6.

1.7K 48 11
                                    

- Poparzysz się.

- Wiem co robię Noe.- Zironizowałam jego słowa kiedy złapałam za blaszkę z krzywo włożonymi rękawicami.- Kurwa.- Syknełam odskakując od brytfanki niemal rzucając ją na blat.

- Mówiłem...- Spojrzałam na niego podchodzącego do mnie kiedy jak na złość gorąca pokrywa próbowała zsunąć się z ciasta a ja chciałam uratować ją przed rozbiciem. I tak, udało mi się, ale oczywiście musiałam zostać poszkodowana.- Chodź tu, pokaż się.

Musiałam unieść głowę, kiedy brunet stanął przede mną nachylając się i ujmując moją dłoń, uważnie patrząc w miejsce gdzie się oparzyłam. Ręka była nieco czerwona i piekła jak cholera, ale nie chciałam dać poznać po sobie, że mnie to bolało.

- Dam radę.- Wyrwałam rękę kiedy odkręcił kran z zimną wodą i sama podłożyłam ją pod strumień. Płyn od razu usmieżył rozpaloną skórę przez co westchnęłam z ulgą.- Po co przyszedłeś?

- Pomyślałem, że skoro będziemy spędzać że sobą więcej czasu to lepiej będzie, jak zaczniesz mnie tolerować.

- Źle pomyślałeś, bo nie zamierzam na nic się zgadzać.- Warknęłam osuszając dłoń w ręczniku.- Czego nie rozumiesz?

- Czy zgodzisz się czy nie, i tak powiedziałem Ci, że będziesz mnie mieć na sumieniu.- Usiadł przy wyspie obracając kluczyki na palcu.

- Boże...- Odchyliłam głowę patrząc w sufit i opuszczając ręce tracąc cierpliwość.- Dlaczego mnie na to każesz?

- Bóg nie ma nic z tym wspólnego.- Mruknął biorąc do ust kawałek upieczonej słodkości, którą ukroił sobie chwilę temu.- Kurwa zostań moim prywatnym cukiernikiem. Dam ci podwójną wypłatę z premią z pierwszej ręki.- Rozpłynął się nad ciastem mrurząc oczy.

- Po moim trupie.- Przewróciłam oczami I aż mi się odechciało jeść a brzuch rozbolał z nerwów.

Noe Pov.

Kiedy otworzyłem oczy przeżywając orgazm kubków smakowych spojrzałem na brunetkę stojącą przede mną z wkurwem wymalowanym na twarzy i przysięgam, że denerwowanie jej będzie moim ulubionym zajęciem.
Kiedy się złości wygląda jak kot, któremu obcięto pazurki. A jak mniemam ma je równie ostre, dlatego trzymam się od niej troszkę dalej.

- Wstawaj, jedziemy gdzieś.- Uniosła brwi patrząc na mnie jak na ostatniego idiotę.

- Dobry żart.- Prychnęła, kiedy złapałem za kluczyki kończąc jeść i wstałem z krzesła.- Czekaj otworze ci drzwi.

- Jedziesz ze mną.

- Nawet nie wsiade do twojego zasranego samochodu.- Przeszkodziła w kontynuowaniu podchodząc do mnie i ciągnąc za bluzę przez co szarpnąłem ją do siebie a żeby nie upaść wpadła wprost w moje ramiona.- Przestań i wyjdź z mojego domu natychmiast bo inaczej...

- Słucham...Co się stanie jak nie przestanę, czekoladko?- Okrążyłem jej talię rękami przyciskając do siebie prowokująco dziewczynę. Wpatrywała się we mnie z coraz to większą furią w oczach i od razu podjęła próbę wyrwania się, ale jedynie bardziej wzmocniłem uścisk.

Glory pov.

- Naprawdę chcesz wiedzieć i poczuć?- Uniosłam brwi patrząc wyczekująco na jego reakcję, w tym momencie udawalam niewiniatko, ale w każdej chwili mogłam niefortunnie podkurczyć kolano, które idealnie znalazłoby miejsce po środku jego nóg.- Jesteś tego pewien?

Odsunął się ode mnie nieznacznie, ale nadal twardo czekał, aż wyjdę z nim.
Odepchnęłam go jeszcze bardziej patrząc wyczekujaco, aż łaskawie wyjdzie z mojego domu, ale nawet nie drgnął a w dodatku usiadł na ławce na przedpokoju.

Only A Few KissesWhere stories live. Discover now