ROZDZIAŁ 17

240 11 1
                                    


Z tego, co Hermiona zrozumiała na temat przywilejów odwiedzin w Azkabanie, więźniowie o średnim stopniu zagrożenia mieli prawo tylko do jednej wizyty w miesiącu. Kiedy Hermiona spytała o to Narcyzę, ta zbyła to, mówiąc, że w przyszłym miesiącu będą mieli prawo do grudniowej wizyty i możliwość zobaczenia Lucjusza w Boże Narodzenie, więc nie była zbytnio zaniepokojona.

Hermiona była. Była bardzo zaniepokojona.

Narcyza lustrowała ją wzrokiem znad swojej filiżanki, a ona nie miała możliwości odmowy.

We wtorek otrzymała notatkę od Robardsa z prośbą o pomoc w następnej sprawie. Musiała przełożyć swoje spotkanie z Matyldą na kolejny dzień, ale ta wpadła do niej, by wspomnieć, że minister dołączy do nich jutro. Hermiona nienawidziła tego, że Draco miał rację. Spotkanie z Kingsleyem w poniedziałkowe popołudnie właśnie załatwiło jej projekt.

Weszła do sali konferencyjnej na piętrze i ujrzała Draco, jak się spodziewała, badającego mapy, wykresy i wszelkiego rodzaju diagramy. Podał jej kawę, gdy się usadowiła, wyjaśniając sprawę i to, nad czym będą pracować. Nic nie wskazywało na to, że artykuł Skeeter z poprzedniego dnia w ogóle go poruszył. I nic nie wskazywało na to, że miał jakiekolwiek zdanie na temat jej wizyty u ojca w sobotę.

Hermiona pragnęła go zapytać, może uzyskać radę, dowiedzieć się, czego chciał Lucjusz. Zapytać: "Draco, jaki jest najlepszy sposób, żeby wyjść z rozmowy z Lucjuszem Malfoyem żywym?".

Ale być może on o tym nie wiedział. I to jeszcze bardziej ją zdezorientowało.

- Kiedy ogłosisz otwarcie swojej firmy? - Hermiona zapytała po godzinie milczenia.

Jego oczy odwróciły się w jej stronę i odpowiedział: - W najbliższy poniedziałek. -To było wszystko, co powiedział. Kontynuował czytanie wykresu.

Hermiona przytaknęła. Musiała się upewnić, że nic ciekawego nie wydarzy się w weekend, żeby znowu nie zepsuć jego wielkiego otwarcia.

~*~

Co powinna założyć na spotkanie z Lucjuszem Malfoyem?

Była pewna, że Ginny podsunęła by jej jakiś pomysł... gdyby tylko zdecydowała się powiedzieć Ginny, co ją dzisiaj czeka.

Ruda przygotowywała się cały tydzień do meczu poza miastem. Została przeniesiona do pierwszej drużyny na czas zimy, a Hermiona widziała w niej zarówno stres jak i radość podczas tego ograniczonego czasu, który spędziły razem.

Nie zawracała sobie więc głowy mówieniem jej o tym. To i tak nie było nic wielkiego. Lucjusz Malfoy chciał jej podziękować, osobiście, za wystąpienie na procesie jego syna.

Hermiona rozważała pozostawienie notatki, w której wspomniałaby o lokalizacji jej testamentu i klucza do jej skarbca Gringotta.

Wciąż bezskutecznie próbowała zapleść włosy, jednocześnie marszcząc czoło na poranny artykuł i zdjęcie od Skeeter. Wczoraj wieczorem Draco i Katya znów się spotkali. Zjedli kolację w kawiarni, po której wypili kilka drinków w eleganckim barze. Były tam dwa zdjęcia, na jednym z nich rozmawiali podczas kolacji - Draco śmiał się z czegoś, co powiedziała - oraz drugie, na którym stali przy punkcie aportacji przed barem. Draco przyciskał ją do ceglanego muru, jego dłoń wylądowała na jej biodrze, a jej palce w jego włosach.

Ten pocałunek znacznie różnił się od tego, który został uwieczniony dwa tygodnie temu. Skeeter wspomniała, że nie wrócili razem do domu. Dzięki Merlinowi za te małe cuda.

Hermiona uznała, że jeśli uda jej się przetrwać dzisiejszą pogawędkę, to pewnie uda jej się przetrwać jeszcze kilka innych randek w kalendarzu i obiecała sobie, że w razie czego przynajmniej pójdzie w ślady drogiego Rolfa Scamandera. Wieczór może nie skończyłby się tak, jak w przypadku tych Draco, ale przynajmniej poznałaby nowych facetów, trenując przy tym randkowanie.

The Right Thing To Do [PL]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora