18. Dumb

184 17 5
                                    

Przeczytajcie info pod rozdziałem misie‼️‼️

Minho miotał się po pokoju Hwanga w te i we w te od dobrej godziny starając dodzwonić się do swojego brata lecz cały czas w swoim uchu słyszał pocztę. To było conajmniej niepokojące, ponieważ natura Felixa zwiastowała raczej skutek odwrotny. Zawsze miał włączony telefon, oraz zawsze odbierał w dość szybkim tempie. Mało prawdopodobnym było, że wyłączył go. Oczywiście, mógł się rozładować ale to też raczej nie wchodziło w grę zważając na zawsze noszonego przy sobie powerbanka.

— Minho, nie świruj. Pewnie niedługo wróci do domu, a później oddzwoni. Felix nie ma siedmiu lat i doskonale potrafi o siebie zadbać. Rozumiem, że się martwisz, i że ostatnio Felix miał ostatnio kilka sytuacji, w których zdecydowanie nie powinien się znaleść ale ma też swoje życie a ty jesteś ostatnio przewrażliwiony. — Hyunjin przekręcił się na plecy nadal utrzymując swoje spojrzenie na brunecie, który z niezadowoleniem wymalowanym na twarzy odłożył z lekkim hukiem telefon na biurko Hwanga. — Pewnie szwęda się gdzieś z Gyu i tym drugim, którego ostatnio poznali.

— Masz na myśli Yeonjuna? — gdy w końcu raczył spojrzeć na przyjaciela, ten wzruszył ramionami niezbyt kojarząc imię, które wspomniał Lee. — Opisałbym ci go z wyglądu, ale wygląda jak większość chłopaków z naszej szkoły. Chodził kiedyś z Miyeon. — podrapał się po nosie zastanawiając się nad innymi charakterystycznymi cechami chłopaka, o którym rozpoczęli konwersacje ale tak naprawdę nie wyróżniał się on w tłumie. Co prawda był on w oczach Minho dość atrakcyjny, ale na tym kończyła sie wiedza na jego temat.

Mimowolnie odetchnął zadowolony, gdy na ekranie jego telefonu pojawiło się powiadomienie od Felixa. Złapał go w dłonie tak szybko jak ekran rozjaśnił się. Ścisnął w dłoniach urządzenie mając wrażenie, że cały ciężar znika z jego ramion. Ten dzień był ciężki a zmartwienia Minho miały swoje podłoże w poprzednich wydarzeniach, które wydarzyły się tej doby. Może i rozumiał iż nie jest to zdrowe, ale chciał w tamtym momencie uchronić Felixa, z którym ostatnio nie było najlepiej. Gdy w końcu mieli nadzieję i pewność, że wszystko powoli się stabilizuje i wraca do normy, jak grom z jasnego nieba na plecy Lee spadły kolejne ataki paniki. Kolejne obawy zaczęły zaprzątać jego umysł i kolejne nieprzychylne mu myśli pojawiały się sporadycznie zahaczając skrawkami o słabą, oraz wycieńczoną psychikę. Może nie było to najlepsze co mógł w tamtej chwili zrobić, być może popełniał błąd chcąc obronić młodszego, ale cóż mógł zrobić gdy jego Felixie siedział pod ścianą w łazience, coraz częściej wypłakując swoje łzy, które powoli wtapiały się w marmurową podłogę. Cóż za okropnym i przybijającym widokiem były wyciekające z oczu blondyna łzy, przypominając drogocenne kamienie zdobiące księżyc, pozwalając mu się mienić w świetle słońca, które tańczyło z nim walca całymi wiekami.

Wiadomość, która pojawiła się na ekranie informowała go o dobrym stanie Felixa, oraz o późniejszej godzinie jego powrotu. Tak szybko jak niepokój się pojawił, tak szybko wyparował odlatując hen daleko.

— Będzie później. — powiedział sam do siebie, jednak nie umknęło to Hwangowi, który przez niepokojące zachowanie przyjaciela również przez chwilę zmartwił się brakiem kontaktu z młodszym Lee. — Kamień z serca.

— Mówiłem że nic mu nie jest.









Napisałam ten rozdział kilka razy, w dłuższych i krótszych wersjach ale nie mogę go rozwinąć tak aby pasował do dalszej fabuły. Mogliście się nieco rozczarować ale nie chce robić fikołka fabularnego i tworzyć niewyjaśnionych wątków.

Dlatego więc, postanowiłam zostawić go w takiej wersji, aby pasowało do narracji kolejnego rozdziału. Potrzebowałam tego wątku aby rozwinąć pewną akcję związaną z Gyu, oraz Hyunem.

Po przerwie również informuję, ze wracamy do rutyny- środa i niedziela- rozdział.

Fix You || HyunlixWhere stories live. Discover now