9. UZDOLNIONA

1.9K 35 20
                                    

Wstałam po godzinie snu i czułam się okej. Nie było najlepiej, ale nie było najgorzej. Zeszłam na dół do biblioteki. Po drodze nikogo nie spotkałam, co mnie szczerze zdziwiło. Usiadłam z książką na fotelu, ale nie mogłam się na niej skupić.

Podniosłam się i podeszłam do pięknego błyszczącego się pianina. Usiadłam na krzesełku otworzyłam klapę. Zagrałam czterominutową melodię, która ostatnio wpadła mi w ucho. Później grałam kolejną, kolejną i kolejną.

Sprawdziłam na telefonie godzinę, ukazała się 21.32. Postanowiłam zagrać kilka ostatnich utworów. Wyszło na to, że zagrałam ich aż cztery. Były one melancholijne, ale bardzo uwielbiałam takie melodie na pianinie. Bardzo uwielbiałam te melodie, ale nigdy nie lubiłam grać na tym instrumencie przy kimś.

Stwierdziłam, że czas już iść do pokoju, bo zegar pokazywał, że zaraz ma być 21.50. Tak jak pomyślałam tak zrobiłam. No w sumie chciałam zrobić.. Przeszkodzili mi w tym bracia. Stali i wpatrywali się we mnie z wielkim szokiem i niedowierzaniem, że taka mała dziewczynka jak ja potrafi zagrać takie melodie.

- O kurw..de. - Jako pierwszy odezwał się Dylan powstrzymując przeklnięcie.

- Jezu jak ślicznie Hailie.. - Rzekł w moją stronę Shane.

- Mała masz ten talent. - Pochwalił mnie o dziwo Tony.

Vincent i Will stali i po prostu na mnie patrzyli. Ja postanowiłam się ulotnić z tego pomieszczenia jak najszybciej. Nie lubiłam, gdy ktoś słyszał jak gram nawet przy mamie i babci. Mój „talent" ukrywałam przed innymi i się tym nie chwaliłam. Niestety opuszczenie biblioteki uniemożliwił mi to Vince, który mnie zawołał z powrotem. Gdyby to był inny brat nawet Will nie zareagowałabym i bym poszła, ale Vincenta się bałam i nie mogłam go olać.

- Hailie, dlaczego nic nam nie mówiłaś, że grasz na pianinie?

- Po prostu nie lubię grać przy kimś. Czemu mi nie powiedzieliście, że weszliście?

- Po pierwsze nie chcieliśmy ci przeszkadzać a po drugie z tego, co wywnioskowałem z twoich słów to gdybyśmy powiedzieli, że przyszliśmy skończyłabyś grać i sobie poszła. Prawda?

- Ymm.. No..

- No właśnie droga Hailie masz odpowiedź na twoje pytanie.

- Ale dlaczego chcecie słuchać jak gram?

- Bo ślicznie grasz malutka.

- Potwierdzam słowa Willa.

- Za to ja nie chcę abyście tego słuchali! -Wykrzyczałam i poszłam do pokoju. Nikt mnie nie zatrzymał już, więc lepiej dla mnie nie chciałam im się z niczego tłumaczyć.

Na sercu jednak czułam żal, że tak potraktowałam braci. Dosyć chamsko z mojej strony. Stwierdziłam, że pójdę na dół i zobaczę czy siedzą w kuchni lub w salonie. Byli wszyscy w salonie rozmawiając, lecz gdy zeszłam przerwali pogawędkę.

- Ym.. Przepraszam, że tak naskoczyłam.. -Wydobyły się z moich ust te słowa, podczas gdy stałam i masowałam sobie kark a wzrok miałam trochę spuszczony w dół.

- Nic się nie stało Hailie. - Powiedział Shane, na co się smutno uśmiechnęłam. - A.. Chcesz może powiedzieć, czemu nie grasz przy kimś?

- Po prostu.

- Co po prostu?

- Po prostu nie lubię i tyle.

- A masz jakiś powód? Coś się stało kiedyś? - Dopytał się Dylan.

- Nie.. Nie lubię być w centrum uwagi i nie lubię jak ktoś komentuje i w ogóle moją grę. Nigdy przenigdy przy nikim nie grałam nawet przy mamie..

Opowieści Hailie Monet//FAKE//ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now