Dwadzieścia Sześć

16.3K 878 30
                                    

Budzę się wcześnie rano. Bark daje o sobie znać. Widocznie leki przestały działać. Wstaje powoli.  Każdy ruch sprawia mi ból. Dzięki lekom spałam w nocy,  bez nich chyba bym nie usnęłam.  Dzisiaj przyjdzie Dreak.  Nie wiem jak ja mu to powiem. Na pewno się wścieknie. Idę po prysznic.  Delikatnie zmywam z siebie wydarzenia z wczoraj.  Chłodna woda łagodzi ból. Ubrana w bokserkę i moje ukochane dresy schodzę na dół. W kuchni widzę mamę.
-Cześć mamo. A co ty tu robisz?
-Cześć skarbie. Wzięłam dzisiaj wolne,  żeby sprawdzić czy na pewno nic Ci nie jest. Ana a gdzie ty masz temblak?
-Nie wygodnie mi w nim.
-Ana skarbie musisz go nosić jeżeli chcesz szybko wyzdrowieć.
-Dobrze już po niego idę.
-Ana a co zjesz na śniadanie?
-Mogą być płatki!- od krzyknęłam będąc już na schodach. Założyłam temblak na rękę z nie mała trudnością i zeszłam na dół gdzie czekały ma mnie już płatki.
-O, dzięki mamo-pocałowałam mamę w policzek i usiadłam aby zjeść. Niestety usidłam zbyt szybko i uderzyłam się w rękę i syknęłam z bólu.

-Ana co się stało? -mama od razu była przy mnie.

-Nic, tylko uderzyłam się w rękę-powiedziałam przez zaciśnięte zęby. 
-Ana dobrze wiesz, że powinnaś na siebie teraz bardzie uważać, dlatego postanowiłam, że nie będziesz wychodzić z domu. A do szkoły ja będę cie odwozić a babcia odbierać, żebyś nie musiała wracać pieszo.

-Mamo nie jestem mała dziewczynka. Nie możesz zamknąć mnie w domu! 

-Zrobiłaś sobie krzywdę będąc w domu i nie podnoś na mnie głosu!
-No dobra nie będę wychodzić ale ty nie będziesz mnie odwozić a babcia przywozić ze szkoły.
-Nie możesz nadwyrężać reki, dobrze o tym wiesz.

-Wiem, ale w moim wieku to kompromitacja, żeby mnie mama do szkoły odwoziła.

-Ale Ana..

-Dreak będzie po mnie przyjeżdżał i mnie odwoził , może być?

-A on już wie o tym co się stało?
-Jeszcze nie. Ma dziś przyjść i wtedy mu wszystko opowiem.

-Dobrze , to porozmawiamy później jeszcze o tym jak będziesz jeździć do szkoły. A kiedy ma przyjść Dreak?
-Jak zawsze po południu. A mamo mam do ciebie prośbę.

-Jaką kochanie?

-Mogłabyś otworzyć Dreakowi i powiedzieć, żeby przyszedł do mnie do pokoju?

-No dobrze, ale czemu sama nie chcesz mu otworzyć?

-Wole żeby nie widział mnie w tym stanie tak od razu.

-No dobrze skoro tak chcesz.

Skoczyłam jeść i poszłam do salonu obejrzeć jakiś film. Musiałam zasną bo kiedy zobaczyłam na zegarek była już 16. Dreak przyjdzie pewnie za jakąś godzinę. O cholera! A ja wyglądam jakby mnie piorun strzelił. Cholerne leki! Prawie biegiem popędziłam na gore do pokoju żeby się choć trochę ogarnąć. Wzięłam w miarę szybki prysznic i założyłam bluzkę z krótkim rękawem z królikiem Buksem i granatowe rurki. Włosy rozpuściłam bo nie mogłam ich jakoś ułożyć. Założyłam temblak i usiadłam na łóżku. Wzięłam telefon do reki była 16.58 i w tym momencie usłyszałam jak na przed domem zatrzymuje się samochód. No tak dzisiaj jest wyjątkowo zimo na dworze wiec nie mógł przyjechać swoim motorem. Moje serce zaczęło mocniej bić. Bałam się jak nigdy, nie wiedziałam jak na to zareaguje. Wiem jak on nie znosi Amandy. Usłyszałam jak mama otwiera drzwi, wstałam i stanęłam przodem do okna, usłyszałam kroki na schodach i drzwi do mojego pokoju się otworzyły......

*********Dreak******
Kiedy wczoraj Ana mi nie odpisywała, nie odbierała bałem się strasznie. Nie wiedziałem czy ja coś zrobiłem czy jak jakoś skrzywdził czy coś jej się stało. Kiedy już miałem do niej jechać ona się odezwała. Kiedy tylko przeczytałem słowa, że  powie mi jutro, chciałem wiedzieć teraz,  ale nie chciałem na nią naciskać. Nie cierpliwie czekałem na dziś. Przyjechałem punktualnie na 17.  Otworzyła mi jej mama. Juz wiedziałem ze coś tu nie gra.
- Dzień dobry pani Black.
- Dzień dobry Dreak.
-Jest Ana?
-Tak jest u siebie w pokoju,  czeka na ciebie.
-Może mi pani powiedzieć co się stało?
- Będzie lepiej jak Ana samo ci wszystko powie - posłał mi delikatny uśmiech,  zamknęła drzwi i poszła do kuchni. Po schodach prawie biegiem,  nawet nie zapukałem, od razu wszedłem. I zobaczyłem ja jak stoi przed oknem odwrócona do mnie tyłem. Podszedłem do niej delikatnie obejmując ja od tyłu i szeptając "cześć". Ana syknęła z bólu i wtedy zobaczyłam ze na lewej ręce znajduje się temblak. 

Bad boy & volleyballWhere stories live. Discover now