materiał na chłopaka (rozdzial 6)

12.8K 442 359
                                    

weszłam do swojego hotelowego pokoju i nawet nie dane mi było ściągnięcie butów. Thomas od razu podbiegł do drzwi i zaczął mówić

-dupa - zaczął na starcie

spojrzałam na niego zdziwiona. On ogólnie był inny ale spodziewałam sie bardziej jakiś wyrzutów czy cos.. a on wyskakuje z takim czymś

-lekka kraksa - dołączył Benjamin - wiesz ze odwołali nam lot?

-co kurwa - palnęłam - jak to?!

mieliśmy wracać jutro wieczorem. Wszystko miało wrócić do normy a tu..

-przecież moi rodzice wracają właśnie - zaznaczyłam wiedząc ze w tej chwili moi rodzice są w samolocie. Byli właśnie w drodze do Waszyngtonu

-to był ostatni lot do Waszyngtonu - szepnął Thomas. Mówił cicho bo zapewne bał sie mojej reakcji

-dobra nieśmieszny żart - zrobiłam skwaszoną minę - jesteście spakowani?

-Noemi.. - westchnął starszy - ale to nie jest żart

-czy was pojebało? - sama nie wiem dlaczego to powiedziałam. Emocje - to niby kiedy wracamy?!

-ta bo to nasza wina - prychnął Thomas - musimy na nowo poczekać na lot. Zapytali nas czy pilnie musimy lecieć i powiedzieliśmy, że.. nie i..

-dlaczego powiedzieliście ze nie?! - krzyknęłam oburzona - przecież pilnie musimy wracać!

-niby czemu?

-firma na przykład?! - wytknęłam oburzona

-2 tygodnie w Bostonie dobrze ci zrobią - oznajmił ze spokojem Benjamin - wiesz ze powinnaś odpocząć

-2 tygodnie?! - pokręciłam głową - przecież ja tu do głowy dostane z wami!

-2 tygodnie to tak na początek - parsknął - zobaczymy jak nam się tu spodoba. Ja i Benjamin uznaliśmy ze nam wszystkim przyda się taki czas odpoczynku

-fajnie ze ze mną nie uzgodniliście - przewróciłam oczami i wyszłam z przedsionka

-pozwiedzamy Boston - powiedział podekscytowany Benjamin - spędzimy trochę czasu z Oscarem i jego paczką

z Oscarem i jego paczką.. No właśnie. To był powód który mi przeszkadzał w pozostaniu tutaj

-potraktuj to jako wakacje życia - zaśmiał się

-wakacje nie trwają 2 tygodnie - wytknęłam mu i postanowiłam się napić wody wiec zaczęłam szukać wzrokiem butelki wody

-2 tygodnie to gra wstępna, kochanie - prychnął ironicznie Thomas

spojrzałam na niego wysyłając mu ostrzegawcze spojrzenie. Chłopaki tylko prychnęli pod nosem

no czyli zapowiadają się zajebiste wakacje życia

tylko kto ogarnie firmę? Będę musiała się prosić rodziców żeby to ogarnęli

powinnam była przewidzieć ze wypad z tą dwójką nie skończy sie dobrze

2 tygodnie w Bostonie..

ja tego nie przeżyje

***
strasznie żałowałam ze nie zabrałam się z rodzicami w ten samolot

obecnie chłopacy wyciągnęli mnie na ognisko

Oscar i Julie byli zajęci sobą wiec oczywiste było to ze ich nie będzie. Miało być kilka osób z wesela i ci z którymi najlepiej się dogadywaliśmy 

odnaleziona po latachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz