Miłego czytania
------Taehyung pov
Obudziłem się rano i gdy tylko leciutko się ruszyłem poczułem rozrywający ból dolnych partii ciała. Otworzyłem oczy i zorientowałem się, że zasnąłem będąc nabitym na kutasa Jungkooka.
- Kook. - zacząłem go delikatnie budzić.
- Mhm... - zaczął mamrotać zachrypnietym głosem.
- Pomóż mi zejść. - powiedziałem i zaczekałem aż on otworzy oczy.
- Sam nie możesz wstać? - zapytał nie otwierając oczu.
- Nie mogę, bo mnie boli. - wysyczałem - Twój ogromny koleszka cały czas sprawia mi dyskomfort.
- Ahhh. Zapomniałem że nawet ze mnie wczoraj nie zszedłeś. - zaśmiał się.
- Nie śmiej się. Skoro zasnąłem to mogłeś mnie zanieść do sypialni i nie bolało by mnie tak bardzo dzisiaj. - warknąłem na niego. Położyłem ręce na jego ramionach, a on położył swoje na moich biodrach i pomógł mi wstać, przy czym mocno syknąłem, czując ostry ból.
- Przecież ja nie mogę teraz przez ciebie chodzić! - krzyknąłem bezsilnie.
- Zawsze mogę cię nosić. - powiedział.
- Nie wiesz co mówisz. - zaśmiałem się chytrze - No to chodź ze mną do łazienki bo chce sie wykąpać.
Po skończonej kąpieli, poszliśmy do kuchni.
- Co jemy na śniadanie? - zapytałem.
- A na co masz ochotę? - odpowiedział i przytulił mnie od tyłu.
- Yyymmm zjadłbym naleśniki z nutellą. - powiedziałem i na samą myśl o takim śniadaniu oblizałem usta.
- Nadal nie rozumiem jak to może ci smakować. Przecież to jest za słodkie. - powiedział nie rozumiejąc dlaczego to jest takie dobre.
- Skoro nie zrozumiałeś tego przez tyle lat to już nie zrozumiesz, ale błagam cię zrób już je, bo jestem w cholere głodny, a nie mogę się ruszać więc sam sobie ich nie zrobię. - powiedziałem trochę błagalnym i trochę kąśliwym głosem.
- Już ci robię moja kruszynko. - powiedział, przelotnie ucałował moją szyję i ruszył przygotowywać śniadanie.
Podczas jedzenia nie szczędzili sobie skradanych pocałunków, ponieważ odkryli że połączenie smaku swoich ust z słodkim śniadaniem jest cudne.
- Co byś chciał dzisiaj robić? - zapytał po załadowaniu naczyń do zmywarki.
- Yyyy... Powtórka z wczorajszej nocy? - zapytałem lekko zmieszany ale również z nadzieją.
- Nie ma mowy. Jesteś cały obolały. Musisz wypocząć. - powiedział stanowczo, a ja posmutniałem i wydąłem dolną wardę.
- No to może obejrzymy jakiś film? - zapytałem.
- A co byś sobie obejrzał?
- Yyym... Barbie! - krzyknąłem entuzjastycznie.
- Ooo. Okej. - powiedział i się zaśmiał, roztrzepał moje włosy, po czym wziął mnie na ręce i poszliśmy do salonu. Posadził mnie na kanapie, a sam uruchomił plazme po czym przyłączył się do mnie.
Włączył wybraną przeze mnie bajkę i gdy chciałem się do niego przytulić usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Szybko zapauzowałem bajkę, a on poszedł zobaczyć kogo wiatr przywiał pod nasze drzwi.
Chwila minęła, a do salonu wszedł Kook, a za nim Jimin wraz z Yoongim.- Jimin! - pisknąłem szczęśliwy, ponieważ dawno go nie widziałem.
- Cześć. - powiedział w tym samym czasie z Yoonem.
- Z jakiej okazji przyjechaliście? - zaśmiałem się, bo oni przyjeżdżali tylko wtedy gdy była jakaś okazja.
- A co to musi być okazja, by odwiedzić swojego przyjaciela? - zaśmiał się trochę nerwowo, na co wbiłem w niego swój przenikliwy i podejrzliwy wzrok, przez co lekko się speszył - No dobra, jak zawsze nas przejrzałeś.
