Rozdział IX

348 18 0
                                    

●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●
No to lecimy z kolejnym rozdzialikiem. Mam nadzieję że miło będzie wam się czytało aha i uprzedzam że w tym rozdziale wystąpuje smut. Miłego czytania!
●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●

Dzień jak codzień, obudziłem się przytulony do Jung-gkooka, ale już teraz nie miałem zamiaru nigdzie iść, jestem jego chłopakiem, więc chyba mogę z nim spać. Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk wibracji mojego telefonu, który leżał na stoliku nocnym. Chwyciłem go i zobaczyłem mnóstwo powiadomień, a na każdym z nich było zdjęcie mnie i Jung-gkooka kiedy całowaliśmy się na stacji metra oraz komentarz.
Komentarze najczęćciej były negatywne takie jak:
"Geje. Obrzydlistwo." lub " Czy to nie jest nasz klasowy kujon Kim Tae-hyung i Jeon Jung-gkook? Obydwaj są gejami, są siebie warci. Fujjjj."
Obudziłem Jeona i pokazałem mu te zdjęcia, ale on nic nie zareagował.
- Czemu ty się w ogóle tym nie przejmujesz? - zapytałem oburzony jego zachowaniem.
- Uspokuj się. Ja już nieraz byłem w takiej sytuacji i uwierz mi za kilka dni o tym zapomną bo znajdą sobie coś ciekawszego do obgadywania. - odpowiedział mi.
- Jesteś pewien? - zapytałem.
- Tak na sto procent. - odpowiedział i zaczął jeść śniadanie, które przygotował sobie wcześniej, ale którego nie pozwoliłem mu zjeść bo co chwilę zadawałem pytania.
- Smacznego. - powiedziałem że śmiechem.
- Dziękuję. - odpowiedział po czym też się roześmiał.
Zjadł śniadanie, posprzątał po sobie i ogarnął pokój, po czym usiadł na krześle i wziął książkę, a ja wykorzystałem sytuację, zabrałem mu książkę i szybko wślizgnąłem mu się na kolana. Oczy miał jak pięć złotych. Popatrzyłam chwilę na niego, po czym zarzuciłem mu ręce na kark i pocałowałem. Po chwili poczułem że na pocałunku się nie skończy. Chwycił mnie pod udami i wstał cały czas trwając w pocałunku. Opuścił mnie na łóżku i zawisł na demną.
- Ufasz mi? - zapytał się zanim przystąpił do jakiegokolwiek kroku. Na znak odpowiedzi pokiwałem mu twierdząco głową, ponieważ w tej chwili nie byłem w stanie niczego z siebie wydusić. Nie czekał zbyt długo, pocałował mnie, a jego ręcę zaczęły ściągać moją koszulkę, a później moje spodnie razem z bokserkami.
- Teraz może Cię trochę zaboleć. - uprzedził, po czym naślinł swoje trzy palce i jednego wbił we mnie. A z moich ust wydobył się głośny krzyk.
- Kookie to boli. - krzyknąłem kiedy po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Jeszcze troszkę. Zaraz przestanie boleć. Dasz radę? - zapytał na co odkiwnąłem twierdząco głową. Dał mi czas na przyzwyczajenie się do tego uczucia, po czym wbił we mnie drugi palec, a później dołożył trzeci. Wewnątrz mnie poruszał nimi w stałym tępie. Po chwili powoli je ze mnie wyciągnął.
- Teraz znów może Cię zaboleć, ale tylko przez chwilę. - powiedział po czym wsadził we mnie główkę swojej męskości i z mojego gardła znów wydobył się krzyk.
- Kookie to strasznie boli. - wyskomlałem.
- Zaraz przestanie kochanie. - powiedział i jakby za sprawą czarów przestało to boleć. Ból zamienił się w przyjemność. Powoli zanużał się we mnie, co spowodowało u mnie jęki, te głośniejsze i te cichsze. Po chwili był już cały we mnie. Poczułem jak on mnie przepełnia. Dał mi chwilę do przyzwyczajenia się, po czym zaczął się poruszać. Jedno pchnięcie, drugie pchnięcie, trzecie pchnięcie, wykonywał je raz za razem, aż w końcu doszedł w moim wnętrzu, a ja na nasze brzuchy, zaraz po nim, zastygł na demną, po chwili wyszedł ze mnie i położył się obok, wtulając mnie w jego rozgrzany nagi tors. Przykrył nas kołdrą i poszliśmy spać.

●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●
Kochani to był mój pierwszy w życiu smut, więc nie bądzcie zawiedzeni czy coś, jeśli jest do kitu.
Z racji że mogą wystąpić błędy - wiecie auto korekta - piszcie w komentarzach. I jeśli wam się podobało to nie zapomnijcie o polubieniach. ;)
●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●☆●

My beloved - Taekook - Cz I i IIWhere stories live. Discover now