Rozdział 12. Wiesz, że cię nienawidzę?

1.4K 67 16
                                    

Ten rozdział będzie chyba moim ulubionym z całej książki <3

Mam nadzieję, że Wam też się spodoba.

~~~~

Powoli otwieram oczy, chociaż moja głowa pulsuje tak, jakby miała za chwilę wybuchnąć. Czuję posmak alkoholu w ustach i jest mi niedobrze. Dopiero po dłuższej chwili dociera do mnie gdzie tak właściwie się znajduję. Z wyraźną paniką w oczach odwracam się na wszystkie strony i nie mogę w to uwierzyć.

Jestem na plaży.

Ja pierdolę!!

Nic nie pamiętam. Nic. Kompletnie.

W dodatku nie jestem tam sama. Trzymam głowę na męskich udach i aż boję się odwrócić, żeby zobaczyć kim jest mój towarzysz.

Bardzo chciałabym, aby to był Harry. Ale życie to nie jest koncert życzeń.

- Śpiąca królewna się obudziła. – Słyszę szyderczy głos Cross'a i przeżywam zawał serca.

Właśnie dlatego nienawidzę pić alkoholu. Chciałabym cofnąć czas i nie brać do rąk tej pieprzonej butelki whiskey.

- Niech zgadnę. Nic nie pamiętasz?

Macham głową na znak potwierdzenia, podnosząc się do siadu. Dopiero teraz jestem w stanie zauważyć wszystkie szczegóły.

Jesteśmy na plaży i leżymy na kocu. Cross siedzi opierając się o kamienie, a ja musiałam się na nim podtrzymywać, ale gdy zasnęłam to położyłam się na jego uda. Jestem przykryta jego marynarką, a on sam jest w dalszym ciągu we wczorajszym garniturze.

W panice uchylam marynarkę, ale na szczęście mam na sobie ciągle tę samą sukienkę. Chłopak widząc to zaczyna się głośno śmiać.

- Spokojnie. Nie pociągają mnie trupy.

Nie przejmuje się jego głupim komentarzem, bo za wszelką cenę usiłuję sobie przypomnieć co się wczoraj działo. Wiem na pewno, że przyszedł do Treya i wszedł do pokoju, w którym byłam z przyjaciółmi, ale dalej czarna dziura...

To jakiś pierdolony koszmar.

Nie wiem co mówiłam, robiłam.

- Co my tu robimy?! – Piszczę, bo wraca mi zdolność mówienia. – Co JA tutaj robię?

Chłopak wstaje i zaczyna się przeciągać. Nie odpowiada.

- Co tak w ogóle ja robię z tobą?! Gdzie Chris? Maddie? Harry?

- Dużo pytań. Aż mnie głowa rozbolała, a to nie ja wczoraj piłem. – Częstuje mnie rozbrajającym uśmiechem i gdyby nie okoliczności pewnie właśnie zmiękłyby mi nogi. – Ty naprawdę nic nie pamiętasz.

- To może łaskawie mógłbyś w końcu mi wszystko wyjaśnić?

- To będzie cię sporo kosztować, Dziecinko. – Puszcza mi oko.

Chowam twarz w dłoniach, bo wiem, że mam przejebane. Pytanie tylko jak bardzo.

- Dobra. Zrobię wszystko, tylko błagam cię, kurwa, Cross, powiedz mi wszystko, bo zaraz zacznę beczeć.

Znowu zaczyna się przeciągać i uśmiecha się do mnie łobuzersko.

Mam już tego dosyć.

Bawi się moim nieszczęściem i chce jak najbardziej przedłużyć moment mojej klęski.

Pierwszy raz nie mam żadnych argumentów, które mogłabym użyć przeciwko niemu.

Najgorsze jest to, że nawet nie mogę wstać i iść do domu, bo po pierwsze nie wiem gdzie jestem, po drugie nie mam czym wrócić, a po trzecie nie wiem czy nawet mam gdzie wracać, bo nie pamiętam co nawyprawiałam.

What is TRUTH.Where stories live. Discover now