-co to miało być?! - krzyknęłam gdy Harry na dobre spłoszył tamtego chłopaka
-no co? - prychnął - zjawiłem się w odpowiednim czasie
-co ty tu robisz w ogóle? - zapytałam z nieukrywanym niesmakiem w głosie
-przyjechałem oddać ci torebkę bo nie pomyślałaś żeby ją zabrać z koca
ja pierdole. Jakim trzeba być debilem żeby zostawić torebkę. Faktycznie ją miał
-mogę ją odzyskać? - zapytałam spokojnie
-możesz - odparł prosto wyciągając torebkę w moją stronę. Bez zastanowienia chwyciłam ją w ręce ale wtedy Harry przystopował ruch - naprawdę masz chłopaka?
zdjęłam dłoń z mojej torebki i zostawiłam ją w jego rękach. Chwile sie zastanawiałam chociaż odpowiedź była conajmniej oczywista
-jeszcze nie - rzuciłam prostą odpowiedź
co ja miałam na myśli? Nie wiem. Nie miałam nawet chłopaka który mógłby być potencjalnym kandydatem na chłopaka a i tak odpowiedziałam ,,jeszcze''
idiotka i tyle w temacie
-jeszcze? - zapytał zdziwiony - przecież jemu powiedziałaś ze masz chłopaka
-nie chciałam z nim rozmawiać - wyznałam szczerze. Nie miałam najmniejszej ochoty na głębsze interakcje z tym typem
był tylko ładny a to za mało
-zdziwiłaś mnie - oznajmił spokojnie i wręczył mi torebkę
to była nasza pierwsza w miarę normalna rozmowa po tych wszystkich latach
czy wszystko tak powinno wyglądać? Czy dobrze mówiłam? Powinnam odejść? Jak ja miałam się zachować?
znów pogrążyłam się we własnych myślach
-co robiłaś przez te lata? - zapytał po chwili ciszy
wtedy wróciłam do realnego świata
co robiłam? Kurwa zupełnie nic
-nic szczególnego - wzruszyłam ramionami
-może chciałabyś się spotk.. - zaczął ale po chwili odchrząknął i zmienił temat - w sumie to ja tez nic szczególnego nie robiłem
spojrzałam na niego zdziwiona. On zawsze wiedział co mówił a teraz?
-Harry - rzuciłam spokojnie - co ty pierdolisz? Jak chcesz się spotkać to prosto z mostu. Wiesz ze nie lubię podchodów
brunet spojrzał na mnie ze zdziwieniem
wtedy do mnie dotarło jaką idiotką byłam
-kurwa sory - powiedziałam od razu - poniosło mnie trochę
-ciebie zawsze ponosiło - zaśmiał się unosząc dumnie brwi
no tak zawsze mnie ponosiło. Dlatego nauczyłam się być bardziej spokojna
,,nauczyłam'' on wszystko burzył swoją obecnością
-wiesz co.. - westchnęłam - ja się będę zbierać już
-czekaj - praktycznie krzyknął od razu - serio chcesz iść do nich?
-do nich czyli? - zmarszczyłam pytająco brwi zaciskając palce na mojej torebce
-są pijani, daj im odpocząć - polecił
-mi tez by się przydał odpoczynek - prychnęłam - wiec chyba już pójdę
CZYTASZ
odnaleziona po latach
Teen FictionNoemi Walker ma obecnie 19 lat. Trzy lata temu jej brat i pierwsza miłość pozostawili ją samą sobie. Dziewczyna wyznała mu swoje uczucia ale on.. on po prostu wyjechał. Po tym wszystkim obiecała sobie, że przestanie czuć. Obiecała swojej młodszej os...