Rozdział 15

526 28 0
                                    

Anton

Bryn uspokoiła się trochę gdy zorientowała się że nie musi się mnie bać, zamierzałem ją chronić przed ojcem i Negro, co do Ponte jeszcze nie wiedziałem co mam zrobić, dlatego musiałem porozmawiać z Bryn, wiedziałem że jako brat nie mogę jej niczego zabronić jako przywódca bratwy już tak,  gdy będzie oficjalnie pod moją ochroną, jednakże nie chciałem być taki jak ojciec, nie zamierzałem jej zabraniać czegokolwiek, męża powinna wybrać sobie sama, jednak wiedziałem że nie oddam jej byle komu, odzyskałem siostrę i zamierzałem o nią zadbać. Wiedziałem kim jest Ponte oprócz Simona Marrone króla mafii sycylijskiej był drugim ważnym człowiekiem po nim w tym kraju, mógł być wrogiem  ale mógł być też przyjacielem.

Spojrzałem na nią gdy siedziała przy oknie , po jej policzku spłynęła pojedyncza łza.

-Co jest Bryn?-zapytałem.

Odwróciła się ku mnie- Raczej to nie jest twoja sprawa.

-Mylisz się jest moja, wiesz że możesz mi ufać, po kim tak płaczesz? Po Ponte? Zakochana jesteś w nim czy co?

Starła gniewnie łzę z policzka- Tak jestem i nie mogę sobie tego wybaczyć że kocham mężczyznę który się mnie pozbył tak szybko jak tylko pojawia się jego była kobieta, bez żalu oddał mnie Morozowowi by wić sobie miłosne gniazdko z matką swego dziecka, mają syna wiesz? 

-Morozow ci tak powiedział? 

-Powiedział mi że Fabio zgodził się mnie oddać w zamian za uwolnienie Evelyn, nie spodziewałam się  że Fabio mnie pokocha , dobrze o tym wiem że to niemożliwe , wiedziałam że to małżeństwo aranżowane ale ze tak łatwo odda mnie twojemu ojcu?

-Naszemu ojcu.

-To nie jest mój ojciec.

-Ok, w porządku, zatem kochasz go czy nienawidzisz?

-I jedno i drugie, zawiódł mnie, rozczarował, zranił, jeszcze nikt nigdy mnie tak nie upokorzył, nie dał odczuć że nie jestem ważna , zresztą kim ja byłam dla niego? Nikim, nie udało mi się zdobyć jego serca, on je dawno stracił, on nie ma serca, no chyba że dla Evelyn je zachował, to dla niej to wszystko, kocha ją a ja głupia wierzyłam że może mnie....

-Daj spokój siostra, to nie jest tak jak myślisz.

Nie wiedziałem co czuje i czy coś czuje Ponte ale wiedziałem jedno nie jest mu obojętna, przecież zaatakował nasz dom by ją odbić, jednak nie zamierzałem na razie jej o tym mówić, podejrzewałem że mu na niej zależy, tylko Bryn o tym nie wie, trudno było przewidzieć co siedzi w głowie  ale wiedziałem że skoro o nią walczy to musi być coś na rzeczy, jeśli jednak Bryn nie chce go znać to uszanuje jej zdanie i będę ją chronił nawet przed nim.

- Nie chcę go więcej widzieć, złamał mi serce, jest mi wszystko jedno co się ze mną stanie!

-Nie wolno ci tak mówić! Póki Morozow żyje nie mogę cię ocalić od ślubu z Negro ale już niedługo Bryn, Morozow umiera, może nie dożyje twojego ślubu, kto wie?

Wzruszyła ramionami-Jeśli będę musiała wyjść za Negro zabiję się tak czy inaczej.

Podszedłem do niej i ostro przemówiłem- Nie mów bzdur, nie chcę więcej o tym słyszeć!  Dobrze zrobimy tak, nie oddam cię Negro, zostaniesz ze mną do czasu śmierci Morozowa, zostało mi kilka miesięcy życia .

-Sprzeciwisz się ojcu?

-Stale mu się sprzeciwiam, niech to będzie kolejny raz, teraz będzie mnie czekać walka z Negro, ale zbieram armię jestem równie potężny jak ojciec, bratwa czeka aż on umrze by ogłosić mnie szefem, obiecaj że nic sobie nie zrobisz, zostaniesz na razie ze mną, póki Morozow żyje nie mogę nic zrobić,  przeciw niemu i Negro, dlatego zabiorę cię do siebie, jutro wyjedziemy, mój nowy dom z moją ochroną już czeka na mnie od kilku dni, tam będziesz bezpieczna.

Don 2- FabioWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu