13

147K 3.8K 959
                                    

Nienawidziłam poniedziałków. Na samą myśl o nowych projektach, zamówieniach i raportach robiło mi się nie dobrze. Szczególnie po takim weekendzie, jaki sprezentował mi Malik. Gdy sobie przypomnę jak mnie pieprzył… Kurwa, od razu drżały mi nogi!

Lecz to był błąd.

Setny z kolei. Nie powinno dojść do zbliżenia pomiędzy mną, a Zayn’em. To był duży błąd, który na pewno odczuję w przyszłości.

Więc, ignorowałam telefony Malika przez kolejne dwa dni. Wiedziałam, że jest wściekły. Nie lubił się czuć odrzucony. Rozumiałam go, bo też nie znosiłam tego uczucia, ale… to była zupełnie inna, bardziej skomplikowana sprawa. Pieprzyć się bez uczuć? Czy ja tak potrafiłam? Być traktowana jak seks zabawka? Jeden mężczyzna już mnie skrzywdził i chyba nie byłam gotowa na takie traktowanie. Zasługiwałam na kogoś bardziej zaangażowanego uczuciowo.

- Co to jest? – spytałam Davida, który rzucił mi jakąś kredową kartkę na stolik. – I mógłbyś zdjąć tą marynarkę? Ledwo Cię przez nią widzę – posyłam mu krzywy uśmiech, ilustrując jego dzisiejszy strój. Och, ta marynarka aż gryzła się z całą resztą! – Kupiłeś ją na damskim dziale w H&M?  

- Dostałem ją od Bruce’a – pochwalił się, wygładzając ją.

- Tego Twojego nowego faceta? – David pokiwał głową. – Przekaż mu, że ma fatalny styl i żeby już nigdy więcej Cię nie ubierał.

- Och, przestań Pani idealna! Ty mi lepiej powiedz, co Malik Ci już zasponsorował – David poruszał zabawnie brwiami. Dostał ode mnie sójkę w bok. – Ała, dziewczyno! Cofam to pytanie!

- I dobrze – fuknęłam, biorąc do rąk kartkę. Zmarszczyłam brwi z konsternacją. – Zaproszenie?

- Otwarcie Twojego najbardziej dochodowego Penthouse’u Italian Dreamland! – wykrzyknął, klaszcząc w dłonie.

- Och, to tak szybko?! – sapnęłam, raptem sobie o tym przypominając. Przez spotkania z Malikiem kompletnie o tym zapomniałam! Jak mogło mi wylecieć z głowy otwarcie mojego największego i bardzo drogiego projektu?! – I w dodatku jutro? Dlaczego nie poinformowałeś mnie o tym wcześniej, David?!

- Um… Bo ja zapomniałem, chicka.

- Co? – wybałuszyłam na niego oczy. – David, ty idioto!

- Ale w ramach przeprosin załatwiłem Ci spotkanie z prywatnym stylistą i zapłacę za wszystko z góry – uśmiechnął się słodko, głaszcząc mnie po ramieniu. – Musisz się uspokoić, maleńka. Wszystko będzie dobrze. Italian Dreamland jest w dobrych rękach.

- Proszę, to jest Italian Penthouse! Italian Dreamland brzmi to tak, jakby wymyśliła to dwunastoletnia dziewczynka! – prychnęłam. – Kto w ogóle nazwał tak mój Penthouse?!

- Też ja, ale Twój ojciec mnie poganiał i to pierwsze wpadło mi do głowy! – pisnął.

- Och… w porządku. Pogadam o tym z ojcem – wzięłam głęboki wdech. – O której jest to spotkanie ze stylistą?

- O czwartej – rzekł.

- I dobrze – odetchnęłam z ulgą. – Zrobisz mi kawę?

- Jasne, mami – uśmiechnął się i odszedł w stronę barku. W tym samym momencie usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Spojrzałam na ekran i warknęłam z irytacją.

- Odrzuć! – nacisnęłam czerwoną słuchawkę, gdy zobaczyłam, że dzwonił do mnie Malik. Wyłączyłam telefon z powrotem zabierając się do pracy. Czemu Malik nie mógł mnie zostawić w spokoju? Chyba dawałam mu ewidentne znaki, że nie chciałam się nim widzieć! Chwilę później zadzwonił telefon służbowy. Tego niestety nie mogłam już zignorować.

Little Daddy's GirlWhere stories live. Discover now