4.

1.5K 49 11
                                    

Szłam właśnie z książką w dłoni po zatłoczonym korytarzu szkolnym. Mijałam swoich znajomych śmiejących się z jakich żartów czy jedzących posiłek. Z biegiem czasu szkoła stała się dla mnie powodem płaczu czy ataków paniki, spowodowanych stresem więc nie do końca miałam podzielne zdanie, bo przeważanie nie było momentów, przez które byłabym w stanie być szczęśliwa czy chodzić uśmiechnięta jak oni.
Przez moją nadwrażliwość na stres, bardziej żyłam obawą co może się stać, kiedy w niej jestem. Kartkówka czy niezapowiedziane pytanie przyprawiało mnie o trzęsienie rąk czy chęć zwymiotowania żołądka, dlatego szkoła i ja bardzo się nie lubiliśmy i omijałam ją jak tylko mogłam.

Idąc korytarzem słyszałam jak ludzie rozmawiali o ostatniej walce i jak też się domyślałam, spora część na niej była. W Los Angeles ludzie, zwłaszcza w moim wieku uwielbiali takie wydarzenia a jak się już, któreś odbywało, rzucali się na nie.

Nie słuchając dłużej skręciłam do jednej z klas i usiadłam na swoim standardowym miejscu przy oknie.
Na dzwonek nie musiałam czekać też długo, bo kilka sekund później dał o sobie znać.
Przeglądałam social media kiedy uczniowie wchodzili do klasy. Jedni się ze mną witali a niektórzy cicho omijali jakby bali się powiedzieć cokolwiek.
Pan Rogger wszedł jako ostatni zamykając drzwi za sobą i zaczął lekcje.

- Dziś zaczniemy od lektury, którą mieliście przeczytać.- Stanął na środku sali opierając się o jedną z ławek i zaczął się przyglądać paru osobom, szukając pewnie tej, którą zacznie pytać z treści.- Larissa, powiedz co ci się nie podobało w lekturze?

Blondynka siedząca na samym końcu odchrząknęła i zaczęła myśleć nad odpowiedzią.

- Dla mnie po prostu była nudna i bez sensu.

- Do prawdy? Proszę państwa, kto jeszcze z was uważa, że "Cierpienia młodego Wertera" są nudne i bez sensu?- Rozglądnął się po sali patrząc na każdego ucznia i podrapał po długiej siwej brodzie, aż jego wzrok zatrzymał się na mnie. Momentalnie się ożywiłam, wiedząc że za chwilę będę musiała mu odpowiedzieć na pytanie przy całej klasie.- Panno Avila? Co pani sądzi na temat omawianej przez nas lekturze?

- Ja...- Chrząknęłam i starałam się utrzymać pewny siebie głos.- Myślę, że ta książka jest ciekawa i ważne, aby zrozumieć jej przesłanie.

- Kontynuuj.- Przysiadł się bliżej i zaczął słuchać z zaciekawieniem co mam do powiedzenia, a ja tak naprawdę chciałam na tym zakończyć, aby nie być już w centrum uwagi.

- Werter zakochując się w Lottcie, oddał jej całego siebie. Zakochał się w niej bez pamięci od pierwszego wejrzenia, wiedząc, że ich miłość nie ma tak naprawdę prawa bytu, ponieważ była zaręczona z innym mężczyzną.– Zaczęłam szukając słów, aby dobrze uzmysłowić, swój pogląd.– Lotta potraktowała go jako kogoś do przelotnego romansu, bo mimo że odwzajniła jego uczucia, wiedziała iż nie mogą być razem a nadal w to brnęła. Dla mnie po prostu nie zasługiwała na Wertera, bo on byłby w stanie dać jej cały świat.

Skończyłam spoglądając na mojego nauczyciela, który przyglądał mi się z nieokreślonym wyrazem twarzy. Odetchnęłam głęboko kiedy pokiwał głową zgadzając się ze mną i od razu mi ulżyło.

– Zgadzam się z twoim zdaniem. Dobra robota, Panno Avila.– Wstał wracając do biurka i przysiadł kontynuując temat.

**

Wieczorem siedziałam w swoim pokoju czytając nowo zakupiona książkę, którą zobaczyłam na bookmediach. Romans był czymś, w czym zatapiałam się nie mogąc oderwać wzroku. Świat bohaterów kompletnie wyimagowany, urzeczywistniał to w jakim chciałabym żyć, więc kiedy tylko miałam chwilę, albo chciałam się oderwać od rzeczywistości- sięgałam po książkę.

Only A Few KissesWhere stories live. Discover now