Pierwsze co czuję, to nieprzyjemne pieczenie pod powiekami, które bardzo wolno staram się otworzyć. Po chwili dociera do mnie ciepło drugiego ciała, które mnie obejmuje. Znam ten zapach wody kolońskiej.
- Cross? – Z mojego gardła wyrywa się ochrypły szept.
- Ja pierdolę, Cass. Ale nas przestraszyłaś! Wszystko ok? – Pyta mnie i widzę nad sobą jego zaniepokojoną twarz.
Odwracam głowę lekko w bok i widzę wpatrujące się we mnie zielone tęczówki mojego przyjaciela. One również zdradzają niepokój.
Kiedy mam ich obu przy sobie czuję się bezpieczna. Nie ważne gdzie w tej chwili jesteśmy i czy coś nam grozi.
Chris i Aiden... ciężko to wyrazić słowami, ale naprawdę czuję, jakby to oni byli moim wszystkim.
- Nie czuję się najlepiej. – Stwierdzam fakt. Moje serce wystukuje szybki rytm, pocą mi się i drżą dłonie i ciężko mi się oddycha.
Przez cały dzień nic nie zjadłam, a używki, które wmusił we mnie Miller na pewno mi nie pomogły. Kiedy moje myśli skupiają się na mężczyźnie przypomina mi się po co tutaj jestem.
- Co wy w ogóle odjebaliście?! – Zrywam się do siadu, bo jeszcze sekundę wcześniej leżałam na podłodze przytrzymywana przez bruneta. Chyba na chwilę straciłam przytomność?
- Pytaj jego. – Parska Cross, wskazując głową na Stone'a. Widzę na jego twarzy malującą się ulgę. Chyba zdecydowanie woli wkurwioną Cass, niż mdlejącą.
- Pytam ciebie.- Powtarzam jego słowa, żądając od Chrisa wyjaśnień.
- Wydaje mi się, że wszystko już wiesz i nie muszę ci niczego tłumaczyć. – Burczy.
Tak właściwie nie znam konkretów, ale zdaję sobie sprawę jak pokrótce wygląda sytuacja.
- Jesteście idiotami. – Kwituję i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. – Sprawa wygląda tak... - Przechodzę od razu do konkretów, bo chcę jak najszybciej znaleźć się w swoim domu i łóżku. – Oddacie mu te wszystkie dokumenty, a ty... - Patrzę na Crossa. – Zrobisz to co ci powie, zapomnimy o sprawie i będzie koniec tematu.
- Nic nie rozumiesz... - Odpowiada mi brunet.
- Może i nie, ale wiem, że jesteśmy tylko gówniarzami, którzy tak naprawdę nie mogą niczego, Aiden.
- Ale on każe mi działać na niekorzyść własnej rodziny. – Ścisza głos. – Jest jeszcze kilka rzeczy, o których nie mogę ci powiedzieć, więc uwierz mi na słowo, że to nie jest tak proste jak ci się wydaje.
- Jestem przekonana, że dorośli sobie poradzą. – Oznajmiam, a oni wywracają oczami.
Mijają kolejne minuty, podczas których panuje w pomieszczeniu całkowita cisza.
W końcu odzywa się Chris:
- Dobra. – Mówi, czym mnie zadziwia. - Cass ma całkowitą rację.
- Mam? – Niedowierzam.
- Pierdolić to wszystko. Oddajmy mu materiały i zapominamy o sprawie, póki nie wejdziemy w jeszcze większe gówno.
Uśmiecham się przepełniona dumą. Właśnie takiej postawy oczekiwałam. Kątem oka zerkam na Crossa, który bierze głęboki oddech i przeciera dłońmi twarz. Wygląda na potwornie zmęczonego. Mam ochotę go przytulić, co za absurd.
Nie chcę doprowadzić do tego, że za chwilę któryś z nich zmieni zdanie, bo pomimo wypowiedzianych słów na twarzy Stone'a maluje się wątpliwość.
YOU ARE READING
What is TRUTH.
Teen FictionCassandra przeprowadza się do Kalifornii ze swoją mamą i zamieszkują u jej najlepszej przyjaciółki. Ciocia Lauren ma rok starszego syna Chrisa, z którym znają się od urodzenia. Przez wakacje rodzi się między nimi uczucie, które ukrywają. Wszystko zm...