𝟷 . 𝙸𝚍𝚒𝚘𝚌𝚒

160 41 162
                                    

Nigdy nie myślałem trzeźwo . Stąd moja miłość do motocyklów . Kocham ryzyko i adrenalinę która przechodzi po moim całym ciele . Dostaje dreszczy i się pocę . Ale to jest w sumie fajne . Ze wstydem przyznaje , że tak dużo razy prawie zginąłem , że ta śmierć poprostu stoi przy moim boku . Wszystko dzięki mojemu szczęściu ... Którego nigdy mi nie brak .

Pojazd zawył niesamowicie gdy odpaliłem silnik . Założyłem kask i pojechałem siną w dal... Tak naprawdę to do starej piwnicy , gdzie przesiaduje mój gang .

Na skórzanych kurtkach , każdy miał wyszyty napis "Idioci" . Nie pytajcie skąd nazwa . Byliśmy jeszcze młodzi i głupi , ale się przyjęło. Z tymi ludźmi przeżyłem tyle ... No szkoda głosu . Ale nazwa powstała , jak byliśmy jeszcze tylko grupką licealistów . No jeden z nas rzucił studia... To kurde wszyscy rzucili !

Nagle ogarnęło mnie poczucie winy .

Przejechałem czerwonym ...

W ogóle jestem Miller , więc muszę się ładnie uśmiechnąć do policjanta , który nie odpuści mi przejechania na czerwonym świetle . Ciekawe czy w ogóle na mnie doniosą ... To jest bardziej niż pewne !

W tym mieście , znają mnie wszyscy , ale nie jako Millera ... Jako pirata drogowego . Nigdy nie przejmowałem się mandatami , do puki nie poszedłem do więzienia na dwa miesiące . Tak , byłem w więzieniu .

Jak wróciłem do domu to rzygałem i nie mogłem przestać , bo jak codziennie jadłem jakieś gówno i jak nagle moje gardło przełknęło lazanie , to poprostu ... Już nigdy nie chce być w więzieniu .

Dojechałem w końcu do opustoszałej ulicy . W jednym z budynków była przestronna piwnica . Właśnie tam spędzaliśmy większość naszego życia . Kiedyś przyszli tu jacyś nastolatcy ... Nie było za bardzo problemu z wypędzeniem ich . Gorzej jak ścigała nas policja , za pobicie dzieci . Nie dodałem , że trafili do szpitala .

Wszedłem do piwnicy , gdzie już siedzieli moi koledzy . Grali w ruletkę , co oznaczało stratę hajsu .

- O Miller ! - Zauwarzył mnie Aiden .

- Siema chłopaki - przywitałem się .

Spojrzeli na mnie uśmiechnięci .

- Grasz z nami ? Na razie o tysiaka - zaproponował Aron .

Tak , tak . Ledwo mnie stać na mieszkanie . Nie no spoko , zagram bo przecież nie mam na co pieniędzy wydawać :

- Przecież wiecie jak jest .

Pokręcili smutno głowami . Była nas szóstka :

Aron Coltes , Aiden Brook , Richard Dewison, James Dewison , Arthur Gray .

No i oczywiście ja . MILLER !

Nigdy nie czułem się lepiej , oglądając jak moi przyjaciele , tracili właśnie tysiące , na jakiejś głupiej ruletce . Przykro mi to mówić... Ale to nie obsesja . To uzależnienie .

Alkoholu nie ruszą , narkotyków nie ruszą . Tylko akurat pieniądze muszą tracić , ale to nie wszystko. Między sobą ! No ja rozumiem , kolega koledze pieniędzy trochę porzyczy . Przepraszam ludzie . U nich jest na odwrót .

"Kolega koledze , pieniędzy zabierze"

To pisało na drzwiach piwnicy .

Czy trafiliście na większych debili ? Jakby to wszystko przeanalizować .

Wyszedłem z budynku , bo napadła mnie chęć na jazdę motocyklem .

I nagle coś mnie zaatakowało . Przyjemnie , ciepłe uczucie ... Ujrzałem coś zjawiskowego , coś pięknego ... Coś co zawsze będę chciał mieć przy sobie .

Zakochałem się ... Gdy tylko ją ujrzałem . To ta jedyna . Tylko że ...

To kot .

Kociarz | tom 1Where stories live. Discover now