Rozdział XXX „Wszystko będzie dobrze"

512 30 33
                                    

ZANIM ZACZNIECIE TEN ROZDZIAŁ PAMIĘTAJCIE, ŻE WAS KOCHAM BO PO TYM JAK GO ZAKOŃCZYŁAM PEWNIE MNIE ZNIENAWIDZICIE XDD

Have fun

Medellin, Kolumbia.

Layla.

Dlaczego ludzie nas okłamują?

Bo boją się naszej reakcji? Bo nie chcą nas zranić?

To absurdalne wymówki, którymi karmią nas kłamcy.

Ale czy nie lepiej być szczerym wobec ludzi? Czy świat nie byłby lepszy gdybyśmy mówili sobie prawdę?

Skoro chcemy dobrze dla drugiej osoby.. to bądźmy z nią szczerzy. Jak osoba, która była oszukiwana przez całe życie ,ma później komuś zaufać.. No jak?

Osoba kłamiąca czuje się jak zwycięzca. Czuje tą siłę, kiedy ominą go konsekwencję. Myśli, że udało jej się oszukać przeznaczenie.

Ale co z osobą, która została oszukana...?

Jak ona ma się czuć ?

***

W końcu zakończyliśmy nasze zlecenie.

Złapaliśmy Arturro i jego towar.

Cieszę się, że mam to za sobą ale wiem, że mój czas w Kolumbii dobiega końca.

A ja nie znalazłam jeszcze policjanta, który zamordował moich rodziców.

Nie mogę stąd wyjechać dopóki go nie dopadnę.

Muszę dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi...

A jak widać ten człowiek wie więcej o moim życiu niż ja sama.

Dojechaliśmy do hotelu gdzie czekali na nas ludzie wysłani przez naszego szefa aby przetransportować Arturro. To co się dalej z nim stanie średnie mnie interesuje. Liczy się to, że zadanie wykonane i kasa zarobiona.

Jeśli chodzi o nas, cóż Nasz samolot odlatuje już jutro wieczorem...

Może i mam trochę czasu.. ale nie wydaję mi się, że wystarczająco..

Dodatkowo muszę zebrać siły bo od kilkunastu godzin nie zmrużyłam oka. Zupełnie straciłam poczucie czasu. Nie wiem jaki mamy dzień i która jest godzina. Oczy same mi się zamykają, a nogi z każdym krokiem co raz bardziej odmawiają posłuszeństwa.

Jedyne co dodaje mi energii to fakt, że Declan załatwił dla mnie specjalny sprzęt do rozszyfrowania plików...

Mimo, że Arturro został złapany, Declan wcisnął im kit, że w jego sejfie znaleźliśmy jakieś pliki.. i musimy je odszyfrować czy coś.

Słaby pomysł.

Ale lepszy taki niż żaden. Czyż nie?

Musiał coś wymyślić bo inaczej nie dostałabym tego, czego tak bardzo potrzebuje.

***

Zmrużyłam oczy tylko na kilka godzin. Mimo, że byłam przemęczona psychicznie jak i fizycznie to myślami byłam przy pendrive... Czy to co odkryję.. zmieni moje życie? Czy aby na pewno powinnam to otwierać?

Przekręcałam się na prawo i lewo.

Lewo i w prawo.

I tak ze sto tysięcy razy.

Raz na brzuchu, raz na plecach.

Pod kołdrą i bez kołdry.

Układałam się w najdziwniejszych pozycjach.. i próbowałam wszystkiego żeby zasnąć ale na próżno.

Living a lieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz