[Syriusz]
Wakacje zapowiadały się świetnie — ale. No właśnie, zawsze musi być jakieś "ale". No cóż, Remus standardowo musi mieć takie szczęście, że dzisiaj — gdy byliśmy na spacerze w lesie — zahaczył nogą o gałąź i się wypierdolił, no a przy upadku złamał sobie nadgarstek, bo czemu nie?
Właśnie wróciliśmy ze szpitala Świętego Munga. Luniek ubzdurał sobie, że chce napisać list do Snape'a z prośbą o eliksir na szybsze zrastanie się kości i te inne potrzebne do jego futerkowego problemu.
— Jak ty mi nie pomożesz z pisaniem, to poproszę o to Harry'ego, nie ma sprawy. — prychnął młodszy ode mnie czarodziej i chciał wyjść z salonu, lecz go zatrzymałem.
— Dobra już, pomogę ci. — oznajmiłem. — Ale pod kilkoma warunkami..
— Ehhh... co znowu? Ciasto marchewkowe?
— Oczywiście, że nie. Nie możesz przemęczać nadgarstka. — przypomniałem swojemu ukochanemu. — Po pierwszeee... wieczorem mi poczytasz to, co tam ostatnio zacząłeś.
— Mhmm... okej.. co dalej?
— W sumie to tyle. Co ja miałem jeszcze mówić.... A WŁAŚNIE! Wczoraj w nocy, jak sprzątałem swój stary pokój, znalazłem pudełko ze zdjęciami z czasów szkoły.. no i pomyślałem, żeeee... może chciałbyś je ze mną przejrzeć?
— Jeszcze pytasz? — spytał z poważną miną. — Oczywiście, że chcę je przejrzeć.
— Ale to później, najpierw list. — stwierdziłem.
***
Kiedy skończyłem pisać list dyktowany przez Lunia — złożyłem go w "swój sposób". Gdy tylko Remus dostrzegł, jak wygląda zapisany i poskładany już pergamin — westchnął głęboko.
— Przysiegam, że cię kiedyś zamorduję...
— No co? — zaśmiałem się. — Ja tylko ładnie złożyłem korespondencję. Koperty są już przereklamowane, kochanie.
— Tylko, że Severus jest tradycjonalistą i doskonale wie, jak wyglądają listy od ciebie. — rzekł. — Poza tym... według ciebie koperty zawsze były przereklamowane. Nigdy ich nie używałeś. — dodał po chwili.
— Skąd ta pewność?
— Co wakacje zawsze zasypywałeś mnie toną listów.
— Przepraszam bardzo, nie tylko listami cię nadmiernie obdarowywałem. — obruszyłem się.
— No i prezentami, rzecz jasna, też. Moja mama dwa lata przez tym, jak faktycznie byliśmy razem, już była przekonana, że z tobą chodzę.
— Mądra kobieta. — uśmiechnąłem się szeroko.
— Ta.. — westchnął. — Wyślę sowę, a ty w tym czasie idź już do salonu, za chwilę przyjdę. — polecił, na co jedynie przytaknąłem i udałem się do dużego pokoju na parterze.
Z jednej z półek wyciągnąłem pudełko ze zdjęciami i usiadłem na sofie. Po kilku minutach do pomieszczenia wszedł Lupin z całym kartonem.. czegoś.
Po chwili trzymający się w powietrzu karton — pod kontrolą Remusa — opadł na podłogę przy sofie.
— Co w tym jest? — spytałem, patrząc raz na Lunatyka raz na karton.
CZYTASZ
|od nowa| ^wolfstar^
FanfictionRemus Lupin jest nauczycielem Obrony Przed Czarną Magią. Pewnego dnia dowiaduję się, że jego były partner, przyjaciel - Syriusz Black - uciekł z Azkabanu i.... ⚠UWAGA⚠ BĘDZIE WĄTEK ZE SNARRY. początek: /03/04/2022/ (kiedyś to było poprostu wolfsta...