#17

96 7 7
                                    

Pov Rosja:

Minął tydzień, a Kazachstan nadal nie podjął żadnych działań. Nie mam jak się z nim skontaktować. Szczerze jestem wkurwiony na wszystko, i oczywiście tego nie ukryłem.

Do pokoju wszedł Ame z jedzeniem, postanowiłem że nie będę nic od niego jeść, chuj wie co on mi daje do jedzenia.
-Rosja jedz- rozkazał mi.

-Spierdalaj!- krzyknąłem do niego.

-Rosja.... Kochanie- przerwałem mu

-NIE MÓW TAK DO MNIE!- zachowywałem się w tym momencie jak małe dziecko, któremu matka nie kupiła Kinder niespodzianki ale trudno.

Ame próbował mnie nakarmić, ale mu się to nie udało, ponieważ cały czas się szarpałem.

Można było zobaczyć że ma ewidentnie dość, i dobrze. Jeżeli mi się nie uda stąd uciec to chociaż go zdenerwuje na tyle aby sam mnie wyrzucił.

Ame wyszedł z pokojuz a ja wpadłem na pomysł jak jeszcze bardziej podziałać mu na nerwy.

-LALA LALA CHUJ CI W DUPĘ LALA LALA- śpiewałem tak w kółko na cały dom. Do puki Ame nie przyszedł do pokoju, uśmiechnąłem się jakby nic się nie stało.

- Możesz zamknąć ryj?- Zapytał.

-Nie- Szerzej się uśmiechnąłem. Ame westchnął, i zaczął szeptać coś do siebie po czym wyszedł trzaskając drzwiami. On jeszcze nie wie że, ja dopiero zaczynam swoją zabawę.

-ehhhh chodź się umyć- powiedział, i próbował mnie zaciągnąć do łazienki

-NIEEEEE- szarpałem się. Ame jakoś udało się mnie zabrać tam. Miał tylko problem z tym aby ściągnąć mi ubrania, więc mnie wsadził w nich do wanny, i odkręcił wodę.

Zacząłem krzyczeć, i rzucać w niego pierwszymi lepszymi rzeczami. W pewnym momencie dostał mydłem prosto w twarz, i przewrócił się o mało nie uderzając głową o podłogę.

- Przestań!- wstał podszedł do mnie, ale ja nie miałem w planach zaprzestawać moich czynów. Tylko problem był taki że kończyły się rzeczy którymi mógłbym rzucać w niego. -No i co teraz?- podszedł jeszcze bliżej, a ja zasłoniłem twarz rękami.
-Czemu się zasłaniasz?- Spytał dotykając moje ramię.

-Nie chcesz mnie uderzyć?- zapytałem odsłaniając delikatnie twarz, żebym mógł na niego spojrzeć.

-CO? Oczywiście że nie, nigdy bym tego nie zrobił- przytulił mnie lekko. Może on mnie rzeczywiście kocha? Nie, gdyby mnie kochał to by mnie nie zgwałcił i by był Napewno inny wobec mnie.

-Czego ty od mnie chcesz!?- zapytałem.

-Rosja.... Ja ciebie po prostu kocham.

-Nie! Nie kochasz mnie wcale, nie zrobiłbyś mi wtedy krzywdy!- Krzyknąłem. Ame nie wiedział co mi odpowiedzieć więc po prostu zmienił temat.

-Dobra rozbieraj się, musisz się umyć- chciałem już coś mu odpowiedzieć ale mi przerwał. - spokojnie, wyjdę- Odpowiedział i wyszedł z łazienki. Dziwne. Nie boi się że uciekne? Chociaż nie mam zbytnio jak, okna tu nie ma, a on pewnie będzie gdzieś niedaleko drzwi.

Ściągnąłem ubrania które już i tak były mokre i się umyłem. Dobra ale w co ja właściwie mam się ubrać....? Nie zostawił mi żadnych ubrań ani nic, był tutaj tylko ręcznik.
Wyszedłem z wody i owinąłem się w niego po czym wyszedł z łazienki i poszedłem do Ameryki.

-coś się....- przyjrzał się mnie - A no tak zapomniałem ci dać ubrania- otworzył szafę i szybko coś mi wybrał i dał.

Poszedłem spowrotem do łazienki i się ubrałem, obróciłem się z zamiarem wyjścia a w framudze drzwi stał Ameryka.

~Czy chcesz czy nie chcesz ja i tak to zrobię~ (Rusame/AmeRus)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz