Part 3 - 13

72.7K 2.2K 618
                                    

Kochani, przed rozdziałem zapraszam serdecznie na WSPANIAŁE opowiadanie "Princess Must Die" autorstwa AlexMalik00. Jest naprawdę niesamowite i z pewnością się wam spodoba! <3

****

- Witam, jestem Brayley Wood i dzisiaj się wami zajmuję wraz z moimi dwiema córkami, Ashley i Kendrą – oświadczyła Brayley, gdy przekroczyła próg naszego domu o dziesiątej rano. Ta noc należała szczególnie nie do przespanych, bo miałam ciekawsze zajęcia do robienia, niż spanie.

Zayn też.

- Nawet nie wiesz jak miło jest mi Cię poznać, Clarisso – odparła Ashley, niska czarnowłosa dziewczyna o figlarnym uśmiechu i zielonych oczach. – Wielu stylistów biło się do ostatniej chwili, aby was tylko dostać.

- Dlaczego? – zaśmiałam się, prowadząc kobiety do kuchni.

- Ty i Zayn Malik jesteście teraz najgłośniejszą parą w show biznesie! Dlatego! – powiedziała Kendra, kompletne przeciwieństwo swojej siostry. Kendra była wysoka, posiadała długie, niemal do pasa blond loki. Miała duże, niebieskie oczy, które błyszczały ekscytacją. – Będziecie wyglądać perfekcyjnie, dopilnujemy tego.

- Clairy wyszłaby w dresie i wyglądałaby oszołamiająco – usłyszałam za sobą niski tembr mojego narzeczonego. Uśmiechnęłam się lekko do kobiet i odwróciłam twarzą do Zayn'a. Wyglądał absolutnie seksownie w podartych i obcisłych jeansach i przylegającym, różowym podkoszulku. Rzadko widziałam go w takich kolorach, lecz zdecydowanie było mu w nich do twarzy. – Hej maleńka – szepnął, składając czuły pocałunek na moich ustach. Zarumieniłam się i oderwałam od mulata, gdyż nie byliśmy w pomieszczeniu sami. – Zayn Malik – przedstawił się formalnie kobietom, każdej podając rękę. Wpatrywały się w niego jak w obrazek. Nie dziwiłam się im. Reagowałam tak na niego przez pierwsze kilka tygodni. – Kawy?

- Nie, jesteśmy po śniadaniu – odparła Brayley. – No to bierzemy się do roboty! – klasnęła w dłonie z szerokim uśmiechem.

***

W ciągu tych kilku godzin, gdy Ashley i jej córki robiły mnie na bóstwo, normalnie je pokochałam! Były cudowne! Nigdy nie widziałam bardziej radosnych kobiet od nich! Gdyby nie naglił nas czas, na pewno poszłabym z nimi na kawę lub coś mocniejszego.

- Więc, kiedy ślub? – zapytała mnie Ashley, układając wytrwale moje włosy. Miałam ich mnóstwo i zrobienie z nich „czegoś" efektownego zajmowało wiele czasu. Ashley postawiła na maskę loków, które miały być ułożone po prawej stronie mojego ramienia. Makijaż już miałam gotowy, więc do końca mojej „metamorfozy" zostało już nie wiele.

- Za niecałe trzy tygodnie – powiedziałam z uśmiechem. – Jestem strasznie podekscytowana.

- Też bym była na Twoim miejscu! – zaśmiała się. – Wiesz, ile Zayn złamał kobiecych serc, wybierając właśnie Ciebie?

- Doskonale wiem – parsknęłam śmiechem.

- Nie bałaś się jego... reputacji? – zapytała mnie Kendra, biorąc moją suknię w ręce. Była po lekkich poprawkach i tylko czekałam na moment, aż w końcu będę mogła ją założyć.

- Bałam, ale... jest inny, niż go opisuje prasa – stwierdziłam. – Jest czuły, troskliwy, uroczy...

- Niewiarygodnie seksowny – dodała za mnie Ashley.

- Tak to prawda – ponownie się zaśmiałam, kiwając głową.

- Masz już wybraną suknię ślubną? – spytała mnie Brayley, poprawiając mój makijaż.

Little Daddy's GirlWhere stories live. Discover now