Rozdział 19

1.1K 50 10
                                    

Pierwsze zajęcia

Nic wyjątkowego się nie działo, a wręcz było nudno.

Hermiona mieszała kociołek zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Dodała składnik. Mieszała przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Siekała. Miażdżyła. Dodała.

Przez ten cały czas Severus nie wypowiedział ani jednego słowa. Gdy weszła, umieścił instrukcję na tablicy, powiedział jej, że ma zabrać się do roboty i... tyle.

A teraz panowała okropna cisza i nuda.

Hermiona nie zdawała sobie sprawy z tego, jaki oddziaływała na Mistrza Eliksirów.

***

Ignoruj ją... Ignoruj ją... Nie patrz... Ignoruj ją...

Severus nie odczuwał nudy - był raczej przerażony. Nieważne co robił, nie mógł wyrzucić jej ze swoich myśli. Próbował oceniać wypracowania, ale to idiotyczne marnotrawstwo pergaminu nie mogło odciągnąć jego uwagi, a kiedy trafił na pracę Panny Granger, odpuścił i zaczął czytać książkę. To też nie zadziałało.

Nie mógł się skoncentrować. Każde westchnienie, stuknięcie jej stopy o podłogę, każdy oddech był bolesnym przypomnieniem o jej obecności. Była wszędzie dookoła niego. Kompletnie opanowała jego myśli, a on nie mógł nic na to poradzić.

Cóż, tutaj umarła bolesną śmiercią jego teoria o tym, że Hermiona nic dla niego nie znaczy. Że to było tylko głupie zauroczenie, a w niej nie ma nic wyjątkowego.

Wiedział, że jest wyjątkowa. Jej cierpliwość, wyrozumiałość i tolerancja zawładnęły jego sercem, a gdy przebywał z nią sam na sam, ledwo potrafił kontrolować swoje emocje. Chciał podejść do niej, wyznać jej swoje uczucia i pragnął, żeby je odwzajemniła.

Wiedział, że to się nigdy nie stanie, ale nie powstrzymywało go to przed myśleniem o niej.

Ignoruj ją... Nie patrz... Nie patrz na nią... Ignoruj ją...

- Profesorze?

Skulił się lekko, słysząc radość w jej głosie. Wiedział, że przyjęcie jej na dodatkowe zajęcia było złym pomysłem.

- Tak, Panno Granger? - zapytał, nie podnosząc wzroku.

- Skończyłam.

Oh, cudownie, teraz musi na nią spojrzeć! Powoli podniósł swoją głowę i zauważył na jej twarzy nerwową nadzieję, którą próbowała ukryć. Podszedł do kociołka i spojrzał do środka - mikstura była idealna. Wszystko się zgadzało - zapach, kolor, konsystencja.

- Zadowalająco - powiedział, odwracając się od niej. Zignorował rozczarowanie na jej twarzy.

Nie to chciałeś powiedzieć.

Świetnie. Jego sumienie znów się odzywa.

Wiesz, że zrobiła idealną miksturę. Jedyną osobą, która zrobiłaby ją tak dobrze za pierwszym razem, byłbyś ty.

Zacisnął szczękę, słysząc, że Hermiona zbiera swoje rzeczy z ławki.

Naprawdę wypuścisz ją bez żadnej pochwały? Wiesz, że chcesz ją docenić za to, jak dobrze się spisała. Wiesz, że zaimponowała ci tym. Wiesz, że musisz usłyszeć jej głos jeszcze jeden raz.

- Panno Granger? - powiedział cicho, odmawiając patrzenia na nią.

- Tak, Profesorze?

- Dobra robota. - Dalej wpatrywał się w ścianę, więc nie wiedział, czy nawet to usłyszała, dopóki do jego uszu nie dotarł cichy głos, pełen niedowierzania.

HGSS ll KociakWo Geschichten leben. Entdecke jetzt