glowa do gory (rozdzial 14)

11.9K 392 222
                                    

NOEMI POV:
całe popołudnie przeleżałam w łóżku z książką w ręku

wytłumaczyłam się mniej więcej chłopakom. Powiedziałam ze się przypadkiem spotkaliśmy i zaprosiłam go do siebie bo się ubrudził podczas jedzenia

trochę im nakłamałam ale kto by tam na to patrzył

opatrzyłam nos Thomasa który nie wyglądał najlepiej

nie mam pojęcia dlaczego on oberwał. Nic nie zrobił

rozumiem ze oni się nie lubią, ale żeby aż tak to pokazywać?

na każdym kroku można było to zauważyć

Thomas był wkurwiony i teraz na pewno nie ma szans żeby się polubili

musieliśmy przeżyć jeszcze trochę ponad tydzień i wszystko wróci do normy

chwile temu dostałam powiadomienie na telefonie. Jestem prawie ze pewna odbiorcy

wstałam niechętnie i sięgnęłam po telefon

myślałam, że napisał do mnie Harry, lecz nadawca był inny

od: Oscar
Znowu się kurwa pożarliście?!

do: Oscar
a ty skąd niby wiesz

to było dziwne. Ledwo wystukałam odpowiedź, nie zdążyłam odłożyć telefonu a on zaczął dzwonić

na wyświetlaczu pojawiła się nazwa kontaktu mojego brata

niechętnie odebrałam

-czego - jęknęłam niechętna do rozmowy z nim

-o chuj wam chodzi - westchnął z wyrzutem - dlaczego się pożarliście

-nie pożarliśmy się - prychnęłam

totalnie nie ogarniałam co się właśnie działo. Oscar dzwonił zupełnie bez powodu. Wmawiał mi cos o kłótni z Harrym

-ja pierdole - westchnął - z wami się kurwa nie da

-ale o co ci chodzi?! - niemalże krzyknęłam - możesz mi kurwa wyjaśnić o co ci chodzi

-nie klnij gówniaro - zaśmiał się sucho

przewróciłam oczami i czekałam na dalsze wyjaśnienia

-nic wypierdalam spać - poinformował mnie nagle

-stój

-co

-wytłumacz mi po co dzwonisz! - zażądałam nie racząc się na miły ton

-chciałem wiedzieć czy się pokłóciliście -
prychnął luźnym tonem

-aha

-i widzę ze się pokłóciliście - westchnął

co tu się właśnie działo

chwile później bez słowa się rozłączył

dlaczego mój brat musiał być taki upośledzony

zawsze był ale teraz totalnie go nie rozumiałam

Thomas wparował do pokoju pewnie zwołany moimi krzykami nim zdążyłam położyć się znów na łóżko

westchnęłam niepocieszona ze mój spokoj znów został zakłócony

-czemu się drzesz? - zapytał na starcie

-nie drę się.. - zaczęłam

-wcale - przerwał mi wchodząc wgłąb pokoju

-..już - dokończyłam

odnaleziona po latachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz