{18}

3.3K 101 60
                                    

Przetarłam zmęczone oczy moimi rozgrzanymi dłońmi, w głowie miałam cały czas to jedno wydarzenie, mimo minionych pięciu dni myślałam tylko o tym. Jego miękkie i różowe usta dotykające ust blondynki, która zniszczyła mi życie w zaledwie kilka sekund. Moje sny opierały się głównie na tym, sytuacja się powtarzała a ja budziłam się ze łzami w oczach i przyśpieszonym oddechem. Czym sobie na to zasłużyłam? Na spotkaniach z drużyną zawsze go widziałam, natrafiałam na jego irytację, złość i chęć rozmowy w stosunku do mnie. Rozumiałam go jednak, ani trochę nie zależy mi na podjęciu czynów, których on pragnie. Owszem stałam się bardziej szorstka, niemiła i obiektywna co do niego. Zaczęłam zdawać sobie sprawę jak wielkie ma ego, z każdym wypowiedzianym słowem próbuję je obniżyć, on robi to samo. Cały czas sobie dogryzamy, nie dla śmiechów tylko ze złości, która w nas siedzi. Oboje zmieniliśmy swoje zachowanie w porównaniu do tego co robiliśmy kilka dni temu, nie mówimy sobie tych słodkich słówek co za każdym razem jak się widzieliśmy, jesteśmy inni, bardziej podirytowani swoją obecnością jakbyśmy się nienawidzili.

Podniosłam się do pozycji siedzącej by mieć więcej miejsca na rozciągnięcie się po tak ciężkiej nocy. Czułam się strasznie znużona a moje oczy z każdym mrugnięciem chciały pozostać zamknięte. Nie dopuszczałam do tego iż Ferran Torres zaprosił mnie na imprezę w klubie, z okazji urodzin które miał w poniedziałek spodziewał się całej drużyny i kilku osób o których istnieniu pojęcia nie miałam. Wiem że on również tam będzie, lecz co mi do tego skoro nie darzymy siebie taką samą sympatią jak niedawno.

Wstałam ledwo z łóżka czując jak kręci mi się w głowie, nie ruszając się z miejsca zamknęłam oczy i złapałam się za głowę. Kiedy to uczucie ustało powędrowałam do szafy wyciągając z niej niebieską spódniczkę i tego samego koloru top. Było dzisiaj dość gorąco dlatego mogłam pozwolić sobie na taki outfit. Podeszłam w stronę mojej toaletki patrząc w lustro na moją twarz, miałam lekko podkrążone i zaczerwienione oczy, a moje włosy były w okropnym stanie. Chwyciłam za sztotkę i zaczęłam je czesać, następnie usiadłam na krzesełku i zakryłam korektorem moje wory pod oczami. Nie robiłam jako tako makijażu, wystarczył mi tylko korektor iż za kilka godzin będę musiała zrobić go w pełni.

Zeszłam na dół by zrobić sobię kawę, nie miałam ochoty na jedzenie a trochę kofeiny na pewno mi się przyda. Włączyłam czajnik by woda się zagotowała i wzięłam do ręki telefon, nie sprawdzałam wiadomości od wczoraj, nie było ich wiele i też nie wszystkie mnie interesowały iż były od przypadkowych ludzi. Kliknęłam w jedną z konwersacji czytając wiadomość.


Pedri <3

Mogę do ciebie wpaść? Nie mam co robić a chcę spędzić z tobą więcej czasu i przy okazji pogadać o pewnych rzeczach


Zgodziłam się od razu stukając w klawiaturę po czym zgasiłam ekran telefonu i dokończyłam robienie kawy. Brakowało mi kontaktu z Pedrim, może i go mieliśmy ale chciałam go poprawić. Nie rozmawiamy za dużo przez co praktycznie nie wiem co dzieje się w jego życiu. Zastanawiało mnie jednak, o jakich rzeczach chce pogadać. Jeśli o tym co wydażyło się na plaży to podziękuję, wiem swoje i poza tym widziałam co Pablo z nią robił. Nie chamował się, nawet jej nie odepchnął, jestem pewna że teraz są szczęśliwą parką i kocha ją bardziej niż mnie.

Wzięłam kubek i usiadłam na sofie włączając telewizor, chciałam obejrzeć jakiejś wiadomości czy coś w tym stylu, jednak nie było nic ciekawego. Odłożyłam pilota oraz kubek na stolik i usiadłam po turecku. Przechyliłam głowę lekko w tył głośno wypuszczając powietrze z ust, tak bardzo byłam zmęczona tym wszystkim co działo się ostatnio. Nie rozumiem już nic - Louis zniknął, Xavier się nie odzywa, ja i Gavi zerwaliśmy - Czy wszystko do jasnej cholery musi się psuć?

You Are Not Good | Pablo GaviraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz