Part 2 - 26

84.4K 2.7K 1.5K
                                    

- Aha? – odparłam zmieszana, ignorując jej dłoń. – Nie wiem czy miło mi Cię poznać.

- Dlaczego? – uśmiechnęła się sztucznie.

- Bo myślałam, że mój narzeczony miał lepszy gust co do uległych – również odpowiedziałam jej ironicznym uśmieszkiem. Rosalie zmarszczyła czoło. – I proszę, zasłoń ten biust, uwierz mi, że widziałam większe – parsknęłam. Rosalie zarumieniła się i założyła ręce na klatce piersiowej.

- Czego chcesz, Chachi? – zapytał Zayn ostrym tonem.

Chachi? Dlaczego zaleciało mi psem?

- Chciałam się przywitać!

- Hej – wywrócił oczami. – Wracaj do pracy.

- Coś ty taki zgryźliwy? Może mam Ci pomóc w rozluźnieniu się? – puściła mu oczko, a we mnie aż się zagotowało. Zdzira robiła to na moich oczach!

- Chyba zapomniałaś co Ci kiedyś mówiłem, co? – fuknął, a ona automatycznie spoważniała. Zayn groził „Chachi'?

- Spokojnie kochanie, nie zapomniałam – parsknęła, patrząc z powrotem na mnie. – Radzę Ci na niego uważać, maleńka. On kryje wiele tajemnic i potrafi być... nieokiełznany.

- Nie musisz mnie ostrzegać, wiem na co się piszę – powiedziałam, mierząc ją wzrokiem. Rosalie się zaśmiała.

- Wyrwałeś niezłą kocicę, Malik. To pierwsza, która nie poleciała na Twoją kasę? – prychnęła.

- Najwyraźniej ty jesteś jedną z tych materialistycznych suk, które tylko tego chcą – burknęłam.

- Skończ już Chachi – warknął Zayn do Rosalie, a ta automatycznie się przymknęła. – Wracaj do swoich klientów, inaczej w końcu wyjebię Cię z hotelu na zbity pysk, bo co raz częściej dajesz mi do tego powody.

- Skończ już Malik – fuknęła i odwróciła się na pięcie, po chwili odchodząc od nas. Spojrzałam na Zayn'a, który był cały napięty.

- Chachi? – uniosłam zagadkowo brwi do góry.

- Jej poprzedni Pan był treserem psów.

***

- Dlaczego tak bardzo nie znosisz Rosalie? – spytałam, gdy braliśmy razem kąpiel. Leżałam na jego klatce piersiowej, a gorąca woda okalała nasze ciała.

- Bardzo utrudniała mi życie – szepnął, głaszcząc dłonią moje udo i pośladek. – I nadal to robi.

- Czemu?

- Bo ma taki charakter – odparł wymijająco.

- To nie jest wytłumaczenie – stwierdziłam, zerkając na niego. Wtedy zauważyłam jak bardzo był spięty.

- Możemy porozmawiać na inny temat? Wystarczy, że zabrałem Cię do tego cholernego hotelu – warknął.

- Nie mów do mnie takim tonem – powiedziałam cicho.

- Przepraszam – mruknął, a jego głos stał się bardziej milszy dla ucha. – Po prostu nie lubię o niej rozmawiać Clairy. W ogóle nienawidzę mówić o swoich byłych uległych. Mam teraz Ciebie i to na Tobie skupiam swoją całą uwagę.

- Wiem, ale musisz mi kiedyś o tym wszystkim powiedzieć... Mamy być małżeństwem, a praktycznie Cię... nie znam, Zayn – rzekłam, przygryzając dolną wargę.

- Ja odkrywam Twoje zalety codziennie, Clairy. Każdego dnia widzę w Tobie coś nowego – odparł, całując moje czoło. To wystarczyło, żeby odwrócić moją uwagę od tematy Chachi i jej dziwnego zachowania. – A propos ślubu... Myślałaś już nad tym?

Little Daddy's GirlWhere stories live. Discover now