9

132K 4K 746
                                    

- Jadę po Ciebie.

- O kurwa  - przeklęłam, rozglądając się wokół siebie. Nie mogłam znaleźć Gabrieli i to był największy problem. – I co ja teraz zrobię? – spytałam samą siebie. Nie mogłam do apartamentowca autem bo byłam pijana, na taksówkę czekałabym zdecydowanie za długo i Zayn zdążyłby już przyjechać. Zabrałam szybko wszystkie swoje rzeczy i podbiegłam do łazienki. Zamknęłam się w jednej z kabin, głęboko oddychając. Czemu Zayn tak mocno przejął się tym, że piłam? Prawie się nie znaliśmy, byliśmy sobie niemal obcy, a on zachowywał się jak despotyczny chłopak! – Myśl, Clair, myśl… - mamrotałam nerwowo z mocno bijącym sercem. Mój umysł toczył walkę ze mną. Jednocześnie chciałam zobaczyć Malik’a, a w drugiej połowie trzymałabym go od siebie z daleka. Dominat chcący mnie na własność? Nie brzmiało to zachęcająco.

Raptem usłyszałam męski głos niedaleko łazienki. Głos Malika. Wstrzymałam swój drżący oddech, wytężając słuch.

- Tak, brunetka… W porządku, sam ją znajdę – jego ton głosu nie świadczył o tym, by był zbytnio zadowolony. Skąd wiedział, gdzie mnie szukać?! Jak tak szybko dotarł na miejsce?!

Miałam przejebane, to wiedziałam.

Drzwi do damskiej łazienki otworzyły się gwałtownie i uderzyły o ścianę. Zasłoniłam usta swoją dłonią, by nie pisnąć z zaskoczenia.

- Clairyy wiem, że tu jesteś! – krzyknął, otwierając każdą z kabin po kolei. Cholera, nie zamknęłam swojej na zamek! W myślach kopnęłam się w dupę . – Wyjdź, nim będę musiał złoić ten Twój jędrny tyłek! – po moim ciele przeszły dreszcze strachu i pożądania, słysząc te niegrzeczne słowa. Skąd do cholery brało się u mnie to pożądanie?!

Nim dotarł do moich drzwi, wyszłam niepewnie z kabiny, patrząc w jego stronę.

Kurwa, w wersji bad boy’a wyglądał jeszcze seksowniej.

Malik ubrany był w dżinsowe, lekko opuszczone na biodrach rurki, obcisłą koszulkę na długi rękaw, której rękawy miał podwinięte do łokci i cięższe, czarne buty. I te jego tatuaże! Teraz je dopiero zauważyłam, gdyż wcześniej krył się z nimi pod garniturem. Jego włosy wyglądały jakby był świeżo po seksie, a jego pełne wargi złączyły się w linię, gdy zobaczył, w jakim stanie upojenia alkoholowego jestem. Na jego widok poczułam skurcze podniecenia w dolnej partii brzucha.

- Lubisz mi robić na złość, prawda? – spytał niskim głosem, obserwując mnie z założonymi rękoma. Skrępowana wzruszyłam ramionami.

- Nie wolno mi wypić? – odpowiedziałam mu pytaniem.

- Dziewczyno, ty ledwo stoisz na nogach! – powiedział głośno, prychając.

- Nie mów mi, że ty nigdy nie szalałeś na imprezach – zaśmiałam się, a nawet tego nie chciałam! Mój upojony mózg robił co chciał! Cholerne procenty!

- Nie miałem na to czasu – warknął, biorąc mnie za rękę. – Wracamy do apartamentu.

- Zayn, zostaw mnie… - zachichotałam, próbując się mu wyrwać w efekcie czego o mało nie zaliczyłam bliskiego spotkania z ziemią, gdyby mulat nie złapał mnie w ostatniej chwili.

- Na dzisiaj koniec, Panno Watson – Zayn bez żadnej trudności wziął mnie na ręce i wyniósł z łazienki. Schowałam twarz w jego koszulce, która pachniała tymi samymi perfumami, którymi miał wypsikaną koszulę od garnituru. – Przypominasz mi moją siostrę, wiesz? Też tyle pije i nie raz wyciągałem ją z klubów na rękach.

- Ale nigdy za pewne nie wynosiłeś żadnej ze swoich uległych, co? – zapytałam go z trudem.

- Nie – odpowiedział, burcząc pod nosem. – Gdyby zachowała się tak ja teraz, ukarałbym ją.

Little Daddy's GirlWhere stories live. Discover now