𝟺 . 𝙼𝚊𝚙𝚊

65 22 90
                                    

Zaciskałem telefon w dłoni , razem z moimi towarzyszami , staliśmy nad jeziorem .

- Ej żałuje że muszę wyrzucić ten telefon ... - Powiedział James , a w tej samej chwili rzucił urządzeniem w drzewo , które wpadło do wody .

Każdy zrobił to samo . Były plusy . Zero kontaktu z mamą i nie namierzy nas policja , ale były minusy ... Nie mam już mapy google , ani kurde głupich pieniędzy !

Kto ucieka przed policją i ma przy sobie portfel ? Aiden może ?

- Wracamy ? - zapytał Aron .

Wszyscy wróciliśmy na motocykle .

- Mam mapę ... Ale jeden bóg wie , jak się tu odnaleźć - Stwierdził Arthur .

- Ja jestem tym bogiem - Richard zabrał mu mapę i zaczął się jej przyglądać .

Wszyscy czekaliśmy w ciszy , aż uda mu się znaleśc miejsce , w którym się znajdujemy .

- Ekhem , dobra . Przykro mi ale jesteśmy po za mapą .

- Durniu jeden ! Kłamiesz - wrzasnąłem .

Zabrałem Dewinson'owi mapę . Musimy być gdzieś na granicy .

- człowieku , tu jest cała Anglia . Jak moglibyśmy być po za mapą ? - Spojrzałem na Richarda , który przewrócił oczami .

Kotek podniósł łapkę i wskazał na jedno miejsce na mapie . Zaśmiałem się gdy to zrobił , ale po chwili zrobiłem wielkie oczy .

- NIE GADAJCIE ! Mill wskazał dobre miejsce !

chłopaki podeszli do mnie i zaczęli oglądać wskazane miejsce .

- Ten kot to mądrzejszy od nas - rzekł Coltes.

- Czego się spodziewałeś od nas ? - zaśmiał się Gray .

Szczerze ? Niczego wartego uwagi . Heh , wcale nie jestem lepszy .

Nasz przewodnik Aiden ( ten najgłupszy , pamiętajcie ) wciął mapę .

Jechaliśmy nie szybko , bo ten typ cały czas się zastanawiał .

- Co wy na wycieczkę do Czech ? - zapytał nas .

Już się ściemniało więc zatrzymał sie przy najbliższym drzewie , a reszta za nim .

- Nie ma opcji . Myślę że do tych Niemiec wystarczy ! - Warknąłem .

- Bla , bla , bla Miller . Tak naprawdę to super okazja żeby się bawić - Podsumował Arthur .

I jak im tu wbić do głowy , że to zależy od naszego życia ?

- To jest szef Mafii . Oczekuje punktualności - Powiedziałem .

- To niech się wali - W oczach Arona pojawił się błysk .

Ekhem ... Jakbym miał telefon to z chęcią zapisał bym się to psychologa .

Chociaż nie . Ścigają mnie ...

Oparłem się o drzewo . To chyba nie będzie przyjemna noc , ale raz się żyje. Jak byłem mały to spałem pod namiotem i było świetnie . Jak jestem duży śpię pod drzewem ... Fajnie , co nie ?

Założyłem kaptur , a obok mnie położył się kotek . Powoli zasypiałem , ale oczywiście nie mogłem bo ciszę zagłuszało chrapanie Richarda .

Człowieku , nie jesteś tu sam .

Spoglądając na gwiazdy przypomniało mi się , że jak byłem młody to razem z tymi ludźmi , uciekliśmy z domu i spaliśmy w słomie . Obudził nas byk ... To raczej nie jest fajne wspomnienie . Wystraszyliśmy się i wskoczyliśmy do traktoru . Byk przebił oponę , a potem drama , że się w nocy wymcknęliśmy . Myślę że zależało im już bardziej na tym pojedźcie niż na nas . Heh .

Było o wiele więcej porąbanych sytuacji . To był nasz świat . Jedna z rozrywek to spanie pod drzewem . Najgorsze jest to , że musiałem w to wciągnąć w kota .

Będzie żałował że ze mną poszedł , gdy zobaczy jak mafia dosypuje mi prochy do picia .

Oczy same mi się zamykały , aż w końcu zapadłem w sen .

Śniło mi się ... Że do diabła , siedzę w fotelu !

Od razu obrzydziło mnie drzewo .

Kociarz | tom 1Where stories live. Discover now