Oscar (rozdzial 24)

11.1K 357 286
                                    

gdzie ja jestem?

to było pierwsze pytanie które przyszło mi ro głowy

było mi zimno

jakoś tutaj dziwnie śmierdziało

czułam się obolała i ogólnie wszystko było jakoś dziwnie tutaj

nie poznawałam tego miejsca zupełnie

gdy zdołałam szerzej otworzyć powieki i mój mózg zaczął mniej więcej przypominać sobie sytuacje z niedawna zaczęłam się trząść

-k.. kurwa - przeklnęłam pod nosem

Robert? Anthony?

gdzie jest Thomas?!

byłam przecież z nim! Gdzie on kurwa właśnie był?!

wstałam.. albo raczej chciałam wstać

cos mnie przytrzymało

dopiero wtedy dotarło do mnie, że byłam czymś przypięta do łóżka

moje nadgarstki było otoczone jakąś dziwną liną. Następnie powędrowałam wzorkiem wyżej aż do kaloryfera nad łóżkiem

nie wierze w to

to nie mogło się dziać

nie mogłam zupełnym przypadkiem wpaść na niego w jebanym Bostonie!

czego on ode mnie chciał?!

co ja mu takiego zrobiłam?

ała

wszystko mnie bolało

przypadkiem próbując się wyrwać z tych niewygodnych związań przy nadgarstkach kopnęłam w cos

wydało głośny huk

modliłam się, żeby nikt tego nie usłyszał ale chyba było za późno

słyszałam kroki za drzwiami

-kurwa - przeklnęłam pod nosem i niewiedząc czemu zamknęłam oczy

usłyszałam otwieranie drzwi

w tamtej chwili chyba przestałam oddychać

-no w końcu - usłyszałam dobrze znany mi głos. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie należał on do napastnika którego zapamiętałam - wystraszyłaś nas Noemi

otworzyłam oczy

Thomas stał na przeciwko mnie uśmiechając się szeroko

-co ty tu robisz?! - krzyknęłam na niego wystraszona

-co za idioci - skomentował patrząc na moje nadgarstki - czekaj odwiąże cię

podszedł do mnie i powolnym ruchem zacząć obwiązywać moje nadgarstki

-czekaj kurwa - mruknęłam - co ty tu robisz? Znasz się z Robertem?!

-który to - uwolnił już mój jeden nadgarstek i zaczął się zabierać za drugi - a dobra, kojarzę już. Teoretycznie nie, ale praktycznie Oscar nas poznał ostatnio

-Oscar?! - krzyknęłam - przecież oni się nie lubią! Wręcz są wrogami!

Thomas chciał mi cos odpowiedzieć ale w tym samym czasie oboje usłyszeliśmy kroki dochodzące zza drzwi

już byłam uwolniona. Nic mnie nie trzymało za nadgarstki, ale totalnie nic z tego nie rozumiałam

co tu się do cholery działo właśnie?!

drzwi do pokoju się otworzyły a u ich progu stanął Robert opierając się o framugę drzwi

wyglądał jakby znał się z Thomasem już długo. Chociaż według Thoma znali się niedługo

odnaleziona po latachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz