33. TELEWIZJA

998 24 7
                                    

Przez cały czas leżałam jedynie w łóżku rozmyślając nad wszystkim i będąc w żałobie. Każdy się o mnie martwił. Wiedziałam to po ich głosie jakim się do mnie odnosili. Co chwilę ktoś przychodził mi do pokoju prosząc abym zeszła na dół coś zjeść, abym z nimi porozmawiała albo gdzieś wyszła. Najczęściej robił to Adrien, Will, Vincent, Dylan i Martina. Reszta również do mnie przychodziła. Rzadziej ale na dłużej. Ja za to ich olewałam i zatapiałam się w swój świat. 

Trwało to tak z miesiąc. Dzisiaj się to jednak zmieniło. Wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki. Poszłam się umyć i ogarnąć. Przebrałam się w inne ciuchy. Ubrałam się w czarne eleganckie spodnie do tego krótki biały obcisły golf i biżuteria. Naszyjnik z pereł od Adriena i do tego duże srebrne koła kolczyki. Pomalowałam się i wyszłam z pokoju.

Zeszłam na dół a każdy oprócz Adriena stał przed drzwiami wejściowymi.

- Hailie..

- O hej malutka.

- Hej kochana.

- Cześć dziewczynko.

Każdy się zdziwił na mój widok, ale jednocześnie widziałam w ich oczach zmieszanie. Ubrałam płaszcz i odezwał się Vincent.

- Idziesz gdzieś?

- Przejść się.

- Nie radziłbym. - Wtrącił się Shane.

- A to niby, dlaczego? Namawialiście mnie żebym wyszła to dajcie mi wyjść.

- Po prostu Hailie mamy telewizję pod rezydencją.

- Co?

- Media usłyszały, co się stało i chcą rozmawiać.

- Co to jest taka sensacja?! - Krzyknęłam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami.

Przeszłam chodnikiem pod bramę i już od początku widziałam jak ludzie robią mi zdjęcia. Po 2 minutach przejścia kilku metrów dotarłam pod bramę i już rozległa się masa pytań.

- Prosiłabym o nie nachodzenie mnie w domu.

?- Czy to prawda, że pani zmarło dziecko?

- A czy to jest taka sensacja? Czy państwo myślą, że jest to przyjemny dla mnie temat?

?- Czyli to prawda?

- Nie odpowiem na to pytanie.

?- Czy to prawda, że pani zabiła to dziecko?

- Słucham?

?- Czy to prawda, że pani zabiła własne dziecko?

- Skąd niby takie przypuszczenia? - Zapytałam i byłam w środku zdenerwowana, ale nie mogłam pozwolić na wybuch emocji, bo wiedziałam, że to będzie w telewizji.

?- Są takie przypuszczenia, że pani nie chciała dziecka i specjalnie go zabiła.

- To, co wydarzyło się w moim życiu zostanie między mną i moją rodziną. Niech media sobie odpuszczą, bo nie dowiedzą się niczego, co się stało.

?- Czyli wstrzymuje się pani od odpowiedzi? Mamy przypuszczać, że zamordowała pani swoje dziecko?

- Możecie wierzyć, w co chcecie. Nawet w największą głupotę, jaką ktoś stworzy mnie to nie obchodzi. To wszystko, co mam do powiedzenia do widzenia.

Odeszłam od ludzi już bez słowa i słyszałam jeszcze kilka idiotycznych pytań, ale nie zwracałam na nie uwagi. Robili mi zdjęcia tak długo dopóki nie weszłam do domu.

Opowieści Hailie Monet//FAKE//ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now