Rozdział 16 [𝒅𝒆𝒔𝒛𝒔𝒄𝒛]

60 6 17
                                    

- Proszę otworzyć - powiedziała polonistka stojąc przed domkiem blondyna. Ten w pośpiechu zakładał spodnie, a jego współlokatorzy wpychali rzeczy do walizek. Nauczycielka przyszła sprawdzić, czy uczniowie pozostawili po sobie porządek. Niebieskooki za razem cieszył się, że wraca do domu, a za razem był zirytowany, że musiał pędzić na złamanie karku przez tą rudą babę. Gdy wszyscy byli ubrani i wszystko było w miarę ogarnięte, zdyszany okularnik otworzył drzwi. - Dzień dobry

- Dzień dobry - odparł czarnowłosy biorąc głęboki wdech. - Zapraszam.

- Mam nadzieję, że niczego nie zepsuliście. Już musiałam się użerać z takimi jednymi - westchnęła przeglądając szafę. Nauczycielka chodziła żywiołowo po pokoju, sprawdzając wszystkie jego kąty. - No nic, chyba wszystko jest tak jak powinno - stwierdziła zaglądając jeszcze pod łóżka. - Zbiórka za 10 minut przed autokarem.

- Dobrze proszę pani - uśmiechnął się brunet i zamknął za nauczycielką drzwi. - Jak ona mnie irytuje - burknął zaciskając dłonie.

- Skarbie, mówisz to za każdym razem gdy ją widzisz - zachichotał czarnowłosy. - Nie obrażaj się - powiedział widząc minę przeznaczonego.

- Spakuj się do końca i idziemy na zbiórkę - mruknął niższy i wyszedł z domku.

- Jest uroczy - zachichotał czarnowłosy. Chłopak popatrzył na niego zdezorientowany i wygiął twarz w grymasie. - I tak mnie kocha - dodał wrzucając ubrania do walizki.

- Jesteście...dość specyficzną parą...

- No tak już jest - wzruszył ramionami z uśmiechem. - Dobra, lece do Kuby bo mi nie wybaczy.

- Szczęścia życzę - pomachał mu gdy ten wybiegł na dwór. - Bardzo interesująca z nich parka - dodał pod nosem.

Blondyn wpakował resztę ubrań do torby i rozejrzał się po pomieszczeniu. ,,Chyba niczego nie zostawiłem" - pomyślał zaglądając do szuflad.

Słysząc pukanie, niepewnie podszedł do drzwi. Otworzył je powoli i od razu wychylił się by zobaczyć kto to. Widząc informatyka uśmiechnął się z przymusu i zaprosił go do środka.

- Och, jeszcze tu jesteś? Proszę już iść na zbiórkę. Robie ostatni obchód i wyjeżdżamy - wytłumaczył mężczyzna i poczekał aż uczeń pozbiera wszystkie rzeczy. - Autokar stoi niedaleko stołówki - dodał gdy chłopak wychodził.

Niebieskooki był bardzo zadowolony z pogody. Było pochmurnie, a w ich miasteczku zapowiadało się na deszcz. Pomimo pogody, nadal miał założone swoje ulubione okulary. Od kiedy miał lepszy sen, nie nosił ich tak często jak kiedyś. Wory pod oczami nie były aż takie widoczne, więc uznał je za zbędne.

Pod stołówką zauważył rudą, bardzo dobrze znaną mu, lokowaną czuprynę. Niepewnie pomachał dziewczynie, lecz ta wpatrzona była w ekran telefonu.

- Panienka na kogoś czeka? - zachichotał stojąc za nią. Niebieskooka podskoczyła delikatnie i obejrzała się za siebie. - Dzień dobry - przywitał się widząc niezadowolenie na jej twarzy.

- Zabije cię - warknęła uderzając przyjaciela w ramię. - Chodź już na zbiórkę - dodała zirytowana. Zadowolony chłopak ustawił się z przyjaciółką przy rówieśnikach. - Przyszedłeś w samą porę. Sprawdzają listę obecności.

- Zawsze jestem w samą porę - odarł na co rudowłosa przewróciła oczami. - Coś się stało?

- Chodzi o Kamila...- mruknęła przybita. - Nadal nie jestem pewna, czy powinnam zaproponować mu ogłoszenie związku - westchnęła cicho i rozejrzała się dookoła.

- Sama mówiłaś, że wcześniej nie miał z tym problemu, więc czemu teraz by miał mieć?

- Nie wiem - westchnęła smutna. - Przeznaczenie jest gówniane...

Dwa Różne Światy [BL] [[W Trakcie]]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz