ślub (rozdzial 3)

13.6K 446 562
                                    

czy dzisiaj wieczorem miała być najważniejsza uroczystość w życiu mojego brata?
tak.
czy byłam zmęczona zarówno psychicznie i fizycznie?
tak.
co robiłam?
tak.

od 40 minut leżałam w swoim hotelowym łóżku płacząc przez jakieś 20 minut tego czasu

sama nie wiem co spowodowało u mnie taki napływ dziwnych emocji

inni myśleli ze ja nie płakałam. Nie było to prawdą bo płakałam, ale tylko w samotności

chłopaki byli zupełnie gdzieś indziej. Oscar zabrał ich na wycieczkę po Bostonie

ja odmówiłam ze względu na ,,złe samopoczucie''

pamietam ze poprzedniego wieczoru nieźle się nawaliłam. Przesadziłam z alkoholem

kojarzę ze Harry był ze mną i ze zgonujacym na kanapie chłopakiem

później odszedł..

wiem ze nie stało się to przypadkiem. Na pewno cos powiedziałam ale nie pamietam co

może i dobrze?

mógł do mnie nie podchodzić

tak tak. Mówię tak a rycze w poduszkę od 40 minut wmawiając sobie ze to wcale nie przez niego

sama siebie nie rozumiem i to znów zaczyna wymykać się spod kontroli

***
byłam naprawdę ładnie ubrana. Miałam sukienkę którą wybrała mi mama bo sama nie umiałam podjąć sensownej decyzji

wybór padł na jasnoniebieską sukienkę z cudownymi zdobieniami w okolicach talii oraz ramion. Do tego założyłam srebrny naszyjnik w kształcie misia oraz czarne, klasyczne szpilki. Włosy spięłam w luźnego koka, zostawiajac 2 opadające pasma z przodu. Makijaż miałam zwyczajny, rzęsy, kreski, róż i błyszczyk

moim zdaniem prezentowałam się.. nieźle

wiedziałam ze będą nam robione zdjęcia dlatego musiałam wyglądać po prostu dobrze

ja dalej nie mogłam w to uwierzyć ze mój brat. Ten dupek bierze ślub

aż w głowie mi się to nie mieści. On zawsze traktował dziewczyny jak zabawki. A Julie? Julie go zmieniła

to był już inny Oscar. Lepszy Oscar

to był jego dzień. Nie mogłam mu zepsuć tego cudownego dnia przez swoje humorki

Harry nie mógł przejąć władzy nade mną

już dawno to zrobił idiotko - powiedział cichy głos w mojej głowie

bardzo szybko wytrzepałam tą myśl z głowy i zaczęłam dumnie iść w stronę drzwi po drodze zabierając ze sobą moją czarną torebkę

Thomas i Benjamin stali przy drzwiach. Oboje byli ubrani w idealnie ścięte garnitury. Ich włosy były nienagannie ułożone

Benjamin miał zaczesane do tylu i idealnie ułożone

u Thomasa można było zauważyć kilka wystających loków które opadały mu na twarz

oboje wyglądali naprawdę dobrze

-no no no - bąknął Thomas - odjebałaś się truskawo

-truskawo? - prychnęłam przewracając oczami - czemu tak?

-bo jesteś czerwona jak truskawka - skomentował Ben zbijając sobie piątkę z chłopakiem obok

przewróciłam oczami i stanęłam obok nich w oczekiwaniu na.. cud?

-ruszysz się? - bąknął Benjamin - specjalnie na księżniczkę czekaliśmy - dodał cynicznie

-no widzisz - prychnęłam lekceważąco - na księżniczki trzeba czekać

odnaleziona po latachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz