ROZDZIAŁ 15

235 11 1
                                    

Katya Viktor, jak się okazało, to bułgarka, z którą Draco umówił się na randkę po zwolneniu z Azkabanu, główna bohaterka artykułu: "DRACO MALFOY ZNAJDUJE MIŁOŚĆ".

Katya Viktor była również dziewczyną, z którą Draco spotkał się poprzedniego wieczoru. Prorok wydrukował zdjęcie, na którym ją całował, do tego dołączony był artykuł Skeeter, ubolewającej nad utratą pary czarodziei sukcesu.

W drodze do Kamienia Węgielnego Hermiona zatrzymała się w głównym biurze Proroka Codziennego, chwyciła gazetę i włożyła ją do torby. Kiedy już weszła do sklepu i przygotowała wszystko na nadchodzący dzień pracy, zostało jej dwie minuty do otwarcia - wyjęła gazetę.

Nie było nic na pierwszej stronie, ale przerzucała kartki, aż do sekcji towarzyskiej i plotkarskiej, którą prowadziła Skeeter. Znajdowało się tam zdjęcie Draco, odsuwającego włosy z twarzy Bułgarki i pochylającego się, by ją pocałować. Dziewczyna uśmiechnęła się do jego warg.

Hermiona zmarszczyła brwi, gdy obraz się powtórzył. Przyłapała Draco i Pansy Parkinson na całowaniu się na korytarzu wiele razy na piątym roku, kilka razy na szóstym. Czasami była zbyt zdenerwowana, żeby im przeszkodzić, wiedząc, że to będzie dwóch ślizgonów przeciwko jednemu gryfonowi. Czasami była na tyle zazdrosna, że nie chciała przerywać. Pansy lustrowała ją wzrokiej i obrzucała wyzwiskami, a Draco odwracał się jedynie by złapać oddech, patrząc przy tym na Hermionę lodowatym wzrokiem.

To zdjęcie jednak nie przypominało tego co widywała w szkole. Draco odsunął włosy Katyi od jej twarzy i pochylił się powoli. To było mniej... pospieszne.

Czy to znaczyło, że Draco mniej jej pragnął? Albo, wręcz przeciwnie, że pragnął jej bardziej?

Hermiona przejrzała resztę artykułu, krzywiąc się na widok swojego imienia.

Katya była modelką w Bułgarii, a jej ojciec był profesorem w Durmstrangu. O dziwo, była półkrwi. Ostatnia linijka rzuciła jej się w oczy:

"Biedna Hermiona Granger. Jak ona przyjmuje tę wiadomość?"

- Nie najlepiej. - Hermiona zaśmiała się sama do siebie, gdy weszli pierwsi klienci. Wyrzuciła gazetę do kosza na śmieci.

~*~

Po bardzo długim dniu pełnym litościwych spojrzeń z serii "Taka szkoda", w końcu nadszedł kwadrans po szóstej. Hermiona oparła się o ladę, gdy ostatni klienci żegnali ją na dobranoc. Cieszyła się spokojem przez całe dziesięć sekund, ponieważ drzwi otworzyły się ponownie.

Draco Malfoy wszedł do środka. Zwęziła na niego oczy.

- Czego chcesz?

Uniósł na nią brew, gdy wskakiwał po schodach.

- Książki? Sprzedajecie je tutaj?

Sprawdziła swój zegarek.

- Zamykamy za czternaście minut. Musiałeś przyjść na sam koniec dnia?

- Cóż, nie chciałem żadnych gapiów ze względu na nasz gorący romans, Granger. - Oparł się o ladę, a ona odwróciła się do stosu książek, tak żeby nie widział jej rumieńców.

- Cokolwiek chcesz, załatw to szybko. Muszę jeszcze poukładać to wszystko.

- Ta pozycja jest zarezerwowana.

Zatrzymała się i spojrzała na półkę z rezerwami, dopiero teraz zauważając tam torbę. Wyciągnęła ją i zobaczyła kolejny tytuł z gatunku dziewczęcej literatury pięknej. Uniosła na niego brew, a on w zamian uniósł swoją. Zaczęła wpisywać dane do księgi, podczas gdy on ją obserwował.

The Right Thing To Do [PL]Where stories live. Discover now