w sowiarni znalazła się koperta zaadresowana do panny Hermiony Granger, napisana pochyłym pismem, które teraz już znała.

Panno Granger,

Chciałabym zaprosić panią do przejrzenia naszej biblioteki i wypożyczenia książek, które panią zainteresują. Może to być dowolny dzień po pracy w przyszłym tygodniu lub w następny weekend. Proszę dać mi znać, jakie są pani preferencje.

Z poważaniem,

Narcyza Malfoy

Hermiona westchnęła i zakryła twarz dłońmi. Jak to się stało, że tak dobrze zaprzyjaźniła się z Narcyzą Malfoy?

~*~

Hermiona wybrała następny sobotni wieczór. Powiedziała Narcyzie, że ma sprawy do załatwienia po zamknięciu Kamienia Węgielnego, więc nie będzie w stanie przybyć wcześniej niż o 19:30, jeśli to jej nie przeszkadza.

W ten sposób dotarłaby tam po kolacji, więc Narcyza nie mogłaby jej zaprosić, żeby z nimi usiadła, gdyby przypadkiem Draco był w domu. Chociaż zakładała, że go nie będzie, bo według Rity Skeeter miał bardzo aktywne życie towarzyskie i nie powinien być w domu o 19.30 w sobotni wieczór, jedząc kolację z matką. Przynajmniej miała taką nadzieję.

Na dziesięć minut przed szóstą Hermiona zastanawiała się, co mogłaby robić przez półtorej godziny, wiedząc, że oczywiście nie ma żadnych spraw do załatwienia. Wtedy zdała sobie sprawę, że mogłaby przynieść Narcyzie prezent w ramach podziękowań za zaproszenie... a potem uświadomiła sobie, że prawdopodobnie powinna była to zrobić za pierwszym razem, kiedy kobieta ją zaprosiła. Hermiona poklepała się po czole i zamknęła oczy. Co za prostaczka z niej była.

The Right Thing To Do [PL]Where stories live. Discover now