#18 (koniec...?)

39 4 2
                                    

Pov Rosja:

Obudziłem się.... Obok Ameryki.... Czekaj.... OBUDZIŁEM SIĘ OBOK AMERYKI

Szybko wyskoczyłem wręcz z łóżka, kurwa mam na sobie piżame to znaczy że on mnie przebierał. Może to nie jest pierwszy raz ale... NO KURWAA

Ame spojrzał na mnie
A: oh już nie śpisz... Jak się spało?– zapytał.

R: Jak się spało? Kurwa jak się spało?!– Po chwili zrozumiałem że mówię na głos.

A: Ruski... Dlaczego taki jesteś? Przecież mnie kochałeś, a ja też ciebie kocham. Powinieneś być szczęśliwy– Dopiero teraz zacząłem się właściwie zastanawiać gdzie się podziała ta moja miłość do niego. Odkąd tu jestem moja miłość zmieniła się w nienawiść i obrzydzenie i właściwie nie wiem dlaczego. Nagle po prostu przestałem go kochać.... Można powiedzieć że.... Otworzyłem oczy? – Rosja ja wiem że ty mnie kochasz tylko twoja miłość jest przykryta urazą. Ja wiem że to co zrobiłem było przesadą, przepraszam – Czy on naprawdę myśli że zwykłe przeprosiny starczą? – Ja naprawdę nie wiem co mi odbiło że zrobiłem ci krzywdę. Chciałbym o tym zapomnieć, cofnąć się w czasie i to zmienić.

R: Dobrze wiesz że zwykłe przeprosiny tu nie starczą- Powiedziałem nawet nie patrząc na niego.

A: Wiem. Dlatego będę starał się pokazać że mi zależy. Zrobić cię śniadanie? – pfff nie zaufam niczemu co mi da.

R: nie, zostaw mnie. jeżeli chcesz zrobić coś dobrego to mnie wypuść stąd i nigdy więcej się z mną nie kontaktuj – byłem wściekły.

A: ale wiesz że nie mogę tego zrobić, za bardzo cię kocham~ – zaczął się do mnie zbliżać. Szybko go odepchnąłem – Ruski.... Kochanie.... Nie bądź taki – owinął wokół mnie ramiona.

R: puszczaj mnie do cholery! – krzyknąłem, od razu to zrobił.

A: widzisz? Słucham się tego co mówisz bo chce żebyś się czuł obok mnie komfortowo. Dobrze wierz że gdybym mógł to bym cofnął czas i bym się z tobą umówił zamiast porwania ale cóż nie mogę tego zrobić – rzekł. Nie wiem czy jest szczery czy nie. Nie ufam mu i nigdy nie będę – to był przypadek naprawdę – jego oczy były czerwone, teraz widzę jaki on jest szalony... Przypadek? Śmie to nazywać przypadkiem?

R: jesteś okropny.... – stwierdziłem. Na co on się zaśmiał psychicznie i spojrzał na mnie.

A: mówi osoba która przyczyniła się do śmierci paru osób.... – dalej się śmiał.

R: ja przynajmniej nikogo nie porwałem a tym bardziej nie Zgwałciłem – uznałem.

A: a nie podobało ci się wtedy? Jaka szkoda.... – powiedział sarkastycznie i podszedł jeszcze bliżej. Wtedy chwycił mnie za ramiona – a może mam to zrobić jeszcze raz? – uśmiechnął się szalenie.

R: jesteś obrzydliwy... – odepchnąłem go mocno.

Ja chcę stąd uciec ale... To jest nie możliwe... To jest kurwa nie możliwe!
Miałem łzy w oczy kiedy on podchodził do mnie coraz bliżej.... Czy dla mnie jest w ogóle jeszcze jakiś ratunek...?
Zaczynam w to wątpić...

A: I co z tego? Najwidoczniej ty też bo rodzina ciebie nie szuka! – zaśmiał się psychopatycznie – więc zostałem ci tylko ja. Fajnie, co nie?

R: Na pewno mnie szukają! Nawet nie twierdz inaczej! – krzyknąłem

A: Oj Rosjo, mój naiwny Rosjo – chwycił mnie i ścisnął do siebie, jego ręce niebezpiecznie zaczęły schodzić do moich spodni...

Aż nagle usłyszałem... Syreny radiowozu a potem donośne pukanie.

A:  CHOLERA! – wkurzył się, szybko schował mnie w szafie i poszedł otworzyć drzwi policjantom.

?: Aspirant [imię], jest pan oskarżony o porwanie.

A: Jakie porwanie? Przecież nikogo tutaj nie ma! – zaśmiał się.

ZSRR: nie oszukasz nikogo, Kapitalisto – ostatnie słowo wymówił z odrazą, mój ojciec mnie ratuję...

A: Nie rozumiem o co mnie oskarżasz! –warknął a ja... Wypadłem z szafy-

ZSRR: Jezus Maria synu! – przybiegł do mnie i mnie podniósł po czym zaczął całować moje policzki. Zabrał mnie z tego domu cierpień.

Tata mnie przytulał i patrzyliśmy jak policja zabiera Amerykę do radiowozu.. to już chyba koniec...

———————————
613 słów

Pozdrawiam:3

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 26, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

~Czy chcesz czy nie chcesz ja i tak to zrobię~ (Rusame/AmeRus)Where stories live. Discover now