świństwo (rozdzial 29)

8.7K 370 349
                                    

powrót do Waszyngtonu naprawdę nie był mi na rękę

kilka godzin temu oficjalnie weszłam w związek a teraz znowu się rozstajemy

niby nie na długo, bo jeżeli nasza relacja przetrwa to wrócę szybko

postaram się w przeciągu miesiąca ogarnąć życie w Waszyngtonie i jakoś pogodzić tego Harry'ego w Bostonie

nie miałam pojęcia jak przetrwamy ale wierzyłam w to, że się uda

Harry musiał cos zaradzić prawda?

bo ja jestem zbyt głupia żeby ogarnąć swoje życie

ale już samo Waszyngtońskie powietrze było inne

na lotnisku przywitała nas moja mama

od razu zaprosiła nas na jakąś herbatkę czy cos ale ja odmówiłam

chyba wolałam pobyć sama

Thomas tez odmówił pod jakąś słabą wymówką, ale nie skomentowałam tego

Benjamin oczywiście poszedł. Ten chłop uwielbia moją mamę a ona jego

już podczas lotu dostałam kilka wiadomości od Harry'ego

mega urocze to było

od: Harry
jak leci podróż, misiak?

od: Harry
*wysłano zdjęcie*

wysłał mi swoje zdjęcie w kuchni podczas gotowania jakiejś kolacji czy cos

chciałabym być tam z nim

mogłabym

tylko co ja właśnie robiłam ze swoim życiem? Dlaczego byłam w Waszyngtonie?

co ja w ogóle miałam tu robić?

nie mogłam chyba rzucić tak wszystkiego i poleciec znów do niego

życie kiedyś było duże prostsze

***
minęło kilka dni

Harry ciagle się ze mną kontaktował. Pytał się jak tam u mnie itd

dlaczego nie mogło być tak 3 lata temu? Co ja zrobiłam źle?

moje myśli nie pozwalały mi normalnie żyć

nawet w pracy nie potrafiłam się skupić bo ciagle myślałam

musiałam powiedzieć moim rodzicom o związku i o planach

ustaliliśmy, że ja przyjadę do Harry'ego i zamieszkam razem z nim

dzisiaj znów mi nie szło

postanowiłam ze dzisiaj powiem mamie prawde i wyjawię jej moje plany

-kurwa - krzyknęłam zbierając rozbitą szklankę z podłogi

od kilku dni czułam się źle

rano wymiotowałam

i znowu czułam, że zaraz zwymiotuje

musiałam się czymś zatruć. Albo zmiana klimatu tak na mnie działała

pobiegłam do łazienki i od razu padłam przed toaletą

nie myliłam się. Zwymiotowałam

po wszystkim spuściłam wodę i umyłam usta

wyszłam z łazienki i postanowiłam nie męczyć się już dzisiaj

zebrałam szklankę do końca i wyrzuciłam
resztki do śmietnika

następnie zebrałam swoje rzeczy z biura i udałam się do wyjścia

odnaleziona po latachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz