powod do nienawisci (rozdzial 20)

12.5K 380 619
                                    

dlaczego ja to zrobiłam?

nadal nie znalałam odpowiedzi na to pytanie

obudziłam się leżąc u boku Harry'ego. Chłopak spał w najlepsze gdy ja się przebudziłam

pamiętałam doskonale wszystko co się działo, lecz nie mogłam sobie przypomnieć dlaczego dałam się ponieść

nie powinnam była w ogóle do niego jechać

a co dopiero zgodzić się na seks z nim

spał dosłownie jak zabity pochrapując delikatnie co jakiś czas

nie powinno mnie tu być

zdjęłam rękę chłopaka z mojego brzucha i odrzuciłam ją delikatnie na bok

w końcu mogłam oddychać

odwróciłam się na drugi bok. Było mi niewygodnie wiec chwile później położyłam się na plecy

znów było mi niewygodnie wiec chciałam
się ruszyć ale przestraszyłam się głosu chłopaka, który rozbrzmiał po chwili

-ułóż się w końcu - przemówił bardzo zachrypniętym głosem

mówiłam już, że uwielbiam ten głos u mężczyzn?

taki zaspany, uwielbiam to

-nie - prychnęłam i znów zaczęłam się wiercić

-zrzucę cię - ostrzegł

-chyba ja ciebie

-jesteś u mnie w domu przypominam - zaśmiał się i przeczesał palcami swoje gęste, brązowe włosy. Potem ziewnął i przeciągnął się wydając jakiś niezidentyfikowany dźwięk

-już? - zaśmiałam się - jesteś psychiczny

-przypominam, że to nie ja budzę ludzi

-skończ już wszystko przypominać - przewróciłam oczami i podniosłam się do siadu

Harry zrobił dokładnie to samo. Spojrzeliśmy się na siebie

ten kontakt wzrokowy był bardzo dziwny..

po 3 latach w końcu spaliśmy ze sobą. Kiedyś nie było w tym takiej niezręczności

chyba

-cos się stało? - zapytał nagle

-co się miało stać? - prychnęłam i wstałam z łóżka z szerokim uśmiechem na ustach

wyszłam z pokoju i w końcu mogłam udać się do łazienki załatwić swoje podstawowe potrzeby

gdy skończyłam odnalazłam wzrokiem Harry'ego. Chłopak siedział na telefonie, ale gdy dostrzegł, że pojawiłam się w zasięgu jego wzroku od razu odłożył komórkę

-zjemy? - zapytał - chyba, że się obraziłaś

-czemu miałabym? - prychnęłam i podeszłam bliżej siadając na krześle obok niego

-a bo ja wiem - zaśmiał się - zamawiamy?

-a może zróbmy? - zaproponowałam

chłopak spojrzał na mnie dosyć zdziwiony, ale potem przystał na moją propozycje

razem postanowiliśmy zrobić cudowne tosty

z tostami jest jak z grą w simsy, przypominasz sobie o tym raz na jakiś czas a potem jest z tobą codziennie i znowu to samo

-czy ty naprawdę nie masz ketchupu? - jęknęłam widząc jego brak w lodówce

-nie jem ketchupu - przewrócił oczami i zasiadł do stołu z kubkiem herbaty jak gdyby nigdy nic

odnaleziona po latachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz