Rozdział IV

366 15 1
                                    

●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●
Teraz zapewne będzie scena, na którą wszyscy czekali, więc życzę miłego czytania!
●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●

      Weszliśmy do klasy razem. Ruszyłem na swoje ulubione miejsce w klasie, nie spodziewałem się chłopak pójdzie za mną i usiądzie na miejscu obok mnie. Spojrzałem na niego że zdziwieniem i chyba nie tylko ja.
- Co? - zapytał kiedy zauważył o co chodzi.
- Nie nic. - odpowiedziałem śmiejąc się z min jego kolegów kiedy zauważyli gdzie usiadł Jeon.
- Z czego się śmiejesz? - zapytał z niezrozumieniem.
- Nic, nic. - odpowiedziałem ledwo co powstrzymuje się przed wybuchnięciem ze śmiechu.
- Mów z czego się śmiejesz, albo zabiorę Ci drugi pierwszy pocałunek i nie myśl że pochamuje się przed całą klasą. - powiedział z nutką śmiechu jak i zarazem ostrości w głosie.
- Spójrz na swoich kolegów, a szczególnie skup się na ich minach. - powiedziałem dalej śmiejąc się, a on obrócił się w ich stronę, ja odruchowo też się obróciłem. I widziałem że jeden z jego kumpli mówił coś do niego ruszając ustami. Z tego co wyczytałem to zapytał takimi oto słowami: "Dlaczego siedzisz tym kujonem?". Niestety nie wiem co Jung-gkook mu odpowiedział ponieważ siedział do mnie plecami. A nie wiedziałem jak zapytać go o to.
- Co mu odpowiedziałeś? - zapytałem po chwili ciszy.
- A co? Piszesz książkę? - zapytał lekko rozbawiony.
- Nie  ale to chyba nie problem żebyś mi to powiedział. - odpowiedziałem.
- Powiedzialem mu że siedzę tam gdzie chce. - powiedział mi, przez co z nieznanego mi powodu poczułem ulgę, to tak jakby mi na nim zależało. Nie znam takiego uczucia, nigdy go nie miałem, czy to było związane z moim współlokatorem? Nie to nie może być to...przecież ja jestem hetero...a może tak tylko mi się wydaje? Z moich przemyśleń wyrwał mnie Jung-gkook. Szturchnął mnie, ponieważ nie odpowiadałem na pytania które zadawał mi nauczyciel.
- Ej. Tae-hyung pan do Ciebie mówi. - wgszeptał cicho na tyle żeby nauczyciel nie usłyszał, ale jednak na tyle głośno żebym ja mógł usłyszeć.
- Co? - zapytałem tak jakbym dopiero co się obudził.
- Nauczyciel do Ciebie mówi. - powtórzył.
- Tak proszę Pana? - zapytał.
- Podejdź do tablicy i zapisz zadanie domowe. - powtórzył lekko podirytowanym głosem.
- Jung-gkook oddaj mi moje ćwiczenia. - powiedziałem kiedy skapnąłem się że jeszcze mi ich nie oddał.
- Oddałem Ci je, przysięgam. - powiedział z ręką na sercu.
- To dlaczego ich nie mam? - zapytałem lekko panikujac, patrząc na to jaki cięty jest Pan od chemi dla uczniów, którzy nie robią zadań domowych.
- Pożycz mi swoje. - powiedziałem, i zabrałem jego ćwiczenia.
- Stop. Zatrzymaj się. Przynieś mi ćwiczenia. - powiedział nauczyciel, kiedy już miałem pisać rozwiązanie zadania domowego na tablicy. Wystraszyłem się że zobaczył jak zabieram ćwiczenia Jung-gkookowi i dlatego chce ćwiczenia. Ale na szczęście nie o to chodziło. Poprosił o ćwiczenia ponieważ chciał wpisać ocenę pod zadaniem które najpierw sprawdził, po czym kazał przepisać mi na na tablicę. Przepisałam tak jak było napisane w ćwiczeniach tylko że kilka razy miałem problem z odczytaniem tego co Jung-gkook tam nabazgrał.  Po chwili usiadłem spowrotem na swoim miejscu, i zobaczyłem że mój sąsiad z ławki cały czas się z czegoś śmieje.
- Z czego się śmiejesz? - zapytałem.
- Z tego że cały czas masz swoje ćwiczenia. - odpowiedział.
- Po skończeniu przepisywania zadania domowego od Ciebie, obydwie książki zamknąłem i włożyłem do siebie do plecaka. I kiedy wykładałem książki na lekcje po prostu wyciągnąłem twoja nie zauważając że mam o jedną książkę za dużo w plecaku. - powiedział cały czas się podśmiechując.
- O ty cwaniaku... - powiedziałem zmrużyłem oczy i uszczypnąłem go w bok.
- Nie rób. Przypomnij sobie co powiedziałem Ci zanim zaczęła się lekcja. - zagroził mi.
- Głupoty gadasz. Wiadomo że tego nie zrobisz. - powiedziałem z niedowierzaniem co było najgorszym co mogłem zrobić, bo wtedy Jung-gkook szybko obrócił się w moje stronę chwycił moja twarz w ręce i pocałował, a ja znów nie zdołałem go odepchnąć, kiedy w końcu skończył byłem czerwony jak burak, tak się zawstydziłem wybiegłem z klasy nawet nie zabierając ze sobą plecaka z lekcjami.

●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●
Mam nadzieję że wam się podobało, napiszcie mi o tym w komentarzu, a teraz do zobaczenia - napisania :) - w następnym rozdziale.
●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●

My beloved - Taekook - Cz I i IIWhere stories live. Discover now