#16

99 6 4
                                    

Pov Rosja:

Obudziłem się.... Japierdziele nic z wczoraj nie pamiętam. Pamiętam tylko rozmowę z Ame a dalej nic.

Może spróbowałbym uciec? To się pewnie nie uda ale można spróbować....

Muszę wymyśleć jakiś plan....

Siedziałem przez następne dwie godziny myśląc co zrobić, w między czasie Ame przyniósł mi śniadanie ale nie chciałem jeść więc mnie sam nakarmił.

Po trzech godzinach wpadłem na pomysł...

-Ameeeee- Zawołałem go. Przybiegł od razu z prędkością światła

- Duszno mi, potrzebuje powietrza- Japierdziele Rosja w myśleniu to ty dobry nie jesteś.

-Ehhh- Ame zabrał mnie z piwnicy do pokoju tam oczywiście mnie przywiązał i otworzył okno - masz, ja muszę iść. Tylko nie uciekaj bo to źle się dla ciebie skończy- mhm mhm.

Przyznam że Ame nie zbyt dobrze umie wiązać więc bez problemu udało mi się rozwiązać. Zacząłem sprawdzać szuflady i znalazłem mój telefon.... Dobra.....

Wybrałem numer i miałem zadzwonić ale usłyszałem jakiś dźwięk. Szybko odłożyłem telefon i przykryłem się kołdrą. Powiem mu najwyżej że sznur sam mi się rozwiązał. Może uwierzy.

Przez 10 minut czekałem tak aż przyjdzie ale nie przyszedł. Mógłbym zaryzykować ale wątpię że to coś da, tylko pogorszy to moją sytuację więc po prostu położyłem się i zasnąłem.

Pov Kazachstan:

Strasznie się martwię. Rosji nie ma kurwa od dwóch jebanych dni. Ojciec mówi coś że pewnie za nie długo wróci i że pewnie jest u kogoś, ale w rzeczywistości sam się martwi. Dzisiaj poszedł go szukać, mógłby po prostu zadzwonić na policję ale powiedział że niby nie może, pewnie znowu chodzi o to że coś odjebał i mogliby go rozpoznać. Jeżeli dalej tak pójdzie to sam pójdę na tą jebaną policję.

Długo wcześniej o tym wszystkim myślałem i stwierdziłem że Rosję porwano. Dwa dni temu wyszedł rano z domu i już go nikt nie widział, nawet na lekcjach nie był, nie było w sumie również Ame...... Czy on ma z tym jakiś związek?  Nie, Napewno nie. Czemu by niby miał mieć? Chociaż w sumie to by miało jakiś sens..... Przemyśle to jeszcze

Pov Rosja:

Dobra. Teraz albo nigdy. Ame wyszedł z domu do sklepu. To moja jedyna szansa.

Wziąłem telefonu i wybrałem numer do mojego brata, ojciec by się za bardzo wkurwił i odjebał by coś. Zadzwoniłem...

-ROSJA? GDZIE TY KURWA JESTEŚ?- wydarł się na mnie.

Wyjaśniłem mu całą sytuację.

-czyli miałem rację....- powiedział cicho chyba do siebie -Dobra mam pomysł- Kazachstan zaczął mi tłumaczyć swój plan, był tylko jeden problem. Do jego realizacji potrzebujemy ojca. Powiedział że niby jakoś to mu wytłumaczy, nie jestem jeszcze pewny czy to się uda, ale można spróbować.

-----------------------
421 słów.

Ekhem. Nie wiem co tu napisać

~Czy chcesz czy nie chcesz ja i tak to zrobię~ (Rusame/AmeRus)Where stories live. Discover now