{24}

2.6K 90 19
                                    

Kiedy tylko się obudziłam zaczęłam szykować się na śniadanie, Pedri zaczął się martwić czemu tak długo spałam, więc wypisywał do mnie że mam pędzić na stołówkę. Przebrałam się w wygodne ciuchy i powędrowałam wolnym krokiem prosto do windy. Kiedy dotarłam na miejsce usiadłam obok przyjaciół biorąc do jedzenia jedną porcję naleśników. Nie były tak wyśmienite jak te co robię ja, ale dało się je zjeść. Brunet siedzący na przeciwko mnie nie spuszczał przygnębionego wzroku z mojej twarzy, nie mogłam na to patrzeć dlatego spróbowałam zrobić coś by zaczął cokolwiek mówić, nie ważne czy by mnie znowu irytował, ważne było by poprostu coś powiedział.

- Wiesz że osoby mające mózg nie odczuwają bólu w kolanie - powiedziałam na co chłopak zmarczył brwi, aby mu to zaprezentować kopnęłam go prosto w kolano na co syknął i złapał się za bolące miejsce - Widzisz, ty go nie masz - wszyscy zaczęli się śmiać, brązowooki nie był mi dłużny i oddał mi co oznaczało że wrócił nasz Pablo

Po zkończonym jedzeniu odłożyłam talerz w wyznaczone miejsce i ruszyłam ku wyjściu, jednak ktoś mnie zatrzymał. Nie byłam pewna co do tego by z nim rozmawiać, ale chciałam wierzyć że faktycznie się zminił. Odwróciłam się w stronę brytyjczyka i uśmiechnęłam się przyjaźnie.

- To jak chcesz dzisiaj gdzieś wyjść? - zapytał z uśmiechem, obawiałam się co do tego ale jeśli nie zobaczę na własne oczy to się nie dowiem, skinęłam głową dając mu do zrozumienia że się zgadzam, chłopak poszerzył swój uśmiech i przytulił mnie na co strasznie się zdziwiłam - To o osiemnastej przed hotelem - dodał i odszedł, stałam jak wryta nie wiedząc co się właśnie wydarzyło, może faktycznie się zmienił 

Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam do wyjścia, byłam bardzo ciekawa gdzie chłopak mnie zabierze, co takiego można robić w Katarze? Nie chciałam jeszcze iść do pokoju dlatego postanowiłam pochodzić po korytarzach, nie wiedziałam co tam znajdę a może być to całkiem ciekawa podróż. Przemierzałam każdy korytarz po kolei, a kiedy przechodziłam obok jedej pary drzwi te nagle się otworzyły. Kiedy zobaczyłam kto stał za nimi nieco się przestraszyłam, mógł to być najgorzy moment w moim życiu.

- Hej, co tu robisz? - zapytał zamykając za sobą drzwi, szczerze to nie wiedziałam co mam powiedzieć, właściwie to nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa, a brunet tylko stał i patrzył na mnie ze spokojem wymalowanym na twarzy 

- Możemy pogadać? - rzuciłam szybko, po czym zaczęłam żałować że to powiedziałam, doskonale wiem że ta rozmowa by mnie nie ominęła, ale nie spodziewałam się że wyjdzie to aż tak szybko, moje serca przyśpieszyło a oddech zwolnił, Gavi skinął głową i czekał aż zacznę coś mówić - Chcę żebyśmy zachowywali się tak jak zwykli znajomi, nie musimy dażyć się sympatią ale nie chcę też żebyśmy robili cokolwiek na siłę - uśmiechnęłam się słabo w jego stronę 

- Też tak sądzę, to tyle? - zdziwiła mnie jego odpowiedź, sądziłam że powie coś innego, poczułam dziwne ukłucie w klatce piersiowej. To było moje serce, łamiące się na tysiąc kawałków. Tylko z jakiego powodu? Przecież tego chciałaś Liza. Taki właśnie był twój plan. Skinęłam lekko głową, a chłopak wyminął mnie i zniknął za rogiem. 

Przez chwilę stałam jak słup patrząc się w drzwi od pokoju bruneta, dlaczego to musiało aż tak bardzo zaboleć. Byłam pewna swoich słów, chciałam tego, ale najwidoczniej moje serce już nie. Zrobiłam krok w tył i przetrałam dłońmi swoją twarz, odwróciłam się i ruszyłam do swojego pokoju. Moje myśli wciąż krążyły w okół słów, które wypowiedział Gavira, byłam pewna że będzie błagał o moje wybaczenie, a ten się ze mną zgodził i zostawił mnie bez słowa. 

Do spotkania z Judem zostały mi dwie godzinki, więc chwyciłam słuchawki i wyszłam z hotelu z zamiarem poszukania kolejnego miejsca by trochę pomyśleć. Nie dałabym rady usiedzieć w pokoju bez czegoś ciekawego w okół. Szłam w stronę plaży, było już dosyć ciemno więc wątpie bym spotkała tam żywą duszę. I nie myliłam się, było pusto. Usiadłam na piasku wpatrując się w wodę, uspokajało mnie to. W słuchawkach leciała piosenka Arondemestic "How u make me feel". Przymknęłam powieki by jeszcze bardziej się zrelaksować, było to naprawdę przyjemne a wszystkie emocje dotychczas tłumione w moim organizmie wypłyneły. 

You Are Not Good | Pablo GaviraWhere stories live. Discover now