- No to o co chodzi? - zapytałem, spojrzałem jak siadają na kanapie na przeciwko nas, rzuciłem przelotnie spojrzenie na moim mężu, który właśnie zaczął masować od wewnętrznej strony moje udo.
- Bo...
- Bo?
- Ja...
- Ty?
- J-jestem...
- Jesteś?
- W ciąży. - powiedział niepewnym drżącym głosem. Krótko mówiąc zatkało mnie, nie odezwałem się już więcej, a po moim policzku spłynęła łza, ponieważ przypomniałem sobie co miało miejsce miesiąc temu.
- Powiecie coś? - zapytał lekko zdenerwowany Min, spojrzałem na niego niepewnie, ale zdecydowałem się odezwać.
- Cieszymy się z tego powodu. - powiedziałem drżącym i łamliwym głosem - A teraz przepraszam, muszę iść do łazienki. - pomimo mocnego bólu po wczorajszym seksie wstałem dając płynąć moim łzom i poszedłem do łazienki, lecz zanim wyszedłem usłyszałem smutne westchnięcie Jungkooka.
Jungkook pov
- Dlaczego tak zareagował? - zapytał Min.
- Przez to co stało się miesiąc temu. - westchnąłem i przetarłem twarz.
- Przepraszamy. - powiedział skruszony i smutny Jim.
- Nic się nie stało, to nie wasza wina. Zaraz mu przejdzie. - powiedziałem nie chcąc by się obwiniali - Pójdę do niego.
- Tae. Kochanie. Co się stało? - zapytałem spokojnym głosem pukając w drzwi od łazienki, czekając na pozwolenie, bym mógł wejść do środka.
- Nic. Idź do Jima i Yoona. - powiedział i pociągnął głośno nosem. Westchnąłem, ale nie miałem zamiaru odchodzić, zwłaszcza że mnie potrzebował.
- Kochanie wpuść mnie do środka. - powiedziałem uspokajającym głosem, chwilę poczekałem i chciałem ponowić prośbę, ale usłyszałem przekręcanie klucza w drzwiach.
- Mogę?
- Możesz. - powiedział cichutkim ledwo słyszalnym głosem, nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka. Tae siedział na wannie i płakał.
- Nie płacz kochanie. - powiedziałem, podchodząc do niego i zgarniając go w swoje ramiona - Wylane łzy nie wrócą nam naszego maleństwa. Nie płacz.
- Dlaczego to spotyka właśnie nas?! Dlaczego my nie możemy być w pełni szczęśliwi?! - zapłakał głośno.
- Kochanie my jesteśmy szczęśliwi. Mamy siebie nawzajem, Xia i Yeontana. - powiedziałem i mocniej go do siebie przycisnąłem.
- A nasze drugie dziecko? - zapytał zachrypniętym lecz troszkę spokojniejszym głosem.
- Nasze maleństwo patrzy na nas z góry i chce byśmy byli szczęśliwi. Napewno nie chce byśmy się smucili. - powiedziałem całując jego skroń.
- Masz rację, ale to nadal boli. - wypłakał ponownie.
- Ciii. Kochanie, nie płacz już. - powiedziałem, a po moim policzku spłynęła łza.
- Nie umiem przestać. Nie mogę gdy sobie pomyślę o naszym dzieciątku, którego nie byłem w stanie ochronić. - wypłakał nieco głośniej.
- Chodź, obejrzymy bajkę to zajmiesz głowę czymś innym. - powiedziałem, podniosłem jego głowę, by spojrzeć na jego twarz, kciukami starłem łzy, które wypłynęły z tych pięknych oczek.
------
Jak wam życie mija? Bo mi do dupy - wakacje się zaczęły, gorąco w chuj i pracy od zajebania. Mam już tego dosyć. Może i uznacie to za marudzenie i przesade, ale chciałabym mieszkać w mieście, zdala od wsi i pracy na polu.
![](https://img.wattpad.com/cover/293489055-288-k378467.jpg)
CZYTASZ
My beloved - Taekook - Cz I i II
FanfictionJeon Jungkook to wkurzający do granic możliwości licealista, mający wyjebane na wszystko, uważający że szkoła nie jest mu do niczego potrzebna, natomiast Tae to całkowite jego przeciwieństwo: cichy, skryty dobrze uczący się uczeń, któremu zależy na...