Part 2 - 2

92.9K 3.1K 748
                                    

- I tak po prostu się rozłączyłaś? – oczy Davida rozszerzyły się w zdziwieniu. Potrzebowałam, by David mi pomógł… zresztą nie po raz pierwszy. Tylko on potrafił mnie podnieść na duchu, odkąd z Zaynem się rozeszliśmy. Był kochany.

- Spanikowałam – powiedziałam, rumieniąc się lekko. – Gdy usłyszałam jego głos… To och! Zatkało mnie!

- Skąd wiedział, że to ty dzwoniłaś? – David zmarszczył brwi, jakby sam się nad tym zastanawiał.

- Nie wiem – wzruszyłam ramionami.

- I jak ty się czułaś, gdy usłyszałaś jego głos?

- Błogo – parsknęłam śmiechem. – Poczułam… ulgę.

- Nadal coś do niego czujesz – odparł, rzucając gumową piłkę Scarleth w głąb salonu, a ona automatycznie ruszyła za nią. To było stwierdzenie, nie pytanie. Nie uszło to mojej uwadze.

- Brawo – wywróciłam oczami.

- Powinnaś się z nim spotkać jeszcze przed BAFTA, bo…

- Nie ma mowy, David – przerwałam mu. – Nie chcę.

- Spokojnie, do niczego Cię nie zmuszam. Takie jest po prostu moje zdanie – mruknął, cmokając do Scarleth, przez co ta wskoczyła na jego kolana i wygodnie się na nich ułożyła. – Uwielbiam tą psinę! Jest bardziej posłuszna, niż Bruce!

- Układa się wam? – zapytałam z ciekawości.

- Nie mogę tego nazwać związkiem… po prostu z nim jest świetny seks…

- Dobra, tyle mi wystarczy – weszłam mu ponownie w zdanie, nim zacząłby opowiadać o wszystkich szczegółach.

- Choć ostatnimi czasy czegoś mi brakuje – rzekł z wahaniem. Spojrzałam na niego zaskoczona.

- Oho, alarm czerwony, co się dzieje? – szczerze się zaniepokoiłam. Jego wahania były jak u kobiety w ciąży : nie wiesz się czego spodziewać.

- Bo.. hmm… no wiesz…

- Proszę nie mów, że złapałeś chlamydie, bo się na Tobie kompletnie zawiodę człowieku – jęknęłam zniesmaczona.

- No coś ty! Przenigdy nie złapałem choroby wenerycznej! – krzyknął zaskoczony, kładąc dłoń na piersi w teatralnym geście. – Nie wierzysz w to, że używam zabezpieczeń?

- Wierzę, wierzę! – podniosłam ręce w geście „poddaję się”.

- Zmieńmy temat, nim moje bardzo niegrzeczne ego geja ujrzy światło dziennie… mam dla Ciebie niespodziankę, chicka – powiedział z szerokim, złowieszczym uśmiechem.

- Twoje niespodzianki zazwyczaj kończą się tym, że jestem zmuszona je przyjąć – skrzywiłam swoją twarz w grymasie niezadowolenia.

- Ta Ci się spodoba – jego oczy rozbłysły i wybiegł z salonu, a wrócił do niego kilka sekund z dużą torbą.

- Proszę, nie mów mi, że ta niespodzianka ma coś wspólnego z BAFTA – warknęłam, unosząc pytająco brew.

- Będziesz mi jeszcze za to całować tyłek – posłał mi całusa i rozpiął torbę, przez chwilę w niej szperając.

- Niech tym zajmuje się Bruce – westchnęłam i zdębiałam na widok czarnego materiału, który był dla mnie jak objawienie Boże. - Ty. Chyba. Żartujesz?!

***

Z wielkim niepokojem, lecz i ekscytacją doczekałam się gali BAFTA. Z początku broniłam się rękoma i nogami by tam nie iść, ale… po dłuższym namyśle musiałam pokazać się od tej najlepszej strony. W końcu byłam profesjonalistką, dorosłą kobietą, która sprzedała swój projekt za dwanaście milionów funtów. Pojawienie się na ściance na tak ważnej gali było dla mnie jakąś częścią tego sukcesu. Miałam pokazać się wśród sław, a ja… byłam poniekąd nikim. Tylko projektantką wnętrz. Kto by się spodziewał takiego obrotu spraw?

Little Daddy's GirlWhere stories live. Discover now