Rozdział XV

242 11 4
                                    

●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●
Zastanawiam się nad tym czy te rozdziały nie czasem zbyt często, napiszcie w komentarzach co o tym myślicie. W każdym bądź razie lecimy z kolejnym. Miłego czytania.
●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●

      Obudziłem się i ujrzałem Kookiego. Siedział sobie spokojnie na krześle i czytał jakąś książkę. Wstałem i chwiejnym krokiem podeszłem do niego, rozsunąłem jego ręce i usiadłem mu na kolanach po czym mocno się do niego przytuliłem, kładąc podbródek w zagłębieniu jego szyji.
- O mój skarbeniek w końcu się obudził. - powiedział rozczulająco - Na każdej przerwie, na której tu byłem, smacznie sobie spałeś.
- Nie mów nic. Proszę. - poprosiłem. Nic więcej już nie powiedział, ponieważ ponownie zaczął czytać książkę, a ja znów zrobiłem się senny po czym odleciałem do krainy Morfeusza.
*Narrator*
Jung-gkook czytał książkę, a jego chłopak spał u niego na kolanach. Razem wyglądali naprawdę przecudnie. Po chwili skończył czytać i już chciał wstać ale skapnął się że jego skarbeniek znów śpi. Postanowił że jakoś będzie musiał wziąć go na ręce i przetransportować się z nim na łóżko. Zgrabnym ruchem obrócił Tae tak że chwilę później miał go już na rękach, a ten ani razu się nie przebudził. Odłożył go na łóżko, przykrył go kądrą po czym położył się obok niego, zamykając go w szczelnym uścisku.
*Tae-hyung*
      Rano tradycyjnie obudziłem się mając przy sobie Jeona. Naprawdę chciałbym aby ta chwila się już nigdy nie kończyła, ale niestety jak to bywa w życiu zadzwonił budzik. Kookie niechętnie wstał i go wyłączył, po czym chwiejnym krokiem poszedł do łazienki. Też wstałem i poczekałem aż będę mógł iść się załatwić. Chwilę poczekałem i wyszedł z łazienki.
- Kochanie jak się czujesz? - zapytał od razu kiedy mnie zobaczył.
- Dobrze. Jestem w stanie iść do szkoły. - powiedziałem niezbyt szczęśliwie.
- To dobrze że czujesz się lepiej. - powiedział i pogłaskał mnie po policzku.
- Ale obiecaj że nie zostawisz mnie samego ani na sekundę. - poprosiłem go.
- Ja Jeon Jung-gkook ze szczerego serca przyrzekam Ci Kim Tae-hyungu że nie zostawię Cię nawet na ułamek sekundy. - obiecał mi kładąc swoją prawą rękę na sercu, po czym szeroko się do mnie uśmiechnął, co rzecz jasna odwzajemniłem. Po wymianie uśmiechów poszedłem w końcu do łazienki.
      Godzinę później szliśmy już korytarzem, trzymaliśmy się mocno za ręce. Każdy kiedy nas zauważył odsówał się, przez co środek korytarza był pusty. Po chwili trafiliśmy na Mina i Parka. Jimin jak zawsze pobiegł do nas szczęśliwy i zaraz po nim podszedł do nas Yoongi.
- Część Tae. - powiedział szczęśliwy różowo włosy.
- Siemanko. - przywitał się miętowo  włosy Min.
- Hejka. - odpowiedziałem za jednym zamachem do obydwóch na raz.
- Co tam? - odpowiedział Jung-gkook.
- Ty mi lepiej powiedź co to była za afera wczoraj w szkole? - odpowiedział Yoongi.
- Jaka afera? - odpowiedział Jung-gkook.
- Dobrze wiesz jaka. - powiedział Min, po czym spojrzał na mój brzuch.
- Uważasz nasze dziecko za aferę? - zapytał zirytowany Kookie.
- Nie w żadnym wypadku. Dobrze wiesz o co mi chodziło. - powiedział speszony Yoongi.
- Daj już sobie spokój. - zganił go Jimin. - Nie wiesz że Tae-hyung jest teraz bardziej wrażliwy emocjonalnie?
- Dobra już dobra. Co mamy pierwsze? - zapytał zmieniając temat miętowo włosy.
- Pierwsza jest chemia. - odpowiedział, jak do tej pory milczący Tae.
- Znowu to nudne gówno. - marudził Jeon.
- Zgadzam się z Jeonem. - powiedzieli jednocześnie Park i Min.
- Od kiedy wy jesteście tacy zgodni? - zaśmiał się Tae.
- Odkąd jesteśmy razem. - odpowiedział i uśmiechnął się Jimin.
Tae-hyung
      Kiedy siedzieliśmy już na tylnych ławkach, do klasy wszedł nauczyciel. Wszyscy wstali, ja oczywiście trochę później i Kook musiał mi w tym pomóc ale udało mi się. Po chwili nauczyciel przeszedł do sprawdzania zadania domowego, trochę się przestraszyłem że mnie wybierze do zapisania go na tablicy i niestety tak się złożyło że wybrał akurat mnie.
- No to poproszę ćwiczenia Tae-hyunga. - powiedział nauczyciel, przez co osłupiałem.
Po chwili kiedy udało mi się wstać, podałem nauczycielowi ćwiczenia, spojrzałem na klasę i widziałem jak mnie obgadują i patrzą na mnie z pogardą. Miałem ochotę wybiec z klasy i schować się gdzieś gdzie nikt mnie nie znajdzie, ale NIE, muszę być silny dla naszej dwójki (chodzi o Tae i dziecko). Już myślałem że skoro sprawdził to zadanie to bede mógł  sobie iść, ale kazał mi je przepisać na tablicę. Kiedy pisałem na górze tablicy podnosiła mi się koszulka i było widać mój dosyć spory brzuch. Kiedy już skończyłem przepisywać odłożyłem kredę i poszedłem do ławki.
- Wszystko dobrze? - zapytał mnie Kookie.
- Nie wiem dziwnie sie czuję. - odpowiedziałem i słabo się uśmiechnąłem, on też się uśmiechnął  i pogłaskał mnie po policzku.
- Halo! Panie zakochany! Tu jestem! - krzyknął do Jung-gkooka nauczyciel - Skup się proszę na lekcji, a nim się zajmiesz po lekcjach.
- Tak jest proszę Pana. - odpowiedział, czym mnie trochę rozbawił i zacząłem cicho chichotać.
*Jimin pov*
      Skończyła się właśnie ostatnia lekcja. Szedłem z Yoongim za rękę.
- Yyy...pamiętasz o czym ostatnio gadaliśmy, kiedy Jung-gkook wparował nam do pokoju? - zapytałem nieśmiało.
- Tak. I co w związku z tym? - dopytywał Min.
- Przemyślałeś to? - zapytałem wbijając wzrok w podłogę.
- Jimin kochanie. Według mnie jesteśmy jeszcze za młodzi. Ja wiem że zawsze podobała Ci się wersja założenia rodziny ale jesteśmy jeszcze za młodzi. Spójrz na Jung-gkooka i Tae-hyunga, pamiętasz jakie mieli problemy? - odpowiedział i chwycił mój podbródek tak abym spojrzał mu w oczy.
- No wiem. - odpowiedziałem smutno.
- Dobry chłopiec. - powiedział i mocno mnie przytulił.
- To co będziemy dzisiaj robić? - zapytałem już weselszym głosem.
- Co tylko sobie wymarzysz. - odpowiedział po czym mnie pocałował.
- To chodź do Tae. - powiedziałem i pociągnąłem go za sobą.

My beloved - Taekook - Cz I i IIWhere stories live. Discover now