Part 4

22.2K 1.2K 44
                                    

Tydzień minął bardzo szybko. Jest 7. Budzik mi o tym przypomina.Trzeba wstawać. Nie chce mi się. W końcu wstaje. Idę na szybki prysznic. Zakładam czarna koronkowa bieliznę. Ubieram się w czarna sukienkę, która sięga mi do połowy ud.Włosy zostawiam rozpuszczone,które lekko pofalowałam.
Zeszłam na dół gdzie czekała na mnie babcia ze śniadaniem.

-Cześć babciu. Ja chyba nic dziś nie zjem.
-Ana wiem, że się denerwujesz, ale powinnaś coś zjeść.
-Jak wrócę to coś zjem a teraz muszę już iść.

Poszłam pieszo do szkoły. Jest dość daleko, ale mama dzisiaj pojechała pierwszy dzień do pracy, dlatego nie mogła mnie zawieźć. Plan na najbliższy czas? Nie ośmieszyć się w szkole pierwszego dnia, nie rzucać się w oczy i dostać się do drużyny siatkarskiej.Tak tego muszę się trzymać. Jest za 5 ósma mam czas żeby znaleźć klasę 205.  Jest , znalazłam uf.. nie spóźnię się pierwszego dnia. Wchodzę do klasy. Każdy jest zajęty rozmowa ze sobą. Super lepiej być nie mogło o i  jeszcze ostatnia ławka wolna. Cała dla mnie. Zdążyłam usiąść kiedy do klasy weszła nauczycielka w średnim wieku.
-Witam kochani po wakacjach. Mam nadzieje, że tęskniliście za mną i za szkoła- uśmiechnęła się wymownie-Mam dla was wiadomość. Mamy w klasie nowa koleżankę.

SUPER....

-Ana Black! Pokaż się nam.

No to drugi punkt planu się nie zrealizuje.Wszyscy patrzyli na mnie. Chcąc nie chcąc musiałam wstać. Uśmiechnęłam się sztucznie i usiadłam z powrotem.

-Dobrze wracajmy do......- nie za bardzo pamiętam o czym dalej mówiła nauczycielka.Prosiłam w duchu, żeby jak najszybciej minęła już ta lekcja.Gdy tylko zadzwonił dzwonek, wstałam najpierwsza i opuściłam sale. Poszłam do swojej szafki. Wzięłam książkę do chemii,która była następna(kocham chemie) Zamykałam drzwiczki od szafki kiedy nagle za nimi pojawiła się jakaś dziewczyna.

-Hej, ty jesteś Ana ? Ja jestem Samanta w skrócie Sami- wyciągnęła do mnie dłoń uśmiechając się.
-Hej, miło mi-podałam jej dłoń.
-Co teraz masz?
-Chemie a ty?
-Też! Jak chcesz możemy iść razem pod klasę.
-Jasne tylko muszę iść jeszcze do toalety.
-Spoko zaczekam tu na ciebie- odeszła i usiadła na ławce obok.
Umyłam ręce i już  wychodziłam kiedy nagle..
-Kurwa!
...przywaliłam komuś drzwiami. No co za pech. Wychyliłam się chcąc tego kogoś przeprosić ale on nie dał mi dojść do słowa
-  Mogłabyś trochę uważać!  Kurwa myślisz,  że jesteś jedyna w tej szkole?! Pieprzona księżniczka się znalazła!- I odszedł.
Stałam w szoku gapiąc się na odchodzącego chłopaka. Zauważyłam na jego szyi tatuaż. Chwila...to ten sam tatuaż!  To ten palant który tydzień temu o mało we mnie nie wjechał rowerem. Co do jednego się pomyliłam to nie jest palant to jest skończony dupek!  Wróciłam do Sami zdenerwowana.
-Ana ci się stało? - spytała  zdziwiona.
- Przez przypadek uderzyłam jakiegoś chłopaka drzwiami a ten się na mnie na darł jakbym specjalnie go walnęła nawet nie dał się przeprosić ba nawet nie dał mi się odezwać  - odpowiedziałam zdenerwowana.
- A jak ten chłopak wyglądał?
-W sumie to nie wiem..  pamiętam tylko ten tatuaż na szyi.
- Jesteś pewna że na szyi?! -zapytała jakby trochę z szorowana Sami.
- Tak, nie zapomnę tego tatuażu. Tydzień wcześniej ten sam chłopak o mało nie wjechał we mnie rowerem! - O matko kobieto coś ty najlepszego narobiła - powiedziała przerażona Sami
- Co takiego?!
- To zapewne był Dreak. Najprzystojniejszy w szkole, ale też  niebezpieczny dla dziewczyn koleś.
-Dlaczego?!- zapytałam przerażona.-Czy on się znęca nad dziewczynami?
- Nie chociaż.. W każdym razie bawi się dziewczynami jak samochodzikami. A z tego co wiem później te dziewczyny nie są w najlepszym stanie psychicznym.

Cudowny pierwszy dzień w szkole.

-O matko - powiedziałam załamana
-Spokojnie może nie zwrócił na ciebie uwagi - próbowała pocieszyć mnie Sami- chodźmy lepiej na lekcje i nie przejmuj się nim tak.
- Tak masz rację.

Poszłyśmy do klasy.Usiadłam razem z Sami. Rozmawiałyśmy o szkole. Nauczyciel wszedł do klasy.
-Dzień dobry państwu. Od razu mowie,  że nie będziemy się bawić,  nie chce też słyszeć ze to początek roku itd. Podzielę was na pary w których zrobicie projekty. Kto z kim zaraz wylosuje będzie to czysty przypadek.

Nagle drzwi od klasy się otwierają i wchodzi chłopak. Wysoki, ciemne dłuższe włosy postawione delikatnie na żel,  ubrany w czarna koszulkę do tego czarne dżinsy. I ten tatuaż na szyi. To ON. To jest Dreak.

-O miło że zaszczycił nas pan swoją obecności panie Hudson.
- Ta.. Ja też się ciesze - usiadł w ostatniej ławce. 
- Tak jak już mówiłem - kontynuował nauczyciel - wylosuje teraz pary.
Czekałam cierpliwie na swoją kolej aż nadeszła.  Nie tego się spodziewałam.
- Numer 6 czyli panna Black z.. panem Hudson! No to mamy ciekawa parę - i kończył losować.
Poczułam na sobie czyjś wzrok. Spojrzałam się do tyłu. To Dreak.  patrzył się prosto na mnie.

Bad boy & volleyballOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